#anonimowemirkowyznania
Witajcie. Tak jak w temacie, będzie o pornografii. Czytałam dużo postów na forach, ale nie znalazłam odpowiedzi na swoje pytanie i dalej jestem skołowana. Zaczęło się od tego, że wchodzą w przeglądarkę wyskoczyły mi te okienka ostatnio odwiedzanych strony. Same „pornhuby” i inne. Rozmawiałam z nim. Oglądał te filmiki tylko jak wyjeżdżałam ja albo on do rodziców, ale dla mnie to jest trochę przesada, bo nie byliśmy razem raptem kilka dni i mógł się powstrzymać. Tak mu też powiedziałam. Na początku się oburzył, poprosiłam więc żeby wytłumaczył dlaczego to ogląda. I to mnie dopiero zmroziło. Odpowiedzi typu „boto lubię, tylko to mnie odpręża”, „bo tam jest wiele kobiet, nowe twarze, ich wyrazy kiedy dochodzą”, „bo ty się nigdy na żadną mnogość w związku nie zgodzisz”... Odebrałam to tak jakby rekompensował sobie brak innych kobiet, jak jakąś namiastkę zdradzania mnie z nimi, odbywania stosunku coraz z kimś nowym. Do tego dochodzi fakt, że przyznał że potrafi to oglądać np. całą godzinę i w ogóle się nie masturbować przy tym. Zabolało mnie i powiedziałam, że nie chcę żeby to robił, że to jest dla mnie niedopuszczalne. Obiecał, że nie będzie. Wysyłałam mu nawet swoje zdjęcia żeby miał na co popatrzeć jak jesteśmy daleko te kilka dni. Nie wystarczyło... ostatnio wyjechałam na dwa dni, a on już po godzinie od mojego wyjścia to włączył. Zmroziło mnie to. Wróciłam do domu i spytałam czy oglądał. Zaprzeczył. Pokazałam historię, zdziwił się bardzo że wiem, że sprawdziłam. Najpierw przeprosił, powiedział że to tylko raz, ale wie że to go nie tłumaczy. Postawiłam ultimatum. Albo s--s ze mną albo p---o. Zaczął krzyczeć, mówić te swoje głupie tłumaczenia, że to normalne i wszyscy to robią. Wybrał p---o. W złości jeszcze odpowiadając na moje pytanie powiedział, że owszem, woli filmiki niż dotykanie mnie. Nie umiem tego zaakcpetować. Nie samych filmów, ale podejścia... tak jakby nie wystarczała mu jedna dziewczyna... skąd mam wiedzieć czy to się nie rozwinie i nie pójdzie kiedyś dalej? Bo będzie chciał na żywo je „zaliczyć” a nie tylko te pikselowe? Postawił jakieś głupie filmy ponad nasz dwuletni związek, mieszkanie razem, plany ślubu. Nie rozumiem. Czy to co czuję, to brzydzenie i złość do niego to normalne w tej sytuacji, czy to jakieś moje kompleksy wychodzą na wierzch a on nie robi nic złego? Bo ja już się pogubiłam a jeśli nie mam racji to nie chcę o tracić przez swojej paranoje...
Mam nadzieję, że wypowiedzą się jacyś mężczyźni
Pozdrawiam
Kliknij
Witajcie. Tak jak w temacie, będzie o pornografii. Czytałam dużo postów na forach, ale nie znalazłam odpowiedzi na swoje pytanie i dalej jestem skołowana. Zaczęło się od tego, że wchodzą w przeglądarkę wyskoczyły mi te okienka ostatnio odwiedzanych strony. Same „pornhuby” i inne. Rozmawiałam z nim. Oglądał te filmiki tylko jak wyjeżdżałam ja albo on do rodziców, ale dla mnie to jest trochę przesada, bo nie byliśmy razem raptem kilka dni i mógł się powstrzymać. Tak mu też powiedziałam. Na początku się oburzył, poprosiłam więc żeby wytłumaczył dlaczego to ogląda. I to mnie dopiero zmroziło. Odpowiedzi typu „boto lubię, tylko to mnie odpręża”, „bo tam jest wiele kobiet, nowe twarze, ich wyrazy kiedy dochodzą”, „bo ty się nigdy na żadną mnogość w związku nie zgodzisz”... Odebrałam to tak jakby rekompensował sobie brak innych kobiet, jak jakąś namiastkę zdradzania mnie z nimi, odbywania stosunku coraz z kimś nowym. Do tego dochodzi fakt, że przyznał że potrafi to oglądać np. całą godzinę i w ogóle się nie masturbować przy tym. Zabolało mnie i powiedziałam, że nie chcę żeby to robił, że to jest dla mnie niedopuszczalne. Obiecał, że nie będzie. Wysyłałam mu nawet swoje zdjęcia żeby miał na co popatrzeć jak jesteśmy daleko te kilka dni. Nie wystarczyło... ostatnio wyjechałam na dwa dni, a on już po godzinie od mojego wyjścia to włączył. Zmroziło mnie to. Wróciłam do domu i spytałam czy oglądał. Zaprzeczył. Pokazałam historię, zdziwił się bardzo że wiem, że sprawdziłam. Najpierw przeprosił, powiedział że to tylko raz, ale wie że to go nie tłumaczy. Postawiłam ultimatum. Albo s--s ze mną albo p---o. Zaczął krzyczeć, mówić te swoje głupie tłumaczenia, że to normalne i wszyscy to robią. Wybrał p---o. W złości jeszcze odpowiadając na moje pytanie powiedział, że owszem, woli filmiki niż dotykanie mnie. Nie umiem tego zaakcpetować. Nie samych filmów, ale podejścia... tak jakby nie wystarczała mu jedna dziewczyna... skąd mam wiedzieć czy to się nie rozwinie i nie pójdzie kiedyś dalej? Bo będzie chciał na żywo je „zaliczyć” a nie tylko te pikselowe? Postawił jakieś głupie filmy ponad nasz dwuletni związek, mieszkanie razem, plany ślubu. Nie rozumiem. Czy to co czuję, to brzydzenie i złość do niego to normalne w tej sytuacji, czy to jakieś moje kompleksy wychodzą na wierzch a on nie robi nic złego? Bo ja już się pogubiłam a jeśli nie mam racji to nie chcę o tracić przez swojej paranoje...
Mam nadzieję, że wypowiedzą się jacyś mężczyźni
Pozdrawiam
Kliknij
Streszczenie filmu dziewczyny (choć polecam samemu obejrzeć, bo są w nim nagrania i screeny rozmów):
- Opisywana sytuacja miała miejsce w 2020-21 roku,
- Gargamel miał wtedy ~25 lat, a dziewczyna 16,
- Ze strony Gargamela na porządku dziennym były wyzwiska i p-----c psychiczna (od dziwek, łatwych itp.), kontrolował jej życie (jak wygląda, z kim się spotyka, co
Lewica w praktyce: