Wpis z mikrobloga

3 kwietnia 2006, dzień zero.
Wtedy wszystko się posypało. To był dzień, w którym dotychczas dość innowacyjna branża gamingowa, w której balans między graczem a wydawcą był jeszcze zachowany, zrozumiała, że gracze to frajerzy, których można traktować jak śmieci, a i tak zapłacą.

#gry
Sunkrest - 3 kwietnia 2006, dzień zero.
Wtedy wszystko się posypało. To był dzień, w...

źródło: 1000013619

Pobierz
  • 8
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Dwudziestydrugi: Racja, dużego wydawcy to nie rusza co ja robię, bo gównojady dalej jedzą g---o.
Ale z mojej perspektywy mnie też nie rusza, że producent gówna robi g---o, bo ja nigdy w odchodach i tak nie gustowałem, i nie tylko wolę jeść coś normalnego, ale także podaż normalnego jedzenia jest na tyle obfita i różnorodna, że istnienie producenta kału nie znaczy dla mnie absolutnie nic.
  • Odpowiedz
@Sunkrest: ta? A kojarzysz Larrego i pomysł wydawcy by gra była zajebiście trudna tak byś dzwonił na płatną infolinię z pytaniem jak ma grę przejść dalej? Nie? To polecam zobaczyć co o----------o się w latach 80 i 90 xD
Złote czasy.
  • Odpowiedz
zrozumiała, że gracze to frajerzy, których można traktować jak śmieci, a i tak zapłacą.


@Sunkrest: i najlepsze jest to że wcale się nie pomylili :) gracze w większości to totalne ameby które dla kawałka d--y od razu wpłacają kasę na preordery :) Po co się starać skoro kasa płynie szerokim strumieniem.
  • Odpowiedz