Wpis z mikrobloga

@Nadrill: aczkolwiek hoverhand zawsze śmieszy xD Rozumiem, że czasami szybciej zrobią zdjęcie niż zdążysz położyć rękę na ramieniu ale bez przesady, położenie dłoni na kobiecie nie sprawi, że od razu pójdziecie ze sobą do łóżka.
@varez: rzygam już komentarzami o friendzone pod każdym wpisem o kumplu/przyjacielu czy jakimkolwiek znajomym facecie, który nie jest moim niebieskim albo członkiem rodziny.

Zawsze widzę wtedy jeden z dwoch typów, który to pisze, no może trzech typów:

1. typowa, PRAWDZIWA [bo tym określeniem też Mirki szastają bezmyślnie] stuleja, która wszystkie swoje niepowodzenia tłumaczy "tymi złymi kobietami" i "friendzone". To nic, że koleś nie potrafi się odezwać, określić, ale przecież laska 10/10
@hellyea: a jak dla mnie są 2 rodzaje friendzonów:

męski - kiedy to facet na siłę pcha się do dziewczyny, która ma go za kumpla, ale ten usilnie chce sprawić, by to się zmieniło dlatego płaszczy się przy niej jak pies i jest na jej każda zawołanie.

żeński - kiedy dziewczyna sama flirtuje z kolesiem, by on coś do niej czuł, a potem ma swojego pieska na posyłki.

Jeśli nie ma
@Dariel: jasne, ja nie mówię, że to określenie jest zupełnie puste, bo takie sytuacje się zdarzają, pewnie nie rzadko. Chociaż ja bym Twoją definicje nieco rozszerzyła, bo są też laski w frienzone, które sa na posyłki faceta, których ich nie chce. Komentuje jedynie to, co widzę, kiedy wykopki szastają tym na prawo i lewo, bo serio już mi sie słabo robi jak po raz pierdyliardktoryś to czytam i o niczym innym
@hellyea: no ja wiem o co Ci chodzi. Zawsze mnie śmieszy, jak niektórzy uważają, że jak dziewczyna rzuca kolesia, to "suka, szmata" itd. Zamiast tego powinni się walnąć w głowę, bo bardzo często bywa tak, że to facet coś odwali. Zresztą, zazwyczaj podczas rozstania winne są obie strony.
@Dariel: słabe jednostki tak postępują. Oni muszą być skrzywdzeni. Silna i wyważona osobowość potrafi wziąć na swoje barki ciężar odpowiedzialności za niepowodzenie i jeszcze wyciągnąć z tego wnioski. Malo tego- potrafi to przyznać nie tylko przed sobą. Dlatego widać tutaj jak wiele osób to po prostu słabi ludzie.
@hellyea: nie zgodzę się z tym, że tylko silne jednostki. Również jednostki słabe, zastraszone itd. często biorę winę na siebie. Bardzo często mają przy tym kompleks niższości i uważają, że wszystko co złe, to oni. Nie można nikogo jednoznacznie oceniać. Pamiętaj o tym :)
@Dariel: mówię o faktycznej winie. Tj. kiedy ktoś winny potrafi się do tego przyznać [co najmniej przed sobą] zamiast zwalać to na innych. Oczywiste jest, że życie nie jest czarno- białe i szereg zmiennych może zmienić przebieg sytuacji etc.