Wpis z mikrobloga

Michał Białek w 2017 roku kupił swojego pierwszego Bitcoina za 15 tysięcy dolarów i obiecał sobie, że nigdy go nie sprzeda. Inni śmiali się z niego, że „to magiczny internetowy kamień” i zaraz spadnie do zera.
Następnego roku cena poleciała do 3200 dolarów, a koledzy mówili „a nie mówiłem?”. Ignorował ich, bo wiedział, że Bitcoin to nie spekulacja, tylko twardy pieniądz przyszłości. Mimo że w 2018 roku jego 15 tysięcy zamieniło się w niecałe 3 tysiące, nie sprzedał ani satoshi. Ustalał sobie prostą zasadę: kupuję tylko to, co mogę trzymać długoterminowo. Mijały cykle: 2021 i szczyt na 69 tysięcy – nie sprzedał, choć kusiło bardzo mocno.

Oglądał, jak potem znowu wszystko spada o 80 %, ale tym razem się śmiał, bo już to przeżył. Straciłby nerwy i fortunę, gdyby próbował łapać dołki i szczyty. I właśnie dlatego, że nigdy nie tradował, tylko spokojnie dokupywał i trzymał, przetrwał wszystko. Ewentualnie mógł mieć zero BTC dzisiaj, gdyby w 2018 albo 2022 spanikował i sprzedał. Michał 2025 roku jedząc rogale patrzył na cenę powyżej 120 tysięcy dolarów za jednego Bitcoina i wciąż nie sprzedał.

Lata nauczyły go jednej rzeczy: czas na rynku zawsze bije timing rynku. A jego portfel rośnie spokojnie, bez lewara, bez stresu, bez FOMO i bez wyrzutów sumienia. Teraz mówi hazardzistom "Chcesz wiedzieć na jak długo wchodzić w Bitcoina? Przeczytaj zatem pierwszą literę każdego zdania".

#kryptowaluty #bitcoin #inwestycje #inwestowanie #pdk
jegertilbake - Michał Białek w 2017 roku kupił swojego pierwszego Bitcoina za 15 tysi...

źródło: 1764437124436

Pobierz
  • 11
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 1
@duzy_gracz: Troche zmodyfikowalem to przed dodaniem, nie spodziewalem sie że w ogole utworzy spójną historie jak podam literki kazdego zdania, ale spoko to dziala pomijając, ze ai to rak intenetu xD
  • Odpowiedz