A może lepiej będzie, gdy wrzucę #suchar wieczorem ( ͡º ͜ʖ͡º)
Pewien facet, trochę już starszy, zaczynał mieć zaniki pamięci. Kiedyś na spotkaniu z przyjaciółmi u niego w domu zaczął opowiadać, że teraz leczy się u takiego dobrego lekarza, na to goście, że też by chcieli i jak się ten lekarz nazywa:
- No właśnie miałem na końcu języka... Pamiętacie może, był taki grecki poeta, w starożytności, taki ślepy...
- No był, Homer. To co, ten lekarz ma na nazwisko Homer?
- Nie, nie! On napisał taką epopeję, o tym jak Grecy się tłukli pod takim miastem
Pewien facet, trochę już starszy, zaczynał mieć zaniki pamięci. Kiedyś na spotkaniu z przyjaciółmi u niego w domu zaczął opowiadać, że teraz leczy się u takiego dobrego lekarza, na to goście, że też by chcieli i jak się ten lekarz nazywa:
- No właśnie miałem na końcu języka... Pamiętacie może, był taki grecki poeta, w starożytności, taki ślepy...
- No był, Homer. To co, ten lekarz ma na nazwisko Homer?
- Nie, nie! On napisał taką epopeję, o tym jak Grecy się tłukli pod takim miastem
Z tej nocy pamiętam tylko kilka momentów, w tym próby reanimacji tatka (choć z tyłu głowy razem z siostrą wiedziałyśmy, że na to już za późno). Robiłyśmy to po to, by do przyjazdu pogotowia mama miała jeszcze nadzieję. Bałyśmy się, co dalej. Miał 55 lat. Moja mama do dziś nie potrafi stanąć na nogi mimo pomocy mojej i mojego rodzeństwa.. a ja? Prócz skrzywionej psychiki i tęsknoty dostałam nowe życie. Jakkolwiek źle by to nie brzmiało - ta historia zmieniła moje życie na lepsze. Dla jasności kochałam tatę, był moim najlepszym przyjacielem i wspaniałym rodzicem.
Po jego odejściu postanowiłam robić to co kocham i nie marnować już więcej czasu. Kiedy czułam, że nadchodzi kryzys - uciekałam w góry. Mieszkam całe życie w górach Sowich, więc wystarczyło spakować plecak, wsiąść w auto i po 10 minutach byłam na szlaku.
Wtedy