Wpis z mikrobloga

Kolejne zmiany u #swiadkowiejehowy

Dawno dawno temu część bliższych znajomych krytykowała moje rozważania pójścia na studia. Mimo to je rozpocząłem. Starsi zboru powiedzieli, że są w szoku, że to zrobiłem. Część znajomych określała to jako świeckie dążenia. W zborze gdzie jesteś oceniany przez znajomych i rodzinę pod względem przywilejów duchowych (bo posiadanie znajomych spoza organizacji to też nieprzykładność) studia były dużą czerwoną flagą. Nadzorca obwodu (taki gość co tydzień odwiedza inny zbór w swoim obwodzie i sprawdza czy starsi działają zgodzie z wskazówkami biur oddziału i głównego) opowiadał mi o poświęcaniu się w służbie, przykładach postaci biblijnych i jak to jehowa powinien być na pierwszym miejscu tuż przed końcem systemu bla bla bla. Studia wtedy rzuciłem.

Jednak dzisiaj Ciało Kierownicze ogłosiło, że dodatkowa edukacja to osobista decyzja każdego lub głowy danej rodziny. Starsi i osoby ze zboru mogą podać ich wady i zalety, ale nie wolno im już nikogo na tej podstawie osądzać.

Cóż za błogosławieństwa! Teraz mają podkładkę, że nie zniechęcają do edukacji. To wszystko było twoją niezależną decyzją (podobnie gdy ktoś odmówi krwi). Potrzebują prawników, ludzi do AI, a ich nowe spółki w Irlandii (nazwane Mina i Lepton związane z finansami) także mają w zarządzie osoby z wyższym wykształceniem i doktoratami. Wtedy to już nie jest takie złe tak jak ostatnie promocje pozwolenia noszenia brody i toastów. Jest to tym bardziej ciekawe że jeszcze 10 lat temu organizacja ostro krytykowała szkolnictwo wyższe (audycje typu "z przykrością musiałem przekazać jego matce, że pod wpływem wykształcenia zaczął wierzyć w ewolucję") a rok temu wyciekł film instruktażowy jak nadzorca obwodu zwalnia buntowniczego starszego z tego przywileju, bo jego córka poszła do college'u a innym starszym tłumaczył dlaczego musiał to zrobić.


U mnie już jest ok, jednak współczuję ludziom 50+ i starszym, którzy teraz żałują, że z wykształceniem ich życie mogłoby być zupełnie inne. Bo od dzisiaj wolno bez konsekwencji. Istnieją też osoby wykluczone (pozbawione kontaktu z rodziną) za publiczną krytykę zniechęcania młodych do wykształcenia przez organizację. Wiele takich komentarzy widziałem. Jest to temat który szczególnie boli mnie osobiście. W moim przypadku po latach konieczne było ukończenie innej uczelni bo na dawnej moje punkty ze świadectwa maturalnego doznały znacznej inflacji w progach dostania się ( ͡º ͜ʖ͡º)

#religia #sekta
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@not_found:

audycje typu "z przykrością musiałem przekazać jego matce, że pod wpływem wykształcenia zaczął wierzyć w ewolucję"

Dokładnie tę audycję miałam przed oczami jak tylko zaczęłam czytać Twój wpis, a tu bam, sam się odniosłeś do tego badziewnego materiału. Moja była przyjaciółka z którą byłam w zborze wyszła za mąż za sługę pomocniczego i oczywiście pobrali się w bardzo młodym wieku, jak to bywa u śj nagminnie. Bardzo zależało jej
  • Odpowiedz
@NieDlaWykopka:

Ciekawe co tak nagle ciału kierowniczemu śpieszno, aby upowszechnić JW

Odpływ młodych ludzi którzy mają dostęp do internetu i czują "presję rówieśników" na to by być normalnym
  • Odpowiedz
  • 4
@Sandrinia ciekawe czy teraz tym starszym z takich sytuacji jest głupio ( ͡º ͜ʖ͡º)

@NieDlaWykopka jakieś 4 lata temu wyciekły materiały działu PR który próbował przedstawiać światu świadków pozytywnie. Niestety biorąc udział w tv news i wywiadach zapomnieli, że nie mogą im zakazać zadawania niewygodnych pytań o wykluczanie i inne zakazy. Odpowiadali też twierdzeniami wymijającymi np. "przecież starsi mają kontakt z wykluczonymi więc wykluczenie to
  • Odpowiedz
@Sandrinia: @not_found a jak jest z pracą zarobkową u śj? Przecież jak pójdą do kopro do biura to jest są narażeni na kontakt "że światem". Są na przykład firmy typu transportowa gdzie wszyscy są śj i starsi kierują do takich firm młodych żeby nie zbłądzili?
  • Odpowiedz
  • 3
@walczymy celem pracy jest skromne utrzymanie się na tyle, żeby mieć proste życie wspierając organizację przez dobrowolne datki "na potrzeby". Resztę czasu po pracy należy przeznaczyć też na organizację. Większej kontroli w zatrudnieniu nie pamiętam, chyba że np. praca by wymagała wspierania innej religii lub niemoralnego stylu życia (np. kelner w klubie nocnym) albo powodowała właśnie brak czasu na "najważniejsze sprawy królestwa". Pracują zarówno w korporacjach, urzędach czy nawet szpitalach (bo
  • Odpowiedz