@Wogybogy: moja znajoma udostępniła post w piątek, że jej mąż jedzie z Polski do Ukrainy zabierać ludzi, a ona akurat szukała pomocy. Na początku myślałam, że ona jest już w Lwowie, ale nie udało jej się wtedy dotrzeć na pociąg. Od tego dnia jesteśmy w ciągłym kontakcie. Wiele wiadomości nie dociera do Ukrainy, takich jak pomoc na granicy polskiej.
Staram się myśleć i wierzyć, że ludzie nie są tacy głupi jak się widzi w necie. Że może to jakiś bait, że taka wielka zarzutka. A potem widzi się coś takiego "ODDAM MALE KOTKI.. :P". Nie wspomnę, że koty mają jakoś 2, góra 3 tygodnie (-‸ლ) #koty #c-------------o #karyna #niewiemjaktootagowac #madki
Bardzo proszę Was Mirki i Mirabelki, żeby ktoś kopnął mnie w łeb jak ponownie zdecyduję się na zakup jakiegoś towaru, gdzie jedyną opcją dostawy jest #dhl. Dziękuję za uwagę. #gorzkiezale
Witajcie Mireczki i Mirabelki. Na wstępie chciałabym prosić Was o trzymanie kciuków za tego malca na dole. Jakiś czas temu miałam u siebie na tymczasie psa, Frelke, która trafiła już do domu. (#frelkaszukadomu). Szkolenie Frelci poszło sprawnie, nauczyłam ją sporo rzeczy i z czystym sumieniem mogłam oddać ją do domu. ʕ•ᴥ•ʔ
Wracając do kitku. Przeżył pierwszą noc, także jestem bardzo szczęśliwa. Rokowania wczoraj nie były zbyt
Cześć miraski i mirabelki! Wczoraj była u nas Pani behawiorystka, Frelek była grzeczna i nawet ogarnęła warownie (ʘ‿ʘ) dziś walczymy z lękiem separacyjnym. Cała noc w klatce i moje może 3 godziny snu. Uczymy ją, że nie zawsze ktoś z nią będzie, bo ludzie przecież pracują. Wyła nam całą noc, myślę że jutro już będzie lepiej. Nawet nie wiecie jaka super satysfakcję daje mi to, że mogę jej
Frelka jest u nas na tymczasie. Peś ma 8 miesięcy około i jest takim strasznym rzepem na człowieka. Ktoś ją prawdopodobnie wyrzucił lub sama uciekła, a wcześniej trzymał w zamknięciu bo Frelka sika ze strachu jak tylko zamknie się drzwi (╯︵╰,)
Mamy wrażenie, że bezgranicznie zaufa każdemu, kto pozwoli sobie dać buziaka, okaże trochę serca i poczęstuje
Zawsze bałam się iść na wolontariat do schroniska, byłam pewna, że wyjdę z płaczem i nigdy tam nie wrócę. Ale wracam, uwielbiam te cieszące się mordki kiedy idziemy na spacer na wybieg. (。◕‿‿◕。) Wiem, że całego świata nie zbawię, choć tyle mogę dla nich zrobić. Jeśli ktoś waha się tak jak ja, chciałby dowiedzieć się jak wygląda taki wolontariat to możecie do mnie walić drzwiami
@tojestjakisdramat: też tak myślałam. Bałam się, że wrócę z 15 zwierzakami do domu i narzeczony mnie zabiję. Świat jest jaki jest, nikt go nie zmieni. Możemy po prostu uczynić go chociaż trochę lepszym dla tych stworzeń. Będzie na początku ciężko, bo schronisko to nie jest bajka. Ale lepsze to niż bijący właściciel dla niektórych. Pamiętaj, że dla nich Twoje głaskanie po brzuchu jest czymś najlepszym co im się danego dnia
Niestety Murki i Mirabelki trafiłam na stół wczoraj wieczorem, pękła torbiel i trzeba było operować od razu. Do tego dostałam przykurczu mięśni od ketanolu :c myślałam, że mam wylew.
Dziękuję Wam bardzo wszystkim za słowa wsparcia, na razie będę spać i jeść te ohydne kleiki. (。◕‿‿◕。)
@kolega_taty: chciałam kupić u siebie, ale zanim wróciłam z pracy i się ogarnęłam to wszystkie wyprzedali. I było mi bardzo smutno. Dolecieć, dolecę, nawet sprawdziłam, byłabym na miejscu o 14 :D
#koty #smiesznykotek #niekupujadoptuj #kotki
źródło: comment_1651437400tw9El0g1fy8Z0C0ckVyicW.jpg
Pobierz