Wpis z mikrobloga

@yasmine: jak masz rano wykład, na którego nie chcesz chodzić, bo albo jest głupi, albo nie trzeba chodzić (albo i to i to), to po prostu świadomie nie idziesz, a nie wstajesz o 11 i mówisz '#!$%@?, miałem rano zajęcia' - a tego przecież dotyczy sytuacja z obrazka.

do mojego wcześniejszego posta dodałbym przypadek jeszcze ludzi, którzy studiują dla faktu zdania studiów (czyli takie podejście z gimnazjum/liceum - uczę się bo
@ortofosforan: tu chodzi o podejście do tematu i swoistą odpowiedzialność - jak masz ważne zajęcia (ważne, żeby zdać przedmiot albo ważne, bo są interesujące dla ciebie i chcesz na nie chodzić) to po prostu nie jesteś typem człowieka, co śpi do 10:30 bo go mama nie obudziła rano.

poza tym, spanie do 10:30 samo w sobie to jest jakaś patologia dla bananowych dzieci na garnuszku rodziców.