251 626+102=251 728 W------l na wietrze. Jazda z @sargento, @Zelazko_MPM, @radoslaw-szalkowski oraz koleżanką z Rapha i kolegą Łukaszem. Od początku szło źle, już na starcie założyłam że nie dam rady i tak też się stało. Najpierw wjechałam w koło koleżance, cud że obie się nie wyłożyłyśmy, po chwili było wiadomo że będzie tempo dla mnie ekstremalne, skill malał w szybkim tempie. Na 60 km stwierdziłam że czas
251300 + 72 = 251372 Na kawę do "Góry Kawiarni". Z braku czasu kawy nie wypiłem, ale spotkałem paru ludzi z rowerowego światka, Cześć @masash :) Cześć Maciek! Na estakadzie jest asfalt, można minąć barierki i rowerem przejechać.;) Ja pojechałem objazdem.
Nękany awariami przegapiłem pożegnanie lata, więc udałem się dzisiaj nadrobić zaległości. Kierunek: lasy Obornik Śląskich, a w nich więcej grzybiarzy niż drzew ;) Łobuzy spłoszyli całą zwierzynę, ale dzień został niespodziewanie uratowany przez rodzinę myszy polnych :)
Stała Żelazkowa (Wania Alieksjejewicz Żelazkow - wybitny radziecki trener kolarstwa) - każdy miesiąc bez roweru zmniejsza zasięg maksymalny o 50 km.
Wietrzna masakra z @solimoes @radoslaw-szalkowski @sargento @do_porzygu i niemirkującą Aleksandrą. Oczywiście wiało z przodu, z lewego boku, z prawego boku a nawet jak wiało z tyłu to wiało z przodu. Przez wymuszoną kontuzją przerwę zapuściłem się jak dziadowski bicz i pokonywały mnie podjazdy wielkości wiaduktu. W Rąbieniu to miałem ochotę pieprznąć rower na bok i się położyć w rowie. A jeszcze musiałem dokręcić 5 km dookoła domu zawracając na okolicznych uliczkach. No ale jest
@Zelazko_MPM: kurła, pane, mogąc pojechać setkę, a potem napisać jeszcze wpis na wykopie to już niepełnosprawny nie jesteś :) przypomnij sobie nastroje jak zaczynałeś indoor kręcić, jest się chyba z czego cieszyć :)
W związku z tym że nie pojechałem do Przemyśla (z czego nawet trochę się cieszę, bowiem ranek był zdecydowanie zbyt rześki jak dla mnie) to pojechałem.... Byle gdzie:) Wsiadłem na rower i ruszyłem DK 79 na wschód. i tak sobie jechałem aż pod me koła nie zaplątał się... Kraków. A jak już byłem w mieście to pojechałem ponarzekać na tłumy w centrum, na kierowców, na