Brukseleczka via Android
Mirki, my dalej szukamy naszego Boba!
W nocy z 5 na 6.12. koło północy nasz kocurek wyszedł z domu i nie wrócił aż do teraz (╯︵╰,)
Kraków, okolice ulicy Łokietka/Wrocławskiej/Oboźnej/Friedleina/Odrowąża/Składowej. Ma 6 miesięcy, waży ok. 4/4.5 kg, jest buro-szary i wykastrowany. Na szyi ma jaśniejsze futerko, długi i puszysty ogon.
Jest bojazliwy, nie podchodzi do obcych ludzi, dotychczas nie wychodził poza mieszkanie.
Nagroda dla znalazcy to 400 zł,
W nocy z 5 na 6.12. koło północy nasz kocurek wyszedł z domu i nie wrócił aż do teraz (╯︵╰,)
Kraków, okolice ulicy Łokietka/Wrocławskiej/Oboźnej/Friedleina/Odrowąża/Składowej. Ma 6 miesięcy, waży ok. 4/4.5 kg, jest buro-szary i wykastrowany. Na szyi ma jaśniejsze futerko, długi i puszysty ogon.
Jest bojazliwy, nie podchodzi do obcych ludzi, dotychczas nie wychodził poza mieszkanie.
Nagroda dla znalazcy to 400 zł,
- konto usunięte
- kasiknocheinmal
- Magadanka
- konto usunięte
- BaRi
- +74 innych
Dzisiaj w nocy koło północy nasz kocurek wyszedł z domu i nie wrócił aż do teraz (╯︵╰,)
Kraków, okolice ulicy Łokietka/Wrocławskiej/Oboźnej. Ma 6 miesięcy, waży ok. 4/4.5 kg, jest buro-szary i wykastrowany.
Ma na imię Bob, jest bojazliwy, nie podchodzi do obcych ludzi, nie wychodzi poza mieszkanie.
Jak gdzieś go zobaczycie to dajcie znać na priv, bo bardzo się o niego boimy i chcemy żeby
Na razie rozwiesilam kilka ogłoszeń, bo muszę zdalnie pracować z domu, i tak szefowie poszli mi na rękę (╯︵╰,)
@kptant
@MadIen
@Mlichal
@kotofsky
@Mlichal
@swital
@malinq
@seledynowa_panienka
@maginalia
@gregmax
@BaRi
@bolo79
@ama_tor
@cooles
@katarzynkaN
@skrajnaa
@Jerzy_Kiler
@marrconi
@marcel_pijak
@Trollica
@kptant
Mireczki i Mirabelki!
Bob się odnalazł! Jak wracałam z rozwieszania ogłoszeń to zobaczyłam kota, który je karmę obok naszej klatki. I to był Bob!!! Nawet za bardzo nie uciekał, chociaż mieliśmy małe przeboje z wyciąganiem go spod auta.
Jestem taka szczęśliwa! (。◕‿‿◕。)(。
Wystraszył się, on sam do nas nie podszedł, uciekał i dopiero pod trzecim samochodem udało się go wyciągnąć siłą. W nocy był niespokojny, cały czas się budził i się do nas łasił. Ale już jest lepiej, chociaż od naszego powrotu z pracy nie odstępuje nas na krok, a jak straci nas z pola widzenia to zaczyna miauczeć i nas