Korea Południowa, czyli jak najwyższą dzietność świata zamienić na najmniejszą!

Wbrew dosyć popularnemu twierdzeniu dzietność w Korei Południowej nie jest niska. Otóż ona jest na wręcz dramatycznie niskim poziomie!

- #
- #
- #
- #
- 156
Wbrew dosyć popularnemu twierdzeniu dzietność w Korei Południowej nie jest niska. Otóż ona jest na wręcz dramatycznie niskim poziomie!
Komentarze (156)
najlepsze
Zapomina się o dywidendzie demograficznej czyli zdarzającej się tylko raz sytuacji gdy liczne dzieci rolników idą do miast i sami nie mają juz wielu dzieci. Wydatki na socjal są wtedy znacznie mniejsze, jest fala młodych ludzi których energia jest skupiona na pracy. Ale to jest tylko raz. (ciekawe że w dyskusjach o "katastrofie demograficznej" nigdy nie podaje się kosztów jakich Polska
W Korei 4 korporacje odpowiadają za 80% PKB a zapewniają może z 10% zatrudnienia. How the fuck.
@giggle556: zasada Pareta w praktyce.
@giggle556: Efekt skali, duży produkuje efektywniej.
W 1960 w Korei było 170 mieszkań na 1.000 mieszkańców i wtedy była tam dzietność 5, a obecne mieszkań jest ponad 400. Różnica w powierzchni na osobę jest prawdopodobnie jeszcze większa. Można też sobie wyobrazić jaki był standard mieszkań w latach 60. w porównaniu z obecnymi.
Dzieci kosztują czas, którego ludziom nie przybywa. Dobrobyt materialny też zabiera czas, potrzebny dla jego zdobycia i utrzymania, pozwala też na wymagające czasu, choć miłe lub modne zajęcia.
każdy ma obsesję na temat wyglądu i statusu, jeśli nie mieścisz się w kanonach, dadzą ci to odczuć w niewybredny sposób
https://www.nbcnews.com/news/world/south-korea-69-hour-workweek-rcna75854
W Korei Północnej jest wysoka dzietność bo są biedną dziurą, gdzie dzieciaki od małego #!$%@?ą na roli żeby rodzina mogła się wyżywić, więc wiadomo, że się ich
Wydaje mi się że mówiąc że to dobrobyt jest skutkiem niskiej dzietność jest błędne, a prawdziwą przyczyną jest brak czasu na dzieci, bogate społeczeństw charakteryzują się większą wydajnością, dłuższym czasem pracy, i znacznie większą ilością czasu na naukę/specjalizacje, presją na sukces, stawianie kariery na pierwszym miejscu, a doba niezmiennie ma 24h, bogactwo natomiast jest wynikiem takiego stylu życia tak samo
Komentarz usunięty przez autora
Do lat 80 studiowała tam mniej niż co czwarta kobieta, dziś około 90%
Dużo dzieci rodzi się tam gdzie kobieta nie potrafi pisać i czytać, każdy stopień edukacji obniża dzietność.
To jest coś za coś - cywilizacje które pozwalają kobietom się kształcić dostają drugie tyle wykwalilifikowanych pracowników, co zwiększa dwukrotnie potencjał umysłowy.
Ma kto wymyślać loty w kosmos, procesory i inne cuda.
Bardziej rozwiniety kraj = trudniejsze zawody = bezużyteczne dzieci