1,5 msc temu dostałem się na staż płatny na stanowisko inżynierskie.
Myślałem że super, rozwojowe stanowisko, kariera w międzynarodowym korpo.
W biurze atmosfera jest toksyczna - terminy oddawania projektów są wyznaczane "na styk" i wszyscy są podenerwowani.
Uczę się głównie niszowych zagadnień które najprawdopodobniej nie będą mi potrzebne nigdzie poza tą firmą (chociaż niektórzy uważają że niszowe zagadnienia to plus)
Do tego mam ogarniczoną możliwość pracy zdalnej bo praca częściowo ze sprzętem.
Myślałem że super, rozwojowe stanowisko, kariera w międzynarodowym korpo.
W biurze atmosfera jest toksyczna - terminy oddawania projektów są wyznaczane "na styk" i wszyscy są podenerwowani.
Uczę się głównie niszowych zagadnień które najprawdopodobniej nie będą mi potrzebne nigdzie poza tą firmą (chociaż niektórzy uważają że niszowe zagadnienia to plus)
Do tego mam ogarniczoną możliwość pracy zdalnej bo praca częściowo ze sprzętem.
Powiedzmy, że teraz z 2 letnim expem w języku X w backendzie mam 12k brutto, ale chciałbym pójść w ML/Data Science/Python i dla ludzi bez komercyjnego doświadczenia, konkretnie w tych tematach, zarobki często nie przebijają nawet 7k.
Czy po stworzeniu własnego projektu pod portfolio, mógłbym mieć szansę przy ubieganiu