Stres zjada mnie od środka, jakies ostatnie kilka dni na żołądku mi cięzko i odporność spadła, mimo niezłej diety (staram się jeść dużo warzyw, troche owoców, witaminy c,d,magnez)Do tej pory miałem klasycznie: unikanie kontaktów, wszystkiego po troche - fobia społeczna, ogólne s----------e. Cierpie tak od wielu lat, ale chce bardzo to zmienić bo idzie to w złym kierunku.
P--------e jest w życiu, że nie potrafie się cieszyć z niczego
Było bardzo wiele wpisów tutaj osób podobnie cierpiących, może ktos się wypowie z perspektywy przełamania tego, może komuś z tu obecnych się udało?
Może ktoś coś poradzi z tych bardziej "prymitywnych" metod, jakies techniki oddychania? lub coś co koniecznie wrzucić w suplementacje?
Ktoś z was jak był u psychiatry / psychologa może jest jakaś uniwersalna metoda wspomagająca? (wiadomo każdy przypadek jest inny)
P--------e jest w życiu, że nie potrafie się cieszyć z niczego
Było bardzo wiele wpisów tutaj osób podobnie cierpiących, może ktos się wypowie z perspektywy przełamania tego, może komuś z tu obecnych się udało?
Może ktoś coś poradzi z tych bardziej "prymitywnych" metod, jakies techniki oddychania? lub coś co koniecznie wrzucić w suplementacje?
Ktoś z was jak był u psychiatry / psychologa może jest jakaś uniwersalna metoda wspomagająca? (wiadomo każdy przypadek jest inny)
Czy np takiego kruka jak przypnę u góry siatki to pomoże?Albo jakieś inne sposoby?Balkon ciągle brudny mimo sprzątania a koty smutne,że nie mogą korzystać z balkonu ( ͡° ʖ̯