Wpis z mikrobloga

jestem spoza świata IT ale czy to prawda że w sektorze publicznym jest deficyt na wszelkiej maści "informatyków"? Bo co nie spotkam kogoś kto pracuje w służbach, ministerstwach, instytucjach to ciąglę słyszę o wolnych wakatach na typowego gościa od kąkuterów by tu coś podłączyć, tu pilnować żeby się nie wykrzaczyło, tu drukarkę poprawić. Mnie zawsze interesowała praca w sektorze publicznym bo mimo całego tego p---------a tam jest tyle różnych dodatków (stwierdzam po pracy mamuśki) że mimo iż na miesiąc trochę lepiej zarabiam to w picie rocznym jestem robiony przez matkę i to lekko. Ma mnóstwo dodatków i benefitów i stabilną, spokojną pracę.
#it
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

czy to prawda że w sektorze publicznym jest deficyt na wszelkiej maści "informatyków"?


@asdfiksowy: prawda. Sektor publiczny płaci takie stawki w porównaniu z rynkiem, że to śmiech na sali. Stabilnością i spokojem w pracy nie da się płacić rat za mieszkanie czy samochód.
  • Odpowiedz
@asdfiksowy: Dodam jeszcze warunki pracy, a mianowicie wiele stanowisk wymaga fizycznego przebywania w miejscu pracy gdzie zdalan odpad, a nie wszystkie urzędy są w centrach miast. Masz porty, więzienie, przejścia graniczne i inne takie. Tam trzeba być i mało komu chce się codziennie na jakieś wygwizdowo dojeżdżać. Zwłaszcza że kasa szału nie robi.
  • Odpowiedz
Zależy kto jak żyje, mi 6-7tys netto wystarcza z pracy na etacie, nie mam również aspiracji by się non stop kształcić.


@asdfiksowy: luz, żyj jak chcesz. Pytałeś czy specjalistom IT to nie wystarcza, więc odpowiadam twierdząco - najczęściej im nie wystarcza i dlatego wybierają chaos, niepewność, pot i łzy poza budżetówką.
  • Odpowiedz