Wpis z mikrobloga

#pracbaza #l4 a ja mam w dupie. Idę do przychodni. Poszedłem w piątek ledwo żywy, cały weekend w łóżku, wczoraj niby lepiej było gdy wstałem, pojechałem do pracy, ale już około południa byłem wydrenowany z energii. Dzisiaj wstaje, mam tak nabrzmiałe węzły chłonne, że nie mogę głową skręcać. Idę do przychodni. Boje się tylko, że coś mi do łba strzeli i w piątek będę chciał już iść do roboty.
  • 13
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 0
@Cadfael ja rozumiem twój komentarz, ale.. Pomysł czasem że ludzie mieszkają też poza Warszawą czy Krakowem, w pipidowkach, mają kredyty i rodziny na utrzymaniu. I często życie osobistej nie daje im możliwości na swobodna zmianę pracy. Więc, tak są niewolnikami Januszy, ale czasami nie ma innej opcji.
  • Odpowiedz
  • 0
Właśnie najgorsze jest to , że to nie kwestia lokalizacji (dom pod Warszawą ftw) ani kredytu, ani nawet pracodawcy. To kwestia jakiegoś wpojonego przez rodziców przekonania, że na zwolnienie to ok, ale jak masz wylew albo otwarte złamanie kości udowej. Nawet teraz leżę półprzytomny i jednym okiem oglądam Władcę pierścieni wersję reżyserską, a drugim czytam maile bo na prywatnym telefonie zainstalowałem klienta poczty... Do kogo mogę mieć pretensję? Tylko i wyłącznie do
  • Odpowiedz
@saib75: a co to ma do rzeczy? najpierw nastukałeś bajtli pracując w jakimś kołchozie gdzie jesteś nikim, a potem sraczka za co je utrzymasz? i stawiasz blachosmdród nad życie? typowy p0lak xD
  • Odpowiedz