@OstatniZnak: Tak, wyjdź do ludzi idź pobiegać. Jeżeli depresję powoduje zaburzona gospodarka neuroprzekaźnikowa w mózgu (a w większości przypadków tak jest) to trzeba te neuroprzekaźniki poustawiać farmakologicznie.Terapia jest pomocna w łagodzeniu tych bardziej psychologicznych objawów depresji, ale jak Ci się w mózgu źle coś produkuje to organizmu nie oszukasz i trzeba tu leków jak w przypadku większości innych chorób.
Najwięksi geniusze tego świata tacy jak Testoviron czy Leonardo da Vinci w swoich dziełach zawierali ukryte przesłania. Jeżeli na obraz "Ostatnia Wieczerza" nanieślibyśmy pięciolinię, sugerując się dłońmi apostołów jako układu nut, powstała by z tego muzyka. A teraz odnieśmy się do analizy jeszcze większego umysłu - Klejnotu Nilu. W swoim filmie pt. "Studia w polsce to g---o" autor opowiada o ekipie polaków którzy obok u sąsiada robią dach, kładą papę. Podmiot liryczny
W gorących wpis mireczka co biega od maja, a we wrześniu na półmaratonie dostał wylewu. Na marginesie, to chyba wygrał, bo pewnie ten problem już w nim siedział, a bieganie tylko przyspieszyło sprawę.
4 miesiące treningu i ludzie robią czasówki na 20km. Z jednej strony ok, bo rozumiem, że są programy treningowe na taki dystans i pewnie części zdrowych i konsekwentnych ludzi się to uda, ale nie mogę złapać dlaczego po prostu nie biegac. Jak Forrest. Dlaczego to musi być od razu półmaraton w dobrym czasie, a potem maraton poniżej 3h. Przecież bardzo trudno przygotować się przez 5 miesięcy na taki ekstremalny wysiłek. Mój znajomy z pracy to samo, bieganie z trenerem i w 10 miesięcy maraton. Dwa miesiące po nim ma kłopoty żeby kucnąć, a bieganie to najwyżej w tempie 7min/km i tylko po trawce. Biodro i kolano w strzępach. Gościowi w wieku 38lat zachciało się odbywać szczyty. Ambicja ok, ale 2-3h ciężkiwgo wysiłku, jeszcze często w upale, to już nie zabawa.
@KrolWlosowzNosa: euforia poczatkujacego i brak zaplecza w glowie.
Skoro jeszcze miesiac temu nie dales rady przebiec 500m, a teraz robisz 2 kmy, to oznacza ze za 3 miesiace polamaraton juz na spokojnie pocisniesz, a najdalej za 5 maraton strzeli, bo k---a no ty nie dasz rady jak teraz z----------z jak dzik w kartoflisku?
Dochodzi do tego brak swiadomosco, ze z-----------c i obciazajac non stop jedna partie miesni, wszystko inne jest z automatu stawiane w gorszej pozycji. Sciegna, chrzastki, przyczepy, pozostale miesnie nie nadazaja z dostosowaniem sie i tak rodza sie problemy. Bo po c--j chodzic na silownie, po c--j jakies rozciagania rozgrzewki cwiczenia inne, skoro biegam co
@KrolWlosowzNosa: No jak mówisz problem w nim siedział no ale co tam zamiast zrobić badania to na pytanie o nie odpowiedział jednemu mireczkowi "nigdy nie chorowałem"... sorry ja to na początku sezonu i na końcu wydaję plny aby zrobić badania wiedzieć czy jest sens tuptać dalej czy odpuścić. Przed pierwszą połówką to taki komplet badań strzeliłem aż portfel zabolał.
Ostatni mem który stworzyłem w #pracbaza podczas defekacji stolca wam sie spodobał a dzisiaj srałem również 20minut( ͡°͜ʖ͡°) #gothic #heheszki #takbylo
Od 2 dni robię te słynne medytacje i to serio pomaga Czuję się jak na kwasie, kiedy ego było gdzieś indziej, a ja nie zwracałem na te wszystkie rzeczy uwagi, szczególnie na oddech czy bicie serca albo ogólnie lęki i niepokój Szczękościsk minął, nie jestem tak napięty jak
@kryszak: Prosta opcja siadasz wygodnie i oddychasz, skupiasz sie na przeplywie powietrza i obserwujesz co sie dzieje jak mysli przychodza, odchodza. Tylko na poczatku latwo zgubic wątek i poplynac z myslami.
@JackSnuff: zgadzam się w 100%. Piję sporo yerby i tak naprawdę nie ma znaczenia w czym, ile się sypie (w zależności od nastroju), jak, itp. Wodna nie może być tylko wrzącą, a tak to każda temperatura dobra, nieraz na wakacjach leję mineralną z butelki i też jest super :). Kupić bombille (od 10 do max 30 zł) i tyle wystarczy :)