Wpis z mikrobloga

A propos szczania do zlewu, pamiętam jak poszedłem na studniówkę. Miałem nie iść, ale rodzice suszyli głowę, że herp derp jak to na własnej studniówce nie będziesz, więc poszedłem (super asertywność, #!$%@?). Oczywiście, byłem jedynym człowiekiem bez osoby towarzyszącej, w mojej bordowej głowie ani na chwilę nie zaświtał pomysł znalezienia sobie partnerki. Zresztą, studniówka sama w sobie była dla mnie niecodziennym wydarzeniem, jakbym jeszcze miał iść z jakąś gąską, to pewnie padłbym z nerwów tydzień wcześniej xD

Czułem się jak #!$%@? kosmita i przez cały czas zastanawiałem się, co ja tu właściwie #!$%@? robię. Można powiedzieć, że znałem tam z 5 osób, o reszcie wiedziałem tyle, że chodzimy do jednej klasy, ledwo kojarzyłem ich imiona xD W każdym razie, #!$%@?łem się jedzenia, żeby chociaż trochę zamortyzować koszty, po czym pomyślałem, że ciekawe co tam na mirko i poszedłem sobie do domu. O 22:30.

Najgorzej wydane 130 cebulionów wszech czasów, wolałbym je #!$%@? spalić.


#przegryw #bordowychodzizdomu
  • 120
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@spatsi: Ty to przynamniej potrafisz opowiedzieć w zabawny sposób. Ja na studniówkę poszedłem z karyną 3/10 którą mi wcisnęła dziewczyna w której byłem motzno zabujany w przez całe 3 lata liceum. Na miejscu dawałem opalać się sebixom żeby mieć z kim pogadać przy fajce a nie stać sam jak ostatni zjeb. A tak woogóle to studniówkę miałem 7 miesięcy temu xD
  • Odpowiedz
@spatsi: Czemu przegryw? Jakby mi kazano iść na imprezę, na którą ewidentnie nie mam ochoty iść to też bym się dobrze nie bawiła, to chyba normalne. To, że ktoś nie jest ubertowarzyski nie robi z niego przegrywa. A anime jest spoko.
  • Odpowiedz
@Lukas77986: 'A' propos szczania do zlewu. Kiedyś jeszcze w gimbazie był taki Michał co zawsze był przygotowany na lekcje, zawsze miał zadania domowe, dobrze się uczył itp. Pewnego dnia pojechałem na rower i koło Biedronki jak chciałem przejechać na drugą stronę ulicy(jechałem po ścieżce rowerowej przy chodniku) patrzę na prawo- nic nie jedzie, na lewo też no to jadę, a że światło miałem zielone to niczego się nie bałem i
  • Odpowiedz
@spatsi: to już nawet nie jest smutne. To jest #!$%@? i przegryw over9000. Do tego idąc na studniówkę znasz 5 osób? Naprawdę? Coś jest z tobą bardzo nie tak cumplu.
  • Odpowiedz
@spatsi: Ja nie byłam ani na studniówce, ani na balu gimnazjalnym, ani żadnym innym balu (asertywność mocno here xD) Na swoje wesele też pewnie nie pójdę ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
@spatsi: ja na mojej studniowce mialem tak samo, tez nie wiedzialem co mam tam robic gdy wszyscy najwidoczniej COS robili. Pozniej znalazlem rozowego paska i bylem na jej studniowce gdzie tez sie czulem nieswojo bo moj rozopwy pasek byl o 6 lat mlodszy wiec bylem w wieku bardziej nauczycieli niz pozostalych inprezowiczy. Tak czy inaczej, te wszystkie imprezy zwiazane ze szkola to jakas pomylka... juz od podstawowki nie lubilem szkolnych
  • Odpowiedz