Wpis z mikrobloga

Mam takie przemyślenia po dwóch latach, że zakup arabów nie ma za bardzo sensu. Z każdym powąchanym arabem mam coraz gorzej XD

Fakt, jest kilka fajnych perełek, ale znaczna większość to są takie gnioty (szczególnie te polecane przez tiktokerów XD), że już chyba lepiej kupić sobie jakiegoś jaguara, bentleya albo coś z zary.

Ludzi do arabów ciągnie chyba ich projekcja, dużo arabów ma atomową projekcje w kwocie około 100 zł. No tylko co z tego, że je czuć skoro to są takie ulepy, że po godzinie chce się wymiotować. Co testuje araba to mam tak, że na początku pachnie naprawę ładnie i chce się to nosić lecz z upływem czasu wali to tak mocno po nosie, że nie da się wytrzymać. A już totalnie nie rozumiem zamiłowania i uznawania za super takich zapachów jak asad, który pachnie jak w---a miętowa, czy 9 pm, który pachnie jakimś jabłkowym mydłem.

Kurde już lepiej wydać to 300 zł i kupić coś porządnego szczególnie, że na necie ciągle są jakieś promocje i czasem można na jakimś notino wyrwać coś fajnego za pół ceny.

#perfumy #araby
  • 23
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Kolikol jest tanio? jest
jest dobrze? jest tanio
i to w sumie wystarczy, poza tym słuszna uwaga - ludzi głównie przyciąga trwałość i projekcja, co z tego, że dobrze pachnę, skoro Jurek z pracy czuje pod swoim wąsem jedynie woń przed chwilą wypalonego peta, więc trzeba go zamroczyć jakimś chemolem, bo inaczej umknie mój dzisiejszy zapach
  • Odpowiedz
jak asad


@Kolikol: Asad to chemol-smrut jak większość Lattaf, jak się kupuje takie właśnie Lattafy, Afnany, Armafy to tak jest xd Jak się kupowało jakieś Haramainy czy Swiss Arabian to nic nie śmierdziało ;)

Tak samo jak ludzie kupują na ślepo bo tanio, a potem puszczają bez psika bo im się nie podoba. Trzeba znać oryginał i swój
  • Odpowiedz
@Kolikol: do ~150zł araby są najlepszym wyborem bo mają parametr i da się tracić na coś co nie śmierdzi. W tej cenie designery mają zero trwałości i projekcji. W przypadku droższych perfum jeśli kogoś stać na pierwowzory to dla mnie sprawa jest oczywista, ale jak jesteś normikiem perfumowym to kupujesz araba i w zasięgu 150zł masz coś co pachnie przyzwoicie. Sam mam kilka co stanowi niewielką część kolekcji. Gorzej jeśli
  • Odpowiedz
  • 0
@Kolikol ja mam taką właśnie relację z Hawas Ice. Mocna projekcja, ciężki dla nosa zapach.
Dla kontry Daarej jest całkiem przyjemny i nie tak atomowy
  • Odpowiedz
jak się kupuje takie właśnie Lattafy, Afnany, Armafy to tak jest xd


@anomalia_: No synek, ale wymienione przez Ciebie marki to ty szanuj, bo można wśród nich znaleźć naprawdę fajne zapachy w śmiesznych cenach. Fakt, większość śmierdzi ale nie generalizujmy.
  • Odpowiedz
@kolejne_juz_konto: niezbyt je szanuję, bo się przewinęło ich trochę u mnie i...na półce zostało ich zero xd Stoją 2 Haramainy, 1 Al Wataniah i idzie Aromatix x FA (który nie wiem jeszcze czy się zachowa, ale to Platine Blanc ponoć bdb)
  • Odpowiedz
i...na półce zostało ich zero xd


@anomalia_: Serio? Jak dla mnie np. Art of Artabia 1 to doskonały letniak, tak samo Arnaf Odyssey Limoni czy Afnanowa seria Supremacy. Mógłbym jeszcze kilka z tych marek wybrać, które ogólnie bardzo ludziom przypadły do gustu i mają w większości pozytywne oceny.

Dziś mam na sobie mocno niedoceniany i w sumie dość mało znany zapach Niche Oud. Bardzo dobry zapach z tej stajni,
  • Odpowiedz
@kolejne_juz_konto: Przecież Odyssey Limoni to tak okropny chemol i w dodatku z parametrami wody. Chyba tylko cena go broni, bo w promce kosztuje koło stówki za 200ml. Nie wiem skąd hype na tego smroda xD W życiu bym komuś tego nie polecił.
  • Odpowiedz
Przecież Odyssey Limoni to tak okropny chemol i w dodatku z parametrami wody.


@KYK_: Co do parametrów się zgodzę, co de chemola już nie. Większości się podobają i to widać choćby po ocenach na fragrze:


Ja go stosuję np. jak muszę szybko wyskoczyć do sklepu, prosty ale ładny i podobający się otoczeniu zapach. W zeszłym roku wyhaczyłem za niego kilka
  • Odpowiedz
@anomalia_: Marwy nie wąchałem jeszcze więc się nie wypowiem, ale ja akurat mam odwrotnie i Art jest mi bliższy niż Aqua XD Ten pierwszy ma po prostu trochę inny, lekko cytrusowy sznyt i jest trwalszy. Akurat w zeszłym miesiącu robiłem test ręka w rękę, więc mam opinię wyrobioną na świeżo.
  • Odpowiedz