Mieszkanka Warszawy zasłabła na ulicy, trafiła do szpitala, a tam przez kilka dni nikt nie był w stanie opisać tomografii komputerowej jej mózgu. Aż było za późno i zmarła.
To w stolicy nie ma innych szpitali ? Nie rozumiem tego za bardzo bo u mnie w mieście są dwa szpitale i jak trafia na ostry dyżur jakiś pacjent do jednego szpitala gdzie później okazuje się, że nie ma specjalisty to natychmiast jedzie do drugiego bo tam na pewno jest.
Oczywiście mężowi współczuje, ale powinien dzwonić po innych szpitalach, klinikach, prywatnych gabinetach czy gdzie tam się jeszcze da żeby znaleźć specjalistę.
@Tomek89Tar: pewnie ci sami amatorzy, którzy tam zostali i nie potrafili zinterpretować PET scana doradzali też spokój, bo nic się nie dzieje; skąd mieli wiedzieć, jak wygląda zakrzepica żył głębokich. Tu je Polska, a nie USA, nawet w prywatnej służbie zdrowia się dra House'a nie spotka.
Podobną sytuację miałem w wakacje rok temu (w Zabrzu). Tylko, że ja przeżyłem........... Może dlatego, że w końcu wyłożyłem stówę i poszedłem do gabinetu prywatnego. W całym mieście nie było ani jednego laryngologa, bo wszyscy na urlopach. W szpitalu z kolei lekarka odmówiła przyjęcia, bo zwyczajnie nie uwierzyła, że w tym mieście nigdzie pomocy nie znajdę. W końcu zadzwoniłem do rzecznika praw pacjenta. Pani rzecznik znalazła mi lekarza po 3-ch dniach..... Powiedziałem
Komentarze (64)
najlepsze
Oczywiście mężowi współczuje, ale powinien dzwonić po innych szpitalach, klinikach, prywatnych gabinetach czy gdzie tam się jeszcze da żeby znaleźć specjalistę.
Wiecie co z nimi zrobić.