Wpis z mikrobloga

Leze sobie w szpitalu, czekam na poniedzialkowa operacje i postanowilam Wam opowiedziec co mnie ostatnio spotkalo: 2-3 tygodnie temu moj maz robil rozne badania - lekarzowi nie spdobala sie trzustka, zrbiono usg, markery nowotworowe. Markery podwyzszone, obraz trzustki nie podoba sie lekarzom, a na raka trzustki pare miesiecy temu zmarla babcia meza. Czekamy przerazeni na dalsze badania, maz nie spi 6 nocy. W koncu jest diagnoza - nic powaznego mu nie jest, konieczna dieta i leczenie jak przy zapaleniu trzustki. Maz od razu rzuca picie, palenie (a ostatnie miesiace mocno naduzywal jednego i drugiego, o co mocno sie klocilismy) i wyprowadza sie na dzialke. Odwiedzam go na dzialce - widze ze humor kiepski, pytam co sie stalo. "Nie chce ci psuc dnia" mowi maz "ale chce sie rozwiesc". W ciagu tamtego i nastepnych dni wylal na mnie wiadro pomyj: nie lubi mnie a tym bardziej nie kocha (chociaz kochal jeszcze 2 tygodnie temu, co sam przyznaje - po prostu cos w nim peklo), #!$%@? go swoja osoba, psychicznie zdradzil mnie milion razy i wkrotce zdradzi fizycznie, nie wspolczuje mi ze ide do szpitala, on sobie przemyslal pare rzeczy w bezsenne noce i gdyby mial raka to mial plan co chcialby jeszcze zobaczyc i zrobic - a w tych planach nie bylo miejsca dla mnie. Juz teraz pracuje nad pozwem rozwodowym wraz ze znajoma prawniczka. Wiecie, rozumiem ze przezyl olbrzymi stres czekajac na diagnoze, ale po 14 wspolnych latach potraktowal mnie jak smiecia, czego nie moge przebolec. Jestem teraz w szpitalu, moj stan jest gorszy niz jego jeszcze kilka tygodni temu - ja bylam gotowa zostac z nim do konca gdyby mial raka, zmieniac pieluchy i opatrywac (kto opiekowal sie umierajaca osoba ten wie), on potrafil mi wykrzyczec w twarz ze nawet mi nie wspolczuje ze ide do szpitala.... I tak to, drogie miraski bywa ze zwiazkami w sytuacjach kryzysowych. #gorzkiezale #truestory #niebieskiepaski #rozowepaski #zwiazki
  • 97
@katarzynkaN: pewnie to z nim siedziało dłużej niżte 2 tygodnie aż w końcu zdobył się na uczciwe postawienie sprawy. Z reguły faceci mówią ogólnie w takich sytuacjach np"nie czuję nic już " albo "nie rozumiemy się tak jakbym chciał" a nie wypalają z grubej rury tak jak twój przyszły eks mąż. Trochę poboli i przejdzie grunt żebyś myślała teraz io sobie i o tym czego Ty chcesz. pozdrawiam
@katarzynkaN: Pamiętaj dziewczyno, że w życiu nic nie jest dane na zawsze. Rozumiem Twoje rozgoryczenie, ale każdy z nas to osobne ludzkie istnienie i nie ma sensu zmuszać się do czegokolwiek. Nie chcę bronić Twojego męża, ale może warto zastanowić się nad jego sytuacją. Trochę przykro, że nie jest przy Tobie w Twoich trudnych chwilach, ale niestety życie potrafi być niezłą #!$%@?ą, która tylko czeka żeby Ci dopierdzielić. Trzymaj się i