Ogólnie ludzie zostali stworzeni w taki sposób, aby odczuwali pełne spektrum różnych potrzeb. Nie dlatego, żebyśmy głodowali i usychali, ale po to, abyśmy doznawali ciągłego spełnienia i coraz głębszego poznawania prawdy. Ogólnym problemem dzisiejszego człowieka jest to, że próbuje te potrzeby spełniać półśrodkami. Brak miłości próbujemy zawalić seksem, zabawą, narkotykami, pieniędzmi, władzą i innymi podobnymi rzeczami. Problem polega na tym, że te rzeczy nigdy nie dadzą nam pełnego spełnienia. Większość z powyższych rzeczy jest dobra i pożądana w życiu dobrego chrześcijanina, ale to wszystko musi mieć swój porządek.
A naszym zadaniem jest te potrzeby spełniać, ale w sposób właściwy. Czyli mamy czerpać od Boga, który jest miłością, pięknem, szlachetnością, siłą, mocą, chwałą i wszystkim, czego człowiek pożąda. Tylko nam zostało wmówione, że Bóg jest szary i wymaga od nas wyprania z
Jeśli ktoś liczy na kolejną dozę aprobaty to będzie musiał być niewolnikiem tej osoby, albo pozna słabe punkty swojego "źródła życia" i będzie na nich grał. A najczęściej jest to chora mieszanka obu rzeczy.
O ile zrozumienie tych mechanizmów to już jest level wyżej niż reszta ludzi, żyjących bez opamiętania i biegających za kolejną dawką hormonów, to można pójść krok