Aktywne Wpisy

cirilla1989 +777
Może to dziwne/śmieszne a może nie. 80% klientami kwiaciarni przy cmentarzach są panowie którzy stracili zony/partnerki i kultywują ich pamięć przychodzac nawet 2x w tygodniu zapalić znicza czy kładąc kwiatka. To tak z moich obserwacji z pracy. Smutna prawda o kobietach trochę.
#praca #pracbaza #pamiec #niebieskiepaski #kultura
#praca #pracbaza #pamiec #niebieskiepaski #kultura

krucjan +14
Serio ekspresso jest u nas tak niepopularne?
To że znajomi i rodzina, często kawosze z nawet kilkudziesięcioletnim stażem, wywalają gały jak widzą ekspresso i walą jakieś komentarze typu "a coś ty zrobił za kawę?! Przecież tu jest jeden łyk 🤣" to biorę poprawkę, że to mała próba i mogę żyć w bańce.
Ale że w dużych kawiarniach często nie ogarniają co to jest to mnie dziwi. I to nie mówię o jakiś
To że znajomi i rodzina, często kawosze z nawet kilkudziesięcioletnim stażem, wywalają gały jak widzą ekspresso i walą jakieś komentarze typu "a coś ty zrobił za kawę?! Przecież tu jest jeden łyk 🤣" to biorę poprawkę, że to mała próba i mogę żyć w bańce.
Ale że w dużych kawiarniach często nie ogarniają co to jest to mnie dziwi. I to nie mówię o jakiś





Programista dziś jest to zawód zeszmacony przez korporacje, które zawłaszczyły sobie całkowicie ten obszar i rządzą rynkiem pracy do tego stopnia, że dyplom informatyka ma wartość śmiecia na ulicy. Korporacje same przeprowadzają sobie egzaminy wstępne w postaci wieloetapowych testów, live codingów i zadań. Totalnie nie uznają dyplomu studiów, co jest ewenementem na rynku pracy w innych zawodach dopuszczenie do pracy ludzi bez formalnych uprawnień jest niesłychane. Nawet w takiej księgowości nie ma opcji, żeby przyjąć samouka z YouTube'a, który wcześniej pracował na magazynie.
Celem było jak najszybsze rozpieprzenie rynku pracownika, napchanie ludzi z ulicy i przyuczenie ich na programistów. W mediach firmy IT płaciły za sponsorowane artykuły z nagłówkami: "Eldorado w IT!", "Jak zostałem programistą bez studiów i zarabiam 20k", "Programiści zarabiają 40k", "Jestem programistą i pracuję 2 godziny dziennie".
Wszystkie te artykuły łączyło jedno, zero informacji o potężnych negatywach branży (wyzysk, praca w sprintach, niestabilność, rekrutacje jak egzaminy wstępne), za to pełno wzmianek o zarobkach, które w rzeczywistości osiąga 5% programistów tych, którzy faktycznie mają matematyczny umysł, jakiego 98% społeczeństwa nie posiada i zasługują na wysokie zarobki. Przeciętni ludzie w IT zarabiają dzisiaj ledwo 10k na rękę, muszą codziennie się dokształcać i pracować pod presją czasu. Codziennie wykonują zadania z różnych specjalizacji, bo dzisiaj programista musi być człowiekiem 5 w 1. Ma umieć backend, frontend, devops, bazy danych, ma być testerem i analitykiem.
Korporacje miały na celu obniżanie kosztów poprzez zatrudnianie ludzi bez szkoły i w zaledwie kilka lat udało im się obniżyć zarobki programistów.
Dziś dochodzi do sytuacji, w których absolwent informatyki pracuje z człowiekiem bez wykształcenia kierunkowego i obaj zarabiają tyle samo. To nielegalne i niezgodne z prawem np. pielęgniarka z magistrem nie może zarabiać tyle samo co pielęgniarka po szkole zawodowej. Ale w IT nieuk bez szkoły może zarabiać na równi z magistrem, bo korporacje rządzą się swoim prawem. W dupie mają formalne wykształcenie potwierdzone przez publiczne uczelnie same oceniają kandydatów, przeprowadzając rozmowy wstępne składające się z minimum 3 etapów, które ciągną się tygodniami. Następnie w swoich bazach danych klasyfikują ich według własnego widzimisię: junior, mid, senior.
Senior z 10-letnim doświadczeniem może zostać oceniony na poziom mida, bo nie wykuł formułek na pamięć. Na tych rozmowach korporacje celowo zaniżają poziom kandydatów, zadają podchwytliwe pytania z d--y, by ocenić ich wiedzę niżej, niż jest w rzeczywistości. To zapewnia im lepszą pozycję negocjacyjną i możliwość zaniżania stawek.
Nie jest sztuką wyszukać i kazać kandydatowi zrobić zadanie na poziomie hard, przez co marnuje on dni na jego wykonanie, a potem rekruter ocenia je poniżej rzeczywistej wartości, by mieć większe pole do negocjacji.
IT stało się działką opanowaną całkowicie przez korporacje. Kandydat jest traktowany jak resource ewaluowany na każdym etapie: podczas rekrutacji, a potem codziennie w pracy, gdzie musi się tłumaczyć, dlaczego czegoś nie skończył wcześniej.
Tak było i 15 lat temu, więc czemu mówisz, że dziś? A 5-etapowy proces trafił mi się nawet podczas największego covidowego
@p0melo: oczywiście że tak, ale wykopki będą bredzić że to "głupi programiści się chwalili, to mają". Jeszcze było o służbowych helikopterach i
Wartość tych studiów sam sobie opisałeś. Dlatego ja wolę pracować z samoukami, a nie z cieciami z kijem w tyłku, którym wydaje się, że coś im się należy tylko dlatego, że skończyli studia kierunkowe.
No to powiem TB że pielegnairka po licencjacie z buta ma 2-3x minimalną to samo położne i to z 1 pracy po 160h s msc
Sam robiłem z ludźmi co mówili że nigdy nie szukali roboty dłużej niż 3 msc a jak spytałem ich
Te g---o pytania zadania teoria live coding to ...
Uczysz się rzeczy na potrzeby rekrutacji np teoria czy inne gowna
Live coding czyli uczenie się g---o algorytmów na
Typ dosłownie kazał opisać mi wady zalety i proownqc mikroserwisy monolity heksagony
W dodatku pokazał g---o kod i powiedział kiedy można złamać zasady solid w tym przypadku
To jest tak p------e że szkoda słów
Wspominasz interview - też miałem ostatnio kilka i podobnie. Wymień po kolei SOLID i kiedy kazdy z punktów stosujesz. Co