Kiedy ja miałem złamanie kompresyjne L1 to nawet do szpitala nie trafiłem.. Bolało jak cholera, z łóżka mi trzeba było pomagać wstać i położyć się, chodzić się nie dało, ledwo siedzieć, leżeć też niezbyt.. Od lekarza dostałem ketonal w zastrzykach i jakoś ciągnąłem parę tygodni do umówionej wizyty u ortopedy (w międzyczasie poszedłem do pracy nawet xD) Ordopeda złapał się za głowę, kiedy zrobili mi zdjęcia, od razu L4 na pół roku