Byłem ostatnio w euro AGD kupić laptopa. Częściowo wziąłem go na raty - po prostu by mieć jakąś historię itd. Myślałem, że zrobię co trzeba i po prostu wyjdę z komputerem. Ale nie - już od samego spytania się o dostępność sprzętu zostałem zbombardowany usilnym próbom wciśnięcia mi różnych ubezpieczeń, których nie chcę xD Sprzedawca patrzy na tego laptopa i mówi parafrazując - uuuuuu rtx - wie Pan, że jak panu się

Student














































