Wpis z mikrobloga

Mireczki, pytanie takie: jak na egzaminie na #prawojazdy pojadę w mieście prawym pasem 30km/h, i tak sobie będę swobodnie popyrkiwał do przodu, to uwali mnie za to, czy nie? :)
  • 16
  • Odpowiedz
@de_szczu: Zależy od Ciebie. Ja jechałem 30 km/h na trzypasowej z ograniczeniem do 50-ciu na egzaminie, egzaminator się zapytał czemu jadę tak wolno to mu powiedziałem, że jako świeży kierowca nie czuję się na siłach żeby jechać te 50 tak jak wszyscy, to sobie jadę 40. A on że nie jadę 40 tylko 30. No to się zapytałem czy oglądał reklamę pzu że 10 mniej ratuje życie ( ͡° ͜
  • Odpowiedz
@aanndrzej: U mnie przeszło ( ͡° ͜ʖ ͡°) A powiedz mi jedną rzecz jak już jest okazja, bo mija mi kilkadziesiąt tysięcy km od zdanego egzaminu, a jedna rzecz mi nie daje spokoju. Jak to jest z tym hamowaniem przez egzaminatora? Jak zahamuje to umarł w butach, koniec egzaminu i oblany, czy w świetle prawa można dostać "drugą próbę" i egzamin kontynuować?
  • Odpowiedz
@robertx: potwierdzam, mnie przyhamował, żebym puścił cofającą w uliczkę śmieciarkę. Poczułem to i się zatrzymałem, zdane ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@FedoraTyrone: ja jako instruktor mogę w egzaminie uczestniczyć jeśli się to wcześniej zgłosi, ale nie mogę się odzywać. Jestem tam w roli obserwatora. Chociaż normalnym jest, że jeśli trafisz na jakiegoś normalnego egzaminatora a nie gbura to w czasie robienia łuku sobie pogadasz, po egzaminie jak jest chwila to też. Oczwyiście w samochodzie z mojej strony cisza.
Raz znajoma instruktora podważyła decyzję na egzaminie i wezwali ją do WORDu :D
  • Odpowiedz