Grozi nam katastrofa. Ziemia umiera. Wyginiemy. Ostatnia szansa na przetrwanie ludzkości, to rzucenie w kosmos garstki śmiałków szukających nowego domu. I tu powinien zacząć się koncert dobrego kina s-f. Film ma piękną oprawę wizualną, świetną muzykę i autentyzm ładunku emocjonalnego zaszytego w fabule. Strach, przerażenie, rozpaczliwe próby ratowania ludzkości, zrozumiała staje się powaga i patos. Po pierwszym obejrzeniu zacząłem się jednak zastanawiać czy nie lepiej w misji ratowania ludzkości poradziłaby sobie ekipa nie przeszkolonych szympansów... (albo przynajmniej do napisania scenariusza). Film nie zasługuje raczej na ocenę wyższa jak niezła, bo lista ciekawostek związanych z fabułą jest spora. Pokrótce: 1. Musimy opuścić ziemię, bo pustoszy ją śniedź, która niszczy rośliny uprawne i pochłania tlen. Jak potrzebuje tlenu do rozwoju, to bez niego nie przetrwa. Pochłaniając cały tlen śniedź wykończy samą siebie... 2. Wysłano dwunastu ludzi na dwanaście różnych planet w kilka różnych miejsc, przez tunel, którego zasady działania się nie zna. Jeżeli tunel ma jedno wejście i kilka wyjść a my nie wiemy jak w nim nawigować, to aby dotrzeć tam gdzie chcemy musimy liczyć na ... fart. 3. Cooper, który był pilotem oblatywaczem i inżynierem NASA (jak sam się chwali w jednej scenie), nigdy nie słyszał o teoretycznej możliwości istnienia tuneli czasoprzestrzennych, czyżby na studiach inżynierskich w Stanach nie wykładano fizyki???
Właśnie dokonałem ciekawego odkrycia. Czytając wasze komentarze doszedłem do wniosku, że średnia wieku wykopu bardzo się obniżyła. Pamiętam jak byłem dzieckiem i wtedy było modne chwalenie się, że czegoś się nie czytało przed rówieśnikami w szkole. W przeciwieństwie do bycia dorosłym. Później jest fajnie pochwalić się, że coś się przeczytało, albo nie chwalić się wcale. Jeśli się nie czytało, to się nie komentuje, że za długie, że coś tam, że coś tam.
@aven9er: Przeczytałem cały tekst. Nie napisałeś nic, czego nie napisano by już wielokrotnie pod tym tagiem lub w podobnych tematach na filmwebie. Forma tekstu wypala wzrok, zaś silenie się na wymuszony sarkazm po jakimś czasie zaczyna męczyć odbiorcę. Jeśli liczyłeś na merytoryczną dyskusję, to nie zostawiłeś na nią zbyt wiele miejsca, samemu odpowiadając sobie na pytanie, w czym tkwi fenomen tego filmu:
Gdyby oceniać film tylko pod kątem ładunku emocjonalnego
@frytex2: Wiadomo że nie ze wszystkimi tekstami jesteśmy wstanie się utożsamiać, ale rap ma to do siebie że każdy jest tu w stanie znaleźć coś dla siebie. @seth_pl: Też jestem ciekaw tego utworu - wiadomo spory kontrast, choć inne wykonania też mogą być bardzo interesujące.
Ciekawe czy do placków ziemniaczanych tez musicie miec mieso ;) albo do pierogów z owocami;) przecież nie każde danie musi byc mięsne i nie musi byc codziennie takie na obiad ;) Wystarczy otagowac wegetarianizm i nagle pyszne danie dla mięsożerców jest niezjadliwym ...
@chilling: Nie wiedzieć czym się różni rap od hip hopu i wypowiadać się, że od czasów K44 nie było nic dobrego poza Łoną. Odrób lekcje, a później bierz się za wypowiadanie.
Mirki, polećcie mi proszę jakiś film/filmy, po których oglądnięciu nie mogliście otworzyć gęby z wrażenia i właściwie to mieliście ochotę siąść gdzieś w kącie i myśleć nad tym, co oglądaliście, nad sensem życia etc. - wiecie o co mi chodzi.
@Kejcia26: mam wrażenie, że tego typu obrazki dotyczą tylko studentów jakiś gównokierunków gdzie tak czy inaczej nie trzeba chodzić na zajęcia, żeby zdać albo pierwszaków, którzy odpadają na pierwszym semestrze na fizyce/matematyce na polibudach