Z przestrzeni publicznej należy usunąć matki z wózkami i krzyczącymi bachorami i śmierdzącymi pieluchami które wciskają się w sklepowe półki parkowe alejki i pociągowe przejścia i nie mamgdzie przejść/stanąć Zdecydowałaś się na dziecko to siedź z nim w domu
@HaloHet: "nie będę z niebieskim jeśli mi nie da samochodu, trzeba się szanować. Która matka wybierze jazdę komunikacją zamiast samochodem?".
Kiedy z moją żoną ślub braliśmy nie miałem samochodu. Dzisiaj mamy. Dziecko też. A mimo tego, że samochód jest do dyspozycji to i tak nadal lubi podjechać autobusem te parę przystanków na spacerze lub na zakupach, bo to wbrew pozorom bardzo szybka i wygodna metoda komunikacji. Masz bardzo wąski i, niestety,
@HaloHet moja żona też nie musi prosić o pomoc, a horyzonty myślowe ma o niebo szersze :) a co do sądu kategorycznego o tym, że "facet bez samochodu jest jak kaleka", to jest to rak większy niż red pill.. Smutne, okrutnie smutne życie bym wiódł wedle takich mądrości.
@HaloHet: czasem sam, będąc na spacerze, wejdę z wózkiem do sklepu, bo dlaczego nie? Więc czasem spacer = zakupy. Nie mówię o całym dniu, bo rzeczywiście ilość bodźców i czas ekspozycji na nie jest za duża, ale wejść, zrobić zakupy i wyjść to nie problem. A „dawać komuś z samochodem” to piękne podsumowanie twoich poglądów, przecież o tym piszesz, że twoje "koleżanki" rodziły dzieci w małżeństwach bez samochodu, co wyśmiewasz, więc
@HaloHet: ale, ale! Przecież w takim osiedlowym jest drastycznie mniej miejsca na wózek niż w galeriach, więc już zupełnie nie rozumiem tego podejścia. Nie przemyślałaś tego, przyznaj :) Z sądami kategorycznymi nie będę się rozprawiał, powiem tylko, że samochód przestawał być symbolem "statusu i perspektyw" jeszcze gdzieś pod koniec ubiegłego wieku. To, że ktoś nie ma samochodu, to jeszcze nie znaczy, że go na niego nie stać ( ͡º͜
@HaloHet: a możesz wskazać, gdzie naciągam fakty? Bo wszystko, co napisałem, to sama prawda :) A co tu robię? To nie jest żadna moja ciemna strona czy inne bzdety, każdy kto mnie zna wie, że lubię się czasami puścić w dyskusję z tak skrajnie obłudnym światopoglądem. Ta dyskusja mnie jednocześnie przeraża i bawi, pewnie dlatego jeszcze czytam ;)
Jeszcze jakbyś mogła wskazać "ciasne prawidła", które próbuję ci wytłumaczyć. Czyli poproszę o
@HaloHet: ależ oczywiście, że jesteś :) Mi by do głowy nie przyszło nadawać w internetach na znajomych i opowiadać o nich rzeczy, których bym nie powiedział im wprost. "Wyuczona grzeczność" to synonim obłudy.
@HaloHet wpis tego trolla na V postuluje usunięcie matek z wózkami z przestrzeni publicznej, ruszyłaś na te matki z pianą na pysku jak wygłodniały pies, powołując się na otaczającą cię patologię, swoje idiotyczne poglądy i kosmiczną wręcz hipokryzję, narobiłaś w swoje gniazdo że głowa mała, a teraz próbujesz się wybielić..
Tylko co to zmieni, że nazwiesz się dobrym człowiekiem, taktownym, skoro nadal każda matka z wózkiem będzie dla ciebie niegodną przebywania z
@HaloHet oj, moje złe strony znam bardzo dobrze :) wątek dotyczy matek w przestrzeni publicznej i napisałem już wcześniej, że nigdy mi nie przeszkadzały. Hejt na nie jest kretyński. To mój stanowczy pogląd. Piszesz, że jesteś świadoma swych złych cech. Ja jestem świadomy swoich. Pytanie tylko co zrobimy z tą wiedzą. Będziemy się znęcać nad artystką, czy będziemy tymi, którzy przerwą występ. To nie jest i nigdy nie była kwestia wiary w
Kiedyś byłem zapisany na kółko szachowe przestałem tam chodzić więc się wypisałem. Podobnie teraz... Lubię jak jest porządek. #religia #oswiadczenie #ateizm i oczywiście #gimboateizm
1. Bądź Gdynią 2. Pomyśl sobie, że jesteś Nowym Jorkiem 3. Zorganizuj wielkie zawody kolarskie 4. Wyznacz trasę malowniczo 4. Zablokuj w pierwszy weekend wakacji wszystkie przejazdowe wąskie gardła, bo jednak nie jesteś Nowym Jorkiem 5. Zacznij sezon od wtopy 6. ??? 7. Brak profitu 8. Czwarty punkt jest dwa razy #gdynia
Pytanie o papierowy portfel #bitcoin. Powiedzmy, że wygenerowałem adres, wydrukowałem i zalaminowałem razem z qr kodem. W jakimś kantorze kupiłem trochę monet na ten adres. Jak się takim portfelem płaci np. w kawiarni?
@Reven16: @pawlo74: Dzięki za odpowiedź :) A wytłumaczcie mi w takim razie w prostych, żołnierskich słowach (a) jak przygotować portfel do płacenia, dla małych kwot, tak do równowartości 50 zł, zakładając płatności telefonem i (b) do czego w takim razie służy portfel papierowy? Mam wrażenie, że im więcej czytam, tym bardziej ten bitcoin skomplikowany i nielogiczny. Glupi taki jestem od tego czytania ;)
@pawlo74: ale Mycelium to aplikacja na telefon. Ona sama generuje adres, w sensie ma własny adres jako aplikacja, czy mogę tam zaimportować jakoś wygenerowany przeze mnie adres?
@damianos: czyli mogę uznać, że para adres-klucz to rodzaj konta bankowego (nazwa 'portfel' jest dla mnie trochę myląca), a aplikacja służy do jej obsługi. Skoro konto (portfel) to byt wirtualny, a transakcje i saldo są zarejestrowane w łańcuchu bloków to czy coś więcej, oprócz zachowanej gdzieś w bezpiecznym miejscu pary klucza i adresu, jest wymagane aby w razie zaorania telefonu nie stracić kasy?
@damianos: czyli reasumując :) jeśli - sam wygeneruję parę adres-klucz, to po zaimportowaniu w Mycelium, wykonaniu kilku płatności i utracie telefonu (lub odinstalowaniu apki, lub zmianie telefonu, etc.), nadal mogę wykonywać transakcje adresem, bo mam klucz prywatny. - jeśli wygeneruję adres w aplikacji to zachować będę musiał seed (bo do klucza prywatnego nie mam dostępu), który to seed pozwoli mi odtworzyć dostęp do adresu w nowej aplikacji. Dzięki za linka, zajrzę
@pawlo74: @damianos: a czy jeszcze mogę prosić o wyjaśnienie tematu żądania płatności z portfela papierowego? Dręczy mnie jakoś mglista celowość jego zakładania.
@mihaubiauek: Z tego co piszesz to wygląda to tak: Adres portfela i jego klucz prywatny potwierdzający posiadacza. Na adresie dokonywane są transakcje a każda z nich ma swój klucz publiczny i klucz prywatny wygenerowany na podstawie seeda. Dobrze rozumiem?
- Amerykanin, ekspresjonizm abstrakcyjny - właściwie jego pierwsze imię to Paul - "cowboy z pędzlem" (a tak na serio to nawet bał się koni) - często wyrzucany ze szkół, nie ukończył ichniejszej "high school" - za młodu żył biednie, nie miał nawet pieniędzy na podróż na pogrzeb ojca - rozwinął action painting (malarstwo gestu) - czyli spontaniczne, niczym nieskrępowane rozbryzgiwanie farby na płótnie - obraz jako zapis procesu twórczego
Prawie wszystkie komentarze negatywne. Szkoda trochę. Malarstwo Pollocka jest monumentalne, a jednocześnie sprawia wrażenie osobistego, prywatnego. Trafia do mnie, myślę, że zasługuje na więcej niż losowy facepalm z googla :)
Halo Mirki spod #webdev korzystające lub nie z eboku Energi. Pytanie mam takie: dlaczego w adresie tegoż pojawia się skrypt JavaScript? To jest bug czy feature?
- norweg, ekspresjonista i symbolista - symbolizm: malarstwo jako nośnik duchowych, metafizycznych treści, odwzorowanie wyższych idei, uczuć. Symbol daje wyraz wewnętrznym przeżyciom, poza racjonalnym poznaniem. - jeszcze jako dziecko stracił matkę i siostrę (gruźlica) - prawdopodobnie jest to przyczyna częstej obecność motywu śmierci i cierpienia w jego pracach - jak sam mawiał: po matce odziedziczył słabe zdrowie fizyczne a po ojcu psychiczne - ojciec był dość porywczy, czasem brutalny,
Krótki wpis pod #astronomiaodkuchni :). Odnośnie zdjęcia mgławicy, które wrzuciłem dziś w nocy: na obrazie jest tylko centralny fragment M42. Cała mgławica jest o wiele większa. Bąbel gazowo-pyłowy, który jej towarzyszy jest porównywalny na niebie z całym asteryzmem Oriona.
Te trzy gwiazdy, które widzicie na moim zdjęciu to nie jest Pas Oriona, jak ktoś zauważył ;). Kiedy popatrzycie na zdjęcie Mgławicy w całej okazałości, to te same trzy gwiazdy
Obsypał bym plusami, gdybym mógł! Mój ulubiony gwiazdozbiór. Na jesieni wyczekuję, a gdy już się ukaże w całej okazałości wiem, że już pozamiatane, że zima przyszła.
@MokreStupki bo wódki ze stołu się do domu nie bierze, chyba że od młodych dostaniesz na koniec, osobiście. Wódkę ze stołu kradną tylko niewdzięcznicy i łachudry. W różnych rodzinach słyszałem opowieści o takich co to sami sobie brali ze stołu "bo darmowa".
Mireczki, pytanie takie: jak na egzaminie na #prawojazdy pojadę w mieście prawym pasem 30km/h, i tak sobie będę swobodnie popyrkiwał do przodu, to uwali mnie za to, czy nie? :)