Przy zerowej kondycji praktycznie, jak biegać? A może nie biegać a nie wiem, rower czy coś. Upokarzająca jest moja "kondycja" Więc jak bieganie to tylko wyłącznie aby nie dychrać jak nałogowy 70letni palacz
Spokojne bieganie w czwartek i w sobotę z żoną. Piątek dla odmiany z psem. Niedziela mocny trening. Postanowiłem poczekać do południa i się sponiewierać. 30 stopni jednak nie napawało optymizmem, więc wziąłem ze sobą bidon z wodą. Dobiegłem do "mojego" zbiornika retencyjnego, na którym miałem zamiar zrobić 6x1000 / 400 metrów. Zbiornik ma 1,3 km. Zrzuciłem koszulkę, zostawiłem na ławce, razem z bidonem. Po pierwszym kółku przerwa na łyka wody, po drugim podobnie, a po trzecim dupa! Ani bidonu, ani koszulki! Jakaś łajza sobie przytuliła. Zrobiłem do końca trening i wróciłem rozczarowany do domu. Dzisiaj to mnie trochę bardziej denerwuje, bo biegam w tym miejscu od ponad czterech lat, kilka razy w tygodniu, a tu taka sytuacja, więc taguję #zalesie. Ale sześć tysiaczków weszło - 3:36, 31, 30, 33, 37 i 40. Szkoda, że woda zniknęła, bo mogłem wszystko machnąć poniżej 3:36 i to by mnie nieco bardziej ucieszyło.
@tolstyy00: jakby Ci ktoś bidon i koszulkę "pożyczył", to też byś z tej złości dał jeszcze do pieca ; ) Szkoda tylko, że akurat singlet zaginął, bo to jedyny jaki miałem : /
Zacząłem biegać Mirki, dziś zrobiłem ponad 3km w 20 min, wszystko po to by poprawić forme i sylwetkę przed ślubem. Trzymajcie kciuki żebym zbyt szybko się nie poddał. #biegajzwykopem #kielce #bieganie #sport #endomondo #chwalesie
@Copperhead: zacząłem tak samo. 1,5 roku przed ślubem pierwsze kilometry, żeby zgubić bagaż. A jeszcze przed ślubem zdążyłem machnąć maraton (choć to akurat nie był dobry pomysł), a teraz, trzy lata po ślubie, wciąż biegam, pięć maratonów za mną. Więc trzymam kciuki!
Takie moje małe #chwalesie z #bieganie ( ͡°͜ʖ͡°) Chyba zaliczyłem najlepszy miesiąc w swojej "karierze" - równocześnie zaliczając najdłuższy bieg i najbardziej zabiegany tydzień w życiu ( ͡º͜ʖ͡º) a przy okazji również największe przewyższenia - jednorazowe, tygodniowe i miesięczne ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ Niestety ucierpiało na tym tempo - średnia tylko 5:07/km
Pierwsze 30 km! Spontanicznie zawsze najlepiej wychodzi. Pogoda dopisała - 18-20 stopni, #biegajwdeszczu <3, brak słońca. Pijcie ze mną sok pomidorowy! Lecę nadrabiać 2300 kcal ( ͡°͜ʖ͡°)ノ⌐■-■
edit: pyknęło 3000 km w #sztafeta z czego 2000 km w 2017 roku.
Dziś wybiegłem nieco później, równo ze wschodem Słońca. Znowu było różowo, na tyle ładnie że pstryknąłem parę fotek (。◕‿‿◕。) Z początku szło słabo, więc nieco pocisnąłem - i nawet fajnie się udało rozpędzić. Tradycyjnie na tej trasie od 9. km zaczyna się podbieg, więc i tempo zjechało momentalnie w dół - ale 4:57 udało się obronić. ᕙ(⇀
Bo to serio nie jest normalne. Bylebyś się tylko nie zajechał!
@Kinja: bez przesady : ) Przy odpowiednim wytrenowaniu, dobrym podejściu i wyrozumiałej rodzinie, to nie jest to przesada. Znam ludzi, którzy dzień wolny od biegania robią raz w miesiącu i to jest dla nich najgorszy dzień w miesiącu ;- )
@enron: kozak! Zdjęcia rewelacja : ) Są chęci, jest forma, 400 pęknie, elegancko, to kolejny cel, to
Piątek i piątka z psem, ale nieco szybszym tempem, bo morda miała dobry dzień, może dlatego, że zamiast o szóstej rano, to wyszliśmy po pracy, dopiero koło 18:00, więc była wyspana... i głodna ;- )
Sobota i niedziela z żoną, ale trochę większy kilometraż, spokojne tempo i takie też tętno.
@enron: ale z drugiej strony możesz przygotować się do biegu w amazońskiej dżungli ;- ) trochę prawdy w tym co mówisz, ale pogoda taka niestabilna, że jakby się jeszcze bardziej zdestabilizowała, to zawsze mam jakąś warstwę ochronną, która może mnie uchronić przed zapaleniem płuc! Ale w zimę można założyć, czy też nie bardzo? (⌐͡■͜ʖ͡■)
Miała być pauza, ale ze squasha wczoraj wieczorem nic nie wyszło więc głupio by było nie pobiegać. Obudził mnie kot o 4:13, wypuściłem... i zamiast się ubrać coś mnie podkusiło żeby się na chwilę położyć. No i wstałem dopiero o 4:45, wyleciałem tuż przed 5. Trzeba się było sprężać :) Biegło się dobrze, tradycyjnie starałem się utrzymać rozsądnie wysoką kadencję. Zaskakująco dużo samochodów jak na tę porę, szczęśliwie był luz gdy musiałem przebiegać przez ulicę. Wschód Słońca niestety był za chmurami... Pod koniec pauza na piekarnię - a że pani sobie dość luźno traktuje godziny otwarcia, to jeszcze ponad kilometr zrobiłem biegając w okolicy i czekając aż wreszcie będzie otwarte :) Jak już wróciłem, to wsunąłem z marszu ćwiartkę arbuza i napój aloesowy - suszyło mnie jak diabli :) Polecam ten aloes z Lidla - mistrzostwo świata! (
Tak na miłe rozpoczęcie tygodnia. Start 6:05, bo kot domagał się pieszczot ( ͡º͜ʖ͡º) Coraz później Słońce wschodzi. Jakoś przebudziłem się przed 4 to jeszcze mocno ciemno było, jak wybiegałem to Słońce było wściekle czerwoną kulą - jeszcze parę tygodni temu to o 5 można się było niemalże opalać... Piękne widoki - ze szczytu wzgórza wszystko poniżej tonęło w
Mirki i mirabelki z tagu #bieganie, po kilkuletniej przerwie wróciłem do truchtania żeby poprawić kondycję. Pykam sobie na luzie tak po 5 km, ale moje stare buty z Lidla mocno mi obcierają palec w jednej stopie (wtf?). Chciałbym coś kupić ale nie wydać za dużo kasy - tak do 100 pln. Kalenji czy jakieś inne? Ostatnio po trochę szybszym tempie czuje na następny dzień spadek witalności - co dobrze
@Siman: pierwsze moje buty do biegania, to był najtańszy model Kalenji z Decathlonu. I sprawdziły się rewelacyjnie. A zapłaciłem 60 PLN. Wyrobiłem w sobie biegowe nawyki i jak na dobre się wkręciłem, to zmieniłem buty na droższe (adidas), które wcale nie okazały się jakoś specjalnie lepsze. Spadek witalności akurat nie musi się łączyć z nieodpowiednim odżywianiem - może to być kiepska regeneracja, bądź po prostu za szybko i za dużo
Po leniwym zeszłym tygodniu, który zakończyłem niecałą dyszką (8,56 km) w niedzielę, w tym postanowiłem trochę się "odmulić" i ruszyć tyłek. We wtorek postanowiłem ruszyć na 3 x 3 km / 500 m, wyszło bez rewelacji. Liczyłem, że poszczególne trójki pokonam w tempie 4:00, 3:55 i 3:50 min/km, skończyło się na 4:06, 3:58 i 3:52. Tragedii oczywiście nie było.
@randall: dzięki, celuję w w wynik poniżej 37 minut na 10 km. Mam nadzieję, że uda mi się na jesień pobiec na jakiejś atestowanej trasie w miarę optymalnych warunkach : )
#bieganie