Wychodzi na to, że sytuacja materialna rodziców nie wpływa na to, czy ktoś jest szurem
@gejuszmapkt: Oczywiście, że nie. Tym po studiach i na stanowiskach wydaje się, że wiedzą lepiej niż lekarze, więc śmiem zaryzykować stwierdzenie, że wśród szurów jest więcej ludzi z wyższym wykształceniem niż tych z podstawowym. Znam absolwentów studiów na politechnice wyrażających wątpliwości co do kulistości Ziemi, czy prawników (adwokatów po renomowanych uczelniach) rozpowiadających bzdury o sfabrykowaniu
@diwi: Constitution of the United States, Article II, Section 1
The Electors shall meet in their respective States, and vote by Ballot for two Persons, of whom one at least shall not be an Inhabitant of the same State with themselves. And they shall make a List of all the Persons voted for, and of the Number of Votes for each; which List they shall sign and certify,
To samo z blikami itd - łatwiej wprowadzić coś nowego do kraju gdzie nie było nic przedtem, np. my ten system czeków to w sumie od razu olaliśmy ciepłym moczem po upadku PRL, bo były już na rynku karty kredytowe.
Masz dużo racji, ale to też kwestia mentalności (o czym poniżej - w nawiązaniu do tego, co napisałeś). Czeki w PL były przez parę lat bardzo popularne jako środek do
Czy można zrobić reklamę na wyzywaniu i poniżaniu kobiet? Tak! Na taki pomysł wpadła jedna z pizzerii w Lublinie zapraszając do siebie hasłem: "zabierz lochę do Rykowiska" co bardzo spodobało się męskiej części klienteli. Damska miała wiele zastrzeżeń co panie wyraziły w komentarzach. Pizzeria je pousuwała, ale nie bez dodatkowego obrażania klientek.
Tutaj pewnie też się to wielu facetom spodoba i będą do tego walić konia wszak nic tak nie cieszy samca
Ale to jest takie typowe wychowanie rodziców przesiąkniętych komuną i tamtym klimatem
@dr_papieros: Jako dziecko urodzone za czasów komuny, z rodziców, którzy też w komunie się urodzili i wychowali, powiem Ci, że absolutnie nie. Dysfunkcyjni rodzice zdarzali się zawsze i wszędzie. I zdarzać się będą. Komuna czy nie komuna. A jeśli już mówimy o traktowaniu dzieci głównie jako kolejnej gębie do wyżywienia i parze rąk do pracy, to raczej byłaby
@GhostofChristmasPast: Jak nie odstrzelisz dostatecznej liczby dzików, to się ziemniaków nie najesz. Ale łatwiej opowiadać banialuki o "fanaberii". Jako "sport" wędkarstwo mało mnie interesuje, ale wówczas przecież ryby wracają do swojego habitatu. Dla mnie istotniejsze jest to, że rybę można złowić i zjeść. I naprawdę różnica jest żadna czy złowisz ją na haczyk czy wyłowisz siecią. I tak trzeba ją zabić przed zjedzeniem i tak.
Oczywiście nie reguluja w ten sam sposob populacji żab bo nie sa takie atrakcyjne kulinarnie.
@GhostofChristmasPast: Czy próbujesz w ten sposób porównać szkody w rolnictwie, które potrafią wyrządzić dziki z tymi, które wyrządzają żaby? W domu wszyscy zdrowi? Pytam serio, bo to trochę niepokojące.
to pokaz jakies konkretne dane i statystyki jaki realny wplyw ma dzik na rolnictwo. Tylko nie cytuj jakichs prawakoidalnych stronek rolnikow
Odpowiedz
@GhostofChristmasPast: Najostrzejszym ołówkiem w piórniku to ty nie jesteś. Masz, poczytaj sobie: https://actavetscand.biomedcentral.com/articles/10.1186/s13028-017-0321-0 I nie, to żadna prawakoidalna strona, tylko opis skandynawskiego empirycznego badania. Masz dane dotyczące płodności loch na podstawie badań zastrzelonych i przebadanych osobników. Raczej nie zrozumiesz, więc wyciągnę wnioski za ciebie. Locha może mieć 2 mioty w roku,
@GhostofChristmasPast: "Tę" szkodliwość. Dowodu na to, że woda jest mokra też potrzebujesz? Szybko mnożącę się zwierzę bez naturalnych wrogów. Co może pójść nie tak? No nie wiem. Ale może warto zapytać takich np. Australijczyków: https://education.nationalgeographic.org/resource/how-european-rabbits-took-over-australia/ ? Jak chcesz to samo zafundować Europie w postaci niekontrolowanej populacji dzików, to niestety żadne inne argumenty niż ad personam już tutaj nie pomogą.
porownujesz gatunek inwazyjny jakim byl krolik w Australii do rodzimych dzików
@GhostofChristmasPast: Nie. Porównuję gatunek roślinożerny bez naturalnych wrógów do gatunku roślinożernefo bez naturalnych wrogów. Już wiemy, że rodzina dzików potrafi w jedną noc spustoszyć kilka hektarów upraw, a króliki wypłoszyć rolników z połowy Australii. A teraz dawaj te szkodliwe żaby, bo szurskie teksty o knowaniach firm mięsnych mało mnie interesują.
Największym szokiem kulturowym podczas mojej wycieczki na Islandię, była dla mnie darmowa woda w Pizzerii. Jak to tak nie brać 15zł za szklankę pitnej wody? #polska #islandia #podroze
przeciez to standard na swiecie gdzie woda z kranu jest pitna usa, hiszpania, uk... polecam wiecej podrozowac i prosic o tap water
@Noami: Nie taki znów standard. W Niemczech jest tak samo, jak Polsce. W takim Singapurze, Japonii czy Australii też. A we Francji czy Grecji tak, jak w krajach, które wymieniłeś. Co kraj, to obyczaj...
@kamilxpompa: Za każdym razem idąc Marszałkowską zastanawiam się co za baraki znów tam postawili. A potem przypominam sobie, że to stała budowla. Smutek z powodu tego koszmaru architektonicznego ogarnia mnie tym większy, że razem z Pekinem tworzy to tak dramatyczny pejzaż, że gorzej być chyba nie może... Choć jak dać czas Rafałowi, to pewnie i tu zaskoczy...
Całe ich obecne życie to jest logistyka transportowa.
@wladyslaw-konstantynowicz: Dla niewtajemniczonych: życie dorosłego człowieka, który ma pracę i rodzinę logika transportowa stanowi wyzwanie bez względu na miejsce zamieszkania. Może i są tacy, co mieszkanie, przedszkole, szkołę i pracę mają w okręgu o promieniu kilometra, ale takich jest naprawdę niewielu. Reszta planuje i spędza czas w dojazdach, bo inaczej się - po prostu - nie da.
Czy w pracy jako sprzedawca biżuterii w salonie jubilerskim przyjmują facetów? Przy założeniu, że mają w miarę spoko wiedzę. Pytam, bo mało ludzi na raz, nie ma jakichś Uber kolejek i myślę, że to mogłoby być coś dla mnie
W Berlinie mieszkania są trochę tańsze niż w Warszawie. Pod Paryżem mieszkania są tańsze niż w Berlinie. W Madrycie mieszkania są tańsze niż pod Paryżem.
Wniosek jest prosty: mieszkania są tym droższe im bliżej do stacji warszawskiego metra.
tak jest ze wszystkim, nie tylko AI: z samochodami, domami
@Romska_Palo_Ul_Laputa: I pewnie dlatego Amerykanie wybierają głównie auta japońskie i koreańskie, bardzo często hybrydowe... A dom szkieletowy projektowany na jedno czy dwa pokolenia chyba też trudno zaliczyć do szczytu marzeń wg eurojeskich standardów. Ale każdy ma swoją definicję wysokich standardów i stopy życiowej.
@gejuszmapkt: Oczywiście, że nie. Tym po studiach i na stanowiskach wydaje się, że wiedzą lepiej niż lekarze, więc śmiem zaryzykować stwierdzenie, że wśród szurów jest więcej ludzi z wyższym wykształceniem niż tych z podstawowym. Znam absolwentów studiów na politechnice wyrażających wątpliwości co do kulistości Ziemi, czy prawników (adwokatów po renomowanych uczelniach) rozpowiadających bzdury o sfabrykowaniu