Wpis z mikrobloga

Mircy, żeby było ciekawiej - rozchorowałem się, więc 2/3 nocy nieprzespane i znowu kolejne #feels ...

Potrzebuję chyba pomocy w postaci mirkowego doradztwa psychologicznego, albo w postaci atencji - możecie dać #!$%@? plusów (tak ze dwa i pół). (ʘʘ)

TL;DR:


Sytuacja 1: w przedszkolu była kiedyś taka dziewczyna, 2/10, jakaś taka większa od każdego, trochę przy kości, trochę głupawa i dużo rozrabiała. Ja za to taki drobniutki… I któregoś razu wlazła na mnie okrakiem, przycisnęła do podłogi i zaczęła całować. Wszyscy się śmiali, ja miałem pszypał, nie mogłem się uwolnić, wołałem 'panią ciocię' a ta nie chciała mnie 'uratować', #!$%@?, jaka trauma... (,) A teraz żadna, taka nawet 5/10 nie chce tak zrobić :D #przegrywmotzno

Sytuacja 2: laska usuwa mnie ze swojego życia, bo boi się mamy, która krzyczy, że do siebie nie pasujemy. Usuwa w 60% ze względu na mamę, w 40% bo jestem #!$%@? i świnią, w 0% przez siebie (bo ona tu jest księżniczką). #pstoprawda ( )

Sytuacja 3: umówiłem się z dziewczyną, akurat leciały w kinach dwa horrory, to poszliśmy, bo ona uwielbia. Film, spacer, film, było miło, zabawnie, fajnie, potem odwiozłem ją do domu. Kilka dni później coś tam powychodziło i dowiedziałem się, że ''poszła ze mną tylko dlatego, bo miała za darmo''. #przegryw


Sytuacja 4: jak byłem jeszcze młody i grywałem sporo online, to poznałem pewne dziewczę ze Szczecina. W sumie fajnie nam się gadało o wszystkim, była jakaś fajna nić porozumienia. Po ponad roku znajomości podjęliśmy decyzję, żeby się zobaczyć i skoczyć na jakieś piwko. Tzn ja tak myślałem, że na jakieś piwko i chyba póki co - niezobowiązujące spotkanie. Co ona myślała to nie wiem, bo tydzień przed spotkaniem - gdy wszystko było dopięte na ostatni guzik - zniknęła i przestała się odzywać...

Sytuacja 5: poznałem panienkę na lastfm. Z Bydgoszczy. Kolejny raz fajnie znaleziony wspólny język, lecz nie do takiego stopnia (imo), żebym planował z nią coś poważniejszego. Kolejna, która – wieczorami, gdy nie było co robić - opowiadała mi pół swojego życia i pytała o rady co chłopaki lubią i jak ich podrywać, czy dobrze robi gdy , albo co bym jej proponował XD. Ale nie było źle, bo dzięki niej mój poziom stulejarstwa trochę się zmniejszył i zmotywowała mnie do podbicia do pewnej obcej rudej laski, którą często spotykałem. Oraz ja ją do podbicia do jakiegoś kolesia. W obu przypadkach #!$%@?, więc stwierdziła, że jak do 24go roku życia nikogo nie znajdzie, to za mnie wyjdzie XD.

Aż któregoś razu przestała się odzywać twierdząc, że ''nie widzi sensu, żebyśmy ze sobą dłużej rozmawiali'' i pousuwała mnie ze znajomków XD. Około rok później wróciła z płaczem, że są wakacje a ona jest sama, wszyscy ją olewają, i że życie jest beznadziejne. Potoczyłem z niej bekę aż do znudzenia, potem się uspokoiło, potem proponowałem piwko w jakiś wolny weekend, albo może na koncercie (bo średnio co 2 miesiące jeździliśmy i jeździmy na te same festiwale). Ale ona kategorycznie odmawiała, bo ona ''nie przenosi znajomości internetowych na real, bo to jest #!$%@? i nie ma sensu'' XD. Czo kórwa!? XD.


Sytuacja 6: spotykałem się z laską. Mogliśmy się obejmować, przytulać, spacerować za rączki, wtuleni oglądać film wieczorem, robić inbę przy kucharzeniu i jeść lody z jednej łyżeczki. Można laskę pomiziać po udzie, zrobić mini-malinkę na szyi. Laska w ciężki upalny dzień przynosi butelkę wody, ale nie chce za to ''dziękuję'' tylko nadstawia usta na całusa. Także dalej: buziaczki, całuski, siadanie okrakiem. Etc, etc. Nastaje poważna rozmowa na ten temat, bo czasem jednak jej zachowanie było dziwne, a niektórzy tutaj chcą konkretów… Laska mówi, że bardzo mnie lubi, ale tylko lubi i nic więcej i żebym się nie nakręcał XD. Powyższa sytuacja powtarza się dwukrotnie: listopad/grudzień 2012 i lipiec/sierpień 2013. Od sierpnia ubiegłego roku mój kontakt z nią troszkę się zmienił, jedyne słowa jakie do niej wypowiadam to: ''piwo z nalewaka. Proszę''.

Sytuacja 7: Najświeższa. Poznałem młodziutką pannę zimą 2013. Pogadaliśmy, umówiliśmy się na poniedziałek na piwo (ferie), chciałem ją też zabrać na łyżwy bo podobno nigdy nie była ( #romantyk ). W niedzielę zniknęła i już się nie odezwała.

Po 2 czy 3 tygodniach wróciła, z wielkimi przeprosinami, opowiedziała #!$%@? rzeczy, przy okazji, że zeszła się z jakimś chłopakiem, etc. Ale w sumie jeszcze gadaliśmy. Parę razy zaproponowałem: skoro ci się nudzi, to może się gdzieś przejdziemy? Jadę do miasta, to cię może podwieźć na zajęcia? Może pójdziesz ze mną na ryby? A ona za każdym razem odmawiała, a na koniec dowiedziałem się, że myślała, że robię sobie z niej jaja… Teraz nastał czas, jak ona to mówi: „ że teraz sama naciska na spotkanie”, ale gdy powiem, że akurat mam czas to ona ma kaca, albo sprząta łazienkę, albo musi się uczyć, albo Grażyna do niej przychodzi, albo pies jej pogryzł trampki…

Mircy, #!$%@?, czy to bardziej ja jestem #!$%@?, czy #rozowepaski ? Co tu się #!$%@?? Mam zbyt dobre serduszko? Jestem stuleja? Dużo w skali wardengi? Co tu kurde-bele-bąk należy zmienić? Sytuacja nr 6 – gdzie one mają serce? Mają w ogóle?! Są gdzieś szkolenia antyprzegrywowe? ( ͡º ͜ʖ͡º)

#zwiazki #tfwnogf #rozowepaski #niebieskiepaski #logikarozowychpaskow
  • 38
@dabdanek: Wyglądasz na dobrego człowieka, a niestety niektórzy wykorzystują to do granic możliwości. Tutaj i tak nie ma jeszcze żadnych strasznych rzeczy, uwierz mi ;) Chociaż można stracić wiarę w ludzi, przyznaję. Też tak mam dość często.

Niemniej jednak, dobrzy ludzie istnieją, kobiety tym bardziej. Widocznie masz trochę pecha, ale nie będzie on trwał wiecznie. I piszę to przeżywając aktualnie #!$%@? potężne #feels spowodowane przez kobietę, co do której najwyraźniej straszliwie
@dabdanek: Prawdopodobnie wszystko z Tobą w porządku, po prostu trafiła Ci się taka pechowa seria nieszczerych, niezdecydowanych, trochę też bojących się oddychać dziewczyn. Nie trać wiary w siebie, różowych pasków jest pół świata, gwarantuję Ci, ze nie wszystkie są takie. Ta pierwsza w przedszkolu wiedziała, że spotkała wyjątkowy okaz, zobacz jak na nią podziałałeś;)
@Sancho_Pansa: no właśnie, po jednej sytuacji już się nauczyłem...

@jamtojest: @irisen: @ziemniaczana_krolewna: @schleckrosine: No dzięki za kilka ciepłych słów otuchy. :*


@Swiezutki: to jest bardzo zajebisty pomysł, nawet bym chciał, nawet trochę próbowałem coś działać tj. zabrałem się za biznesplan, ale wszystko spaliło na manowce ze względu na kompletny brak zaangażowania drugiej zainteresowanej osoby oraz brak jakiegokolwiek funduszu (,)
@lamiesobie: no jak przestałem być dobry i miły, to też nie wstrzeliłem się w klucz. No nie dogodzisz :D

@schleckrosine:

to znajdziesz fajną loszkę


loszek jest właśnie sporo, ale wolałbym zwykłą dziewczynę XD

@ziemniaczana_krolewna:

jak ci będzie dobrze samemu ze sobą,


to już prawie prawie. Trymer i szorstka mordeczka już jest, po babsku zmieniłem życie zmieniając fryzurkę, jak znajdę jeszcze kilka jakichś ciekawych koszul, kolejne fajne spodnie i ze
@dabdanek: szczerze?

skoro 1,72/10 to pewnie nie jesteś zbyt atrakcyjny nie mówiąc brzydki. nie bierz do siebie zachowań tych dziewczyn. skup się na sobie i pracuj nad sobą ile tylko możesz, a jakaś fajna dziewczyna i operacja stulejki przyjdzie z czasem ;) młode są głupie, nie wiedzą co tracą odrzucając takich jak ty ;P ale to nie ich wina, więc wiesz. izzy
@dabdanek: miałem kiedyś podobnie z laskami, że byłem za dobry stawałem się friendem, ale już pod koniec liceum się ogarnąłem i spojrzałem na to z 2 strony, żeby nie bawić się w takie związki jak z tą loszką co jedliście z jednej łyżeczki bo podobnie jak Ty straciliłem koło 2 lat na niczym, ale sporo się nauczyłem miałem sporo jej koleżanek. Poumawiaj się z nimi i od razu konkrety , a