- 8
#uk #covid19 #covid #szczepienia #wirus #koronawirus
W Niemczech zakupy w sklepach tylko dla zaszczepionych.
W Niemczech tylko osoby zaszczepione mogą odwiedzać sklepy, a detaliści muszą zeskanować covidowy paszport przy wejściu. Sektor obawia się o wpływ nowych przepisów na sprzedaż.
z- 225
- #
- #
- #
- #
- -4
Proszę o pomoc w znalezieniu bliźniaka tego misia. Szukam od tygodni.
Od kilku tygodni szukam misia bliźniaka, tego ze zdjęcia. Chcę go schować do szafy i podarować jej w 18 urodziny. Całość pomysłu i dokładny opis do śledztwa w środku. Bez Was nie dam rady! Proszę o pomoc :)
z- 106
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- -1
Ogromny pożar w Turcji. Płoną domy i zakłady pracy. "Nie wiemy, z czym...
Potężny pożar w pobliżu miasta Manavgat w południowej Turcji. Jak podają lokalne media, ogień zniszczył dziesiątki hektarów lasów i spowodował ewakuację pięciu osad. Burmistrz Manavgat Şükrü Sözen powiedział, że płomienie dotarły do dzielnic mieszkalnych i że wiele domów i miejsc pracy...
z- 9
- #
- #
- #
- #
- #
- #
BBC ujawnia kulisy badania próbek z testów na koronawirusa
A BBC undercover reporter saw practices that could mean people receiving a wrong test result.
z- 91
- #
- #
- #
- #
Wymarły gatunek powrócił!? Ogromne pszczoły we wschodniej Polsce
Naukowcy z Lublina dokonali niezwykłego odkrycia. Ogromne czarne pszczoły uważane za wymarłe, powróciły! Jak poinformowali uczeni z lubelskiego Uniwersytetu Przyrodniczego
z- 144
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 85
Zaszczepiłbym się dobrowolnie, gdyby walka z tym wirusem była krystalicznie czysta, a nie jest. Jest dużo smrodu, machlojek i niedopowiedzeń. Mocno to
- 162
- 116
Rozenek-Majdan i "jej" marka odzieżowa, która nie jest jej.
Małgorzata Roznek-Majdan pochwaliła się wczoraj, że JEJ NOWY TAJNY PROJEKT to marka odzieżowa. Nie ważne, że dopiero co radziła nie kupować nowych ubrań bo to nie jest eko itp... Utrzymywała to w tajemnicy, ale dłużej już nie mogła i pokazała światu MRS DRAMA - geneza marki to twierdzenie jej...
z- 138
- #
- #
- #
- #
- #
- #
Wiele osób hejtuje wieś a dla mnie to miejsce wspomnień i młodości, za którą tęsknie. Wyobraźcie sobie, że każde wakacje spędzacie na wsi, macie po 14-16 lat i żadnych zmartwień. Takich jak wy jest sporo i każdy spędza czas na zewnątrz. Jesteście młodzi, w dodatku bez laski, wakacyjny klimat uderza i macie ochotę na poznanie fajnych dziewczyn a może nawet zakochanie się. Wtedy niewiele wystarczyło żeby kogoś poznać. Wystarczyło, że wyjdziecie ze znajomym połazić bez celu po wsi i zawsze można było kogoś spotkać. Czasem przechodziły różne dziewczyny i zwykłe spojrzenie czy uśmiechnięcie się wystarczyło żeby potem wszystko jakoś "samo wyszło". Wszystko było prostsze, niewinne. Czasami organizowane były festyny. Letni, wieczorny klimat, fioletowe niebo i zabawa taneczna, na której szukasz wzrokiem panny do tańca. Czasem jakaś inna cie obserwowała. Czasem ktoś na siłę zmusił cie do tańczenia z jakąś ale cieszyłeś się bo sam byś się nie odważył. Po powrocie do domu cały w skowronkach i czujesz się jakbyś wygrał życie. Na drugi dzień znów upał, zapach skoszonej trawy i dźwięk świerszczy ukrytych gdzieś w oddali na zarośniętym polu. Każdy dzień to zapowiedź, że znów zdarzy się coś ciekawego, niesamowitego. Uczucie oczekiwania i ciekawości co przyniesie ten dzień. Młodość + czasy które już nie wrócą.. wakacyjny vibe i energia, która cie rozpierała.. zero zmartwień i problemów..
#wies #nostalgia #mlodosc #feels
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
- 87
Tl;dr - jestem w związku od 9 lat i boję się odejść, mimo że jestem nieszczęśliwa.
Pewnie nie jest to najlepsze miejsce na tego typu wywody i idę na pożarcie, ale muszę bo się uduszę. Od wielu lat jestem w związku (jeszcze bez ślubu), od jakichś 3 lat czuję totalne wypalenie, coraz bardziej denerwują mnie zachowania partnera, jego brak decyzyjności. S--s też zawsze kontrolowany, jałowy i po prostu nudny. Z tego powodu czuję rosnącą frustrację, z jednej strony nie wyobrażam sobie rozstać się po tylu latach wspólnego życia i mieszkania, z drugiej - to będzie dla mnie wegetacja przez resztę życia. Po prostu po latach doszło do mnie, że mamy odmienne podejście do życia, a do tego teraz zaczęło mnie ogromnie frustrować, że mój chłop najlepiej cały czas siedziałby w swojej strefie komfortu, co zresztą robi, bo siedzi 5 rok w tej samej pracy i mieście, mimo że ja czuję że chcę jakiejś zmiany. Wszystkie wyjazdy, wakacje zawsze ja planuję. A ostatni wspólny urlop był beznadziejny, bo jak zwykle musiałam być pilotem całej wycieczki, a teraz to mnie przerosło i po prostu w środku pękłam. Ostatnio zauważyłam, że jak najdłużej siedzę w pracy a po pracy znajduję sobie jakieś sprawy do załatwienia, byle tylko później wracać do domu bo odczuwam wtedy jakieś wyrzuty sumienia, że męczy mnie jego obecność. Nie wiem co robić, najgorzej że nie biorę pod uwagę tego, jak się czuję, tylko jestem więźniem uczuć innych. Strasznie się boję odejść i go zranić, a jednocześnie boję się wchodzić w nowe relacje, bo w moim wieku to już pewnie nie bardzo jest znaleźć kogoś bez życiowego bagażu w postaci rozwodu, czy dzieciaka. Więc jestem w czarnej dupie. Jeszcze z nim o tym nie rozmawiałam, bo jego rady na to i tak będą w stylu idź pobiegaj i ci przejdzie, bo z nudów wymyślasz. Może ktoś z was był w podobnej sytuacji i coś poradzi? Bo ja odkąd mam takie myśli, to czuję się okropnie, a z drugiej strony rozstania to podobno normalna rzecz, ludzie do siebie nie pasują i tyle. Ale że to moj pierwszy związek, to nie mam pojęcia co dalej robić. Trzymajcie się tam w tych #zwiazki #logikarozowychpaskow
──