Wpis z mikrobloga

#programista15k #programowanie #it #sztucznainteligencja #chatgpt

TL;DR:LLM-y to czarne skrzynki, które łamią wszystkie klasyczne reguły monitorowania. Tradycyjne metryki nie działają, debugging to archeologia, a deterministyczność to historia. Nowe narzędzia jak LangSmith, Langfuse czy LangWatch próbują to ogarnąć, ale prawda jest taka - trzeba się przyzwyczaić do życia w niepewności i obserwowania zachowań zamiast rozumienia logiki.

Po prawie dekadzie pracy z systemami uczenia maszynowego mogę śmiało powiedzieć, że przejście na LLM-y to największy skok w nieprzewidywalności, z jakim się spotkałem. Kiedy jeszcze bawiłem się klasycznymi modelami, miałem jasne metryki, wiadomo - accuracy, precision, recall, confusion matrix i spałem spokojnie. Dzisiaj patrzę na output GPT-4 czy Claude’a i nie wiem nic.

Problem w tym, że tradycyjne narzędzia do monitorowania ML po prostu nie działają z LLM-ami. Tam gdzie wcześniej sprawdzałeś latencję i dokładność, teraz musisz oceniać jakość tekstu, spójność odpowiedzi, hallucynacje, bias. Teoretycznie jednak tutaj wchodzi observability.

Observability w kontekście LLM-ów to śledzenie całych konwersacji, debugowanie łańcuchów promptów, porównywanie wersji modeli i przede wszystkim próba zrozumienia “dlaczego model tym razem odpowiedział inaczej na identyczny prompt”. Klasyczne narzędzia pokroju Prometheus czy Grafana pokażą ci, że API się wywaliło, ale nie powiedzą dlaczego agent AI nagle zaczął generować nonsensowne odpowiedzi.

Dlatego powstają wyspecjalizowane narzędzia - LangSmith od LangChain, open-source’owy Langfuse, LangWatch, czy nawet rozszerzenia Datadog o funkcje LLM. Każde z nich próbuje rozwiązać ten sam problem - jak śledzić to, co nieśledzone. Możliwość replay’owania sesji, porównywania promptów, trackowania kosztów tokenów, oceniania jakości odpowiedzi przez inne LLM-y.

Największym wyzwaniem nie jest jednak technologia, ale przyjęcie do wiadomości, że “pełne zrozumienie” to przeszłość. LLM-y to czarne skrzynki z natury - można obserwować zachowanie, ale nie da się precyzyjnie wytłumaczyć dlaczego konkretny input produkuje konkretny output.

Badania pokazują, że systemy agentowe z LLM-ami wykazują niestabilność nie tylko w outputach, ale też w przepływie wykonania - to znaczy, że ten sam prompt może przejść przez zupełnie inną ścieżkę rozumowania (!)

Jedyne co mogę poradzić - zaakceptujcie stochastyczność, inwestujcie w narzędzia które dają chociaż jakąś widoczność, ale przede wszystkim przestańcie myśleć kategoriami tradycyjnego debugowania. Teraz to bardziej archeologia niż naprawa kodu.

Do poczytania przy kawusi

https://snorkel.ai/blog/llm-observability-key-practices-tools-and-challenges

https://lakefs.io/blog/llm-observability-tools

https://activewizards.com/blog/llm-observability-a-guide-to-monitoring-with-langsmith

https://www.unite.ai/the-black-box-problem-in-llms-challenges-and-emerging-solutions

https://arxiv.org/html/2503.06745v1
-action-150266e995d2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach