@RimenX: Ja tam bym się tak bał wypinać do papieża jak oni pod koniec filmiku. Ale z drugiej strony chłopaki nie wyglądają na aż tak młodych, więc może im się upiekło
Mi się czasem wydaje, że te wszystkie partie to taki teatrzyk dla gojów. Odgórnie jesteśmy centralnie sterowani przez mocarstwo które aktualne ma w naszym bantustanie strefę wpływów. To jest aż niemożliwe żeby w wielomilionowym narodzie nie było jednego ugrupowania, które chciało by wolności obywatelskiej, prostych podatków oraz inwestycji w naukę i gospodarkę.
Wszystko zgodnie z planem, jeśli ktoś myśli że te ich wybryki to taki hehe wypadek przy pracy to się grubo myli. Teraz jest faza dojenia klasy średniej do zera na potrzeby pospólstwa. Za kilka lat plebs zostanie wydojony do zera i podłączony do kroplówki rządowej/korporacyjnej.
Jednak po obejrzeniu tego dzieła czegoś mi brakuje. Nie był to zły film, ale jednak człowiek całe życie postrzegał w oryginalnym matrixie ten polot scen żywcem wyciągniętych z anime, bardzo dobrych walk choreograficznie (w trylogii tworzył je woo-ping yuen). Zbyt dużo było tu scen wybuchów, zespół statku nie był jakoś szczególnie wyróżniony, nie było tego efektu wow, przemyśleń po filmie. Same sceny wyglądały jak wyciągnięte z jakiegoś serialu Netflixa. No nie wiem