OLBRZYMIA ilość kobiet tak robi, rzecze OP, a w podlinkowanym przez niego artykule już w pierwszej linijce pada stwierdzenie że to jedna z rzadszych dewiacji. A cała zgraja lumpeninceli z przeciągiem między uszami mu przyklaskuje. Brawo wy!
@Zwiadowca_Historii: Z tym lokalnym muzeum to trochę pojechałeś, bo Ashmolean Museum to muzeum Uniwersytetu w Oksfordzie. I przy okazji - "wikingowie" piszemy z małej litery.
Już niebawem możemy spodziewać się kolejnej akcji skierowanej przeciwko poszukiwaczom za całej Polski. Wstępne informacje wskazują na wiosnę 2020 roku. Ze wstępnych informacji do jakichCzytaj dalej
@AlojzyKoniowal: Bo w dużej części rękami i nogami bronią się przed prowadzeniem poszukiwań legalnie i pożytecznie, czyli prowadząc dokumentację, i oddając sprawozdanie do urzędu, a zabytki do muzeum, a tak sie pechowo złożyło, że zmieniła się kwalifikacja czynu z wykroczenia na przestępstwo.
Hej wegańskie świry, jakiś czas temu ktoś tutaj się chwalił jakimś super hiper mega smacznym przepisem na wegański sos serowy, pamięta ktoś może stronkę, kto to był lub mógłby podrzucić jakiś sprawdzony? #gotujzwykopem #weganizm
Kilkaset zabytkowych monet, głównie z XVII wieku, ozdoby oraz broń przejęli policjanci podczas wspólnej akcji wymierzonej w poszukiwaczy zabytków działających w regionie świętokrzyskim.
Stękacie niektórzy i silicie się na ironię o "groźnych przestępcach", a to zwykłe mendy i szabrownicy.
– To między innymi kilkaset [ok. 400 – red.] rożnego rodzaju monet, głównie tzw. boratynek [ z XVII wieku – red.], pochodzące z okresu wpływów rzymskich fragmentów fibuli, czyli ozdobnych spinek do szat – wylicza Tokarski. Zabezpieczono też trzy wykrywacze metali.
Jak wykopywali rzymskie monety i fibule to niszczyli znane stanowiska archeologiczne, albo ryli na nowych
@jozek444: Gdyby kwaśne deszcze i nawozy rozpuszczły metale, to z pewnością rozpuszczałyby też roślinność i uniemożliwiały życie. Co z tego, że mają hobby, skoro to hobby jest szkodliwe dla, nazwijmy to, przedmiotu jego zainteresowań? Tym bardziej, że jak czyimś hobby jest historia, to opiera się w głównej mierze na czytaniu książek i chodzenia do muzeów. Wykrywaczowa wolna amerykanka to szkodnictwo, koniec kropka. @dynx Prawo umozliwia udział poszukiwaczy w zorganizowanych
@dynx: A w czym problem? Wydrukwana mapka z geoportalu, papier od właściciela terenu i sensowny program badań na pół kartki A4. Do tego znaczek skarbowy i wio.
@leoha: Orłem nie, ale coś tam kumam. No, ale posłużyłem sie pewnym skrótem myślowym, który pozwolę sobie wyjaśnić Pozwól, że przytoczę cytat z wikipedii o kwaśnych deszczach:
Deszcz o rekordowo niskim pH (2,4) spadł w 1974 r. w Szkocji, był on kwaśniejszy od soku cytrynowego
Jeśli poszperasz dalej, zobaczysz, że soki żołądkowe mają Ph od 1,5 do 2, a nie są one w stanie rozpuścić przedmiotów metalowych, może przy długotrwałym działaniu.
@dynx: W zasadzie powinienem olać Twoje, drogi kolego, prostackie porównania, ale moją misją jest nieść kaganek oświaty a nie się obrażać.
Więc (nie zaczynamy zdania od "więc") jeśli już szukamy analogi w (hehe) ruchaniu, to pamiętaj, że s--s powinien odbywać się za obopólną zgodą, tak, aby nikomu nie stała się krzywda, gdyż podobnie jak przypadku szukania zabytków co się stało, to się nie odstanie. A jeśli takiej obopólnej zgody i
@ciemnienie: Nikt nie mówił, że będzie lekko ( ͡°͜ʖ͡°). Prostować błędy, wytykać nieścisłości i mity, zarabiać 26/h, wbijać do głów dobre rozwiązania i jakoś to będzie.
@poszukiwacz_zaginionej_warki: Daruj sobie domysły o teoretykach bo akurat trafiłeś kulą w płot. Nie będę teraz CV pisał, musisz mi zaufać.
Natomiast skarżyć się, że Cię WKZ olewa powinieneś do samych zainteresowanych albo instancji wyższych, bo WKZy jak wszystkie inne urzędy mają działać w granicach prawa.
@poszukiwacz_zaginionej_warki: Nie składam wniosków na poszukiwania tylko na badania, bo nie jestem poszukiwaczem tylko archeologiem, ale nie ma to większego znaczenia, skoro mam do czynienia z przedmiotami z legalnych poszukiwań. To chyba ktoś te wnioski składa i zgody otrzymuje, nie?
A że państwo uzurpuje sobie prawo do własności zabytków - no cóż, temat jest szerszy niż "bolszewizm". Ja stoję na stanowisku że miejsce zabytków jest w muzeach a nie po
@poszukiwacz_zaginionej_warki: Różnie z tymi muzeami bywa. spotkałem się z sytuacją, gdzie muzeum nie miało żadnych zbiorów neolitycznych ze swojego regionu, a był to region o bardzo intensywnym osadnictwie z tego okresu. Muzea w Polsce są przede wszystkim skrajnie niedofinansowane, poziom muzealnictwa jest wyższy na Zachodzie, bo jest na nie więcej pieniędzy. W byle kilkunastotysięcznej mieścinie w Danii potrafi pracować nawet kilkunastu archeologów w jednym muzeum. W Polsce niejednokrotnie nie ma
@poszukiwacz_zaginionej_warki: Najpierw uwaga porządkowa - określenia "szabrownik" nie używam zamiennie z "poszukiwacz", żeby była jasność. Szanuję osoby przestrzegające etyki, dbające o zabytki, współpracujące z muzeami itd., dlatego też niejednokrotnie podkreślam jak duże znaczenie ma zrzeszanie się w stowarzyszeniach, branie udziału w zorganizowanych akcjach itd.
A co do Twojej wypowiedzi - wydaje mi się, że pieniądze mają jednak duży wpływ, i nawet w świetle wspomnianego raportu. Nie ma wystarczającej ilości ludzi
Świętokrzyscy policjanci przejęli kilkadziesiąt zabytkowych przedmiotów od mężczyzn prowadzących nielegalne poszukiwania. Może im grozić nawet do 2 lat więzienia.
Z reguły gleby na stanowiskach archeologicznych mają wyższe wartości pH od gleb stanowiących tło geochemiczne (Bednarek 2008, s. 79), jednak do dziś nie ustalono zależności pomiędzy poszczególnymi wartościami pH a prędkością korodowania przedmiotów metalowych i rozkładu przedmiotów z surowców organicznych.
Źródło: Magdalena Majorek, Właściwości gleby a zachowanie zabytków archeologicznych - przyczynek do dyskusji. Acta Universitas Nocolai Copernici, Archeologia XXXV, 2017, s. 187–198
@precz_z_komunia: Muzealnicy jak najbardziej, kolekcjonerzy - niekoniecznie. Chociaż nie mówię że nie.
O czym nie wspomniałem, a powinienem - z pewnością nie pomaga zabytkom i szeroko pojętej wiedzy na ich temat i na nich opartej fakt, że są wykopywane bez żadnej metodologii przez amatorów kitrających je później po szufladach.
@precz_z_komunia: No nie do końca mogę się zgodzić. Po pierwsze: regulacje nakazują rejestrację, gdzie dany zabytek został znaleziony. Po drugie: właśnie dlatego, że najważniejszy jest kontekst, poszukiwania zabytków przy użyciu wykrywacza metalu powinny być prowadzone metodycznie, w oparciu o ustalony plan, przy użyciu co najmniej GPSu w telefonie, żeby dany przedmiot namierzyć w przestrzeni, nadać numer itd, a następnie wszystko opisać w sprawozdaniu. Po trzecie: zanim klasyfikacja nielegalnych poszukiwań nie została
@precz_z_komunia: Z pragmatycznego punktu widzenia, moim zdaniem jest odwrotnie, wiedzę o historii tracimy oddając zabytki znalazcom a nie przekazując je muzeom, gdzie mają do nich dostęp specjaliści.
Drugi aspekt to już kwestia filozoficzna i przywiązanie do wartości sobie przeciwstawnym - dobro jednostki i dobro wspólne. W moim odczuciu dużo lepsza sytuacją jest, kiedy taki na przykład skarb z Miastka trafia do placówki gdzie zajmą się nim specjaliści i umożliwi się
@precz_z_komunia: Mylisz się. Wraz z rozwojem technologii pojawia się mnóstwo możliwości pozyskania wiedzy z przedmiotów (chociażby datowanie czy analizy technik i technologii wytwórczości), dlatego fajnie jest, kiedy specjaliści mają dostęp do zabytków.
Problemem filozoficznym jest to, czy dobra kultury powinny być wspólne czy prywatne.
@precz_z_komunia: Sprytnie ominąłeś to co napisałem, więc proszę, ustosunkuj się do tego co napisałem o pozyskiwaniu danych z przedmiotów będących w dyspozycji publicznych placówek. Zabytki mogą, a nawet muszą być rejestrowane i udokumentowane, poszukiwacze mają prawo do poszukiwań, są tylko zobowiązani do działania w pewnych ramach prawnych, wszystko jest w Ustawie o Ochronie Zabytków. Skoro muszą archeolodzy, to czemu nie mogą amatorzy? Nie mówiąc o tym, że ustawodawca mógłby bardzo
@precz_z_komunia: Nie, macać nie, ale widzę, że nie orientujesz się w temacie. Posłużę się przykładem - brązowe miecze z badań prowadzonych przed wojną. Jak myślisz, ile z nich można by prześwietlić, gdyby trafiły w prywatne ręce? A zabytki w prywatnych zasobach nie giną przez "głupią politykę", tylko przez szabrowników mających w dupie ich dokumentowanie.
@precz_z_komunia: Aha, i szukaj 50 mieczy po prywaciarzach w kraju i za granicą. A jak ktoś zgubi/połamie/zespawa sobie ten taki tron z Gry o Tron/sprzeda na bazarze to co? Dlatego właśnie miejsce zabytków jest w muzeach.
@precz_z_komunia: No dobra, to był za duży skrót myślowy. Rozwinę to tak:
Należy pozostawiać zabytki w prywatnych rękach i godzić się na ich niszczenie i brak dostępu do nich i możliwości zbadania przy użyciu nowych technik oraz możliwości porównania z istniejącymi zabytkami bądź ich zespołami, bo zostały zarejestrowane i wiadomo gdzie leżały? Faktycznie, szkoda czasu na rozmowy.
Jak się okazuje Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego bezczelnie kłamie w sprawie poszukiwaczy! Na podstawie własnych wymysłów zaostrza przepisy dotyczące poszukiwaczy i do tego ich pomawia! Dane przesłane przez Narodowy Instytut Dziedzictwa pokazują prawdę.
to nie ma sensownego rozwiązania jak to wszystko zebrać w jedną kupę, gdy dziesiątki poszukiwaczy chodzi po tych samych terenach i nie wiedzą nic o tym, co ktoś inny tam znalazł.
No jest sensowne rozwiązanie, i to teoretycznie funkcjonujące - po to wymyślono instytucję Wojewódzkiego konserwatora Zabytków, żeby wystawiał pozwolenia na badania a z tych badań otrzymywał sprawozdania i udostepniał je zainteresowanym. Dlatego kłopotem nie jest istnienie poszukiwaczy, tylko
@Odbytko_ze_Zwieracza: Dlatego środowisko poszukiwaczy powinno stawiać na lokalne grupy i stowarzyszenia, stawiać na edukację i rozwijać świadomość swoich członków jak i "wolnych strzelców", przy okazji ostracyzmem obejmowac czarne owce (nie mówiąc o tym, że PZE stwarza wrażenie, że zajmuje się tylko pomocą prawną dla tych, którym powineła sie noga i wpadli w ręce mundurowych). Stowarzyszenie jako petent dużo lepiej wygląda dla urzędnika, dobrze napisany program, udział fachowców - historyków czy
@mecenas_dudala: @Zwiadowca_Historii: @ciemnienie: W całej tej polemice jest jedna bardzo ważna kwestia, której do tej pory nikt nie wyjaśnił. Rzeczą, której chyba przytłaczająca większość poszukiwaczy albo nie jest w stanie, albo nie chce zrozumieć jest fakt, że metalowe zabytki to tylko ułamek wiedzy, jaką się w trakcie badań archeologicznych pozyskuje. Ułamek. Gdybym był złośliwy, powiedziałbym nawet, że tkwicie mentalnie w głębokiej komunie, kiedy to istniały Instytuty
Widzisz i znów przekłamanie z Twojej strony. 99% zabytków wyciągniętych z ziemi przez poszukiwaczy jest znajdowana w warstwie ornej, jedyne informacje jakie są wtedy użyteczne to lokalizacja i głębokość zalegania. (...) Teraz miejsca gdzie wyszła większa ilość takich skupionych obiektów pozwolą wyznaczyć tereny do wykopalisk archeologicznych, tak więc zwyczajnie bredzisz.
Nie wiem, gdzie napisałem cokolwiek na ten temat, ale uznajmy, że się zamotałeś w gąszczu wątków. Znam się na
Teraz się okazuje że to wszystko zostało zmienione jedynie przez Wasze pomówienia i zwykłą złośliwość bez oparcia w faktach a jedynie w chorych wymysłach.
Pomówiłem Cię o coś? Nie ma dzikich wykopalisk? Nie idź w zaparte że nikt nie kopie bez pozwolenia, bo się pogrążasz. Sam już niejednokrotnie trafiałem na ślady po "poszukiwaczach" (celowo w cudzysłowie, żeby nie było), dodajmy do tego informacje medialne o wpadkach takich amatorów dzikich
Ludzie chcą tylko spokojnie mieć możliwość zgłaszania swoich znalezisk, podawania ich lokalizacji i by te informacje nie przepadały oraz były użyteczne dla środowiska naukowego. Jak wspomniałeś każdy kto współpracuje z detektorystami to sobie chwali, jednak detektoryści często nie chwalą sobie tego jak się ich traktuje przez pryzmat obecnego prawa, które jest krzywdzące.
Ale przecież w granicach obowiązującego prawa jest możliwość prowadzenia poszukiwań i doskonale o tym wiesz. A
@Zwiadowca_Historii: Zrównałem, bo uważam, że nawet amatorskie poszukiwania zabytków powinny być prowadzone w sposób opisany przeze mnie powyżej, gdyż mają na celu odnalezienie przedmiotów mogących mieć wartość historyczną - pierwszy przykład z brzegu - łuski będące pozostałością potyczki o nieznanym przebiegu.
Może i jestem staroświeckim typem, ale dla mnie pasja historyczna to były książki, albumy i filmy, a w terenie zamki, dwory i bunkry. I to zostawiam pod rozwagę.
@123tomek: Nieprawda. Na przeszukiwanie plaży nie potrzebujesz zgody Urzędu Morskiego, czyli administratora terenu, natomiast Ustawa o Ochronie Zabytków zabrania poszukiwania zabytków bez zgody właściwego WKZ. Więc na plaży można sobie pochodzić z wykrywaczem, ale żeby poszukać pogubionych drobniaków, a nie "staroci"
Kokosowa śmietana z Lidla tak średnio, bym powiedział. Na pierwszy ogień zrobiłem sos pomidorowo śmietanowy do makaronu i wyszedł bardzo OK. Zachęcony obrotem spraw zamarzyłem o klasyku, czyli plackach ziemniaczanych ze śmietaną i tutaj wdał sie mały zgrzyt, bo ile konsystencja na bogato, to czuc jednak tego kokosa. Także - jako dodatek w porząsiu, solo niestety sporo traci, chyba że do słodyczy, bo wtedy ten kokos nie będzie drażnił. Do arcyjanuszowych placków
ostatnio sie zajarałem tym tematem wykopków , zaczalem ogladac niektore filmiki na jutubie i ciekawi mnie ten temat czy to jest w koncu legalne czy nie , niektorzy mowia ze so niektorzy uciekaja jak widza policje ktos sie wypowie czarno na bialym jak to jest ? #wykopki #wykrywaczmetalu
@mafi20: To zależy: Jeśli chcesz szukać pogubionej kasy na plaży możesz to robić bez żadnych papierów. Jesli chcesz zbierać puszki po piewie to nie kupujesz wykrywacza metalu tylko chodzisz w miejsca w których bawi sie młodzież. Jeśli chcesz szukać staroci potrzebujesz zezwolenia z Biura wojewódzkiego Konserwatora Zabytków lub odpowiedniej delegatury. Filmy o tym, jak uzyskac zezwolenie do obczajenia na youtubie. I przede wszystkim nie słuchasz bajek o zgodzie właściciela terenu
Elo, są tutaj Mirki co latają z wykrywaczem metali? Chciałbym sobie kupić coś takiego, i zacząć swoją przygodę ( ͡°͜ʖ͡°). Budżet to ok 1k zł. Fajnie gdyby wykrywacz był wodoodporny, tak aby połazić po plaży i przy brzegu.
@picasssss1: W temacie miejsc "przypałowych" i "nieprzypałowych" oraz parkowania o 5 rano w chaborach na prywatnym terenie - Najlepszym wyjściem jest poszukiwanie z pozwoleniem z WKZ, wtedy wychodzisz w pole w blasku słońca, cały na biało.
I nawet nie chodzi o to, że ma sie jakiś urzędnik zgodzić na to co chcesz robić - chociaż od tego ten urzędnik jest, żeby pilnować takich rzeczy na swoim terenie. Chodzi o to, że
Mirki jaka najlepsza wymówka jak mnie smutni panowie złapią za reke np w lesie albo na łące? Meteor dalej przechodzi? #wykrywaczmetalu #kiciochpyta #pytanie
@Shadow21: Jest jedna stuprocentówa: "Oto pozwolenie od Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Otrzyałem/-am je po złożeniu wniosku z dobrym planem badań, promesą placówki muzealnej na przyjęcie zabytków oraz zgodą właściciela terenu na prowaddzenie poszukiwań na jego ziemi. Po zakończeniu prac złożę w urzędzie sprawozdanie z dołączoną mapą, na której oznaczę lokalizację GPS odnalezionych przedmiotów (mamy XXI wiek i wiem, że moge to zrobić przy pomocy zwykłego smartfona), zaś zabytki przekażę do muzeum
@Shadow21: Takie życie, chcesz się brać za poważne rzeczy, trzeba sie poużerać z urzędami ¯\_(ツ)_/¯
Nie chce mi się tu rozpisywać na temat etycznych aspektów nie dzielenia sie wynikami prac, powiem krótko - jeśli z Twoich poszukiwań nie wynika żadna wiedza dla innych to źle robisz.
Policjanci z Komisariatu w Dębnie oraz z Komendy Wojewódzkiej w Szczecinie po donosie od konfidenta przeszukali mieszkanie detektorysty. W trakcie przeprowadzonych czynności zabezpieczyli m.in. rzymską monetę oraz inne przedmioty nie wykazujące szczególnej wartości materialnej...
@BMcM: niestety nieco mijasz się ze stanem faktycznym. Po pierwsze - nie było nowej ustawy w ciągu ostatnich dwóch lat - a jedynie zmieniono kwalifikację prowadzenia nielegalnych poszukiwań z wykroczenia na przestępstwwo. To po pierwsze. Po drugie - na prowadzenie badań poza zgodą właściciela terenu potrzebna jest zgoda organu zajmującego się ochroną zabytków, czyli odpowiedniego dla Twojego miejsca zamieszkania WUOZu. Z takim pozwoleniem nie musisz zgłaszać nawet złamane jłyżeczki do