Wpis z mikrobloga

widzę że nie ja jeden parsknąłem, gdy Laweciarz tym swoim montononnym głosem, z twarzą zastyniętą w zbolałym grymasie zarzucał żonie brak energii życiowej. co tu się w ogóle stało? czy to jakiś mechanizm zaprzeczenia? obstawiam, że chłop usłyszał, że ma depresyjną aurę i poszedł w reakcję "chyba ty". a że akurat w pobliżu był kamerzysta TVN, to wszyscy mogliśmy podziwiać efekty.

#slubodpierwszegowejrzenia
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@mirekp: mi się własnie zdaje, że on mówił coś w rodzaju, że chce żone która go rozrusza i na ślubie był nią zachwycony. Życie pokazało, że ona się odpaliła tylko na ten jeden dzień. Mamy tu dysonans, bo on mówi w sposób flegmatyczny ale w zachowaniu jest normalny a ona jest szybko-głupio gadatliwa natomiast praktycznie wcale się nie rusza.
  • Odpowiedz