Wpis z mikrobloga

Coś się popsuło i nie było mnie słychać, więc powtórzę jeszcze raz. Nie będzie żadnej "korekty" cen mieszkań. Ceny mogą jak teraz ulegać powolnej erozji, po te 2-3% co kwartał, bo nosacze są święcie przekonane, że mieszkania NIGDY nie tanieją i trzymają oferty sprzedaży i po 2 lata.

Zmienić to może tylko trigger, jakieś niespodziewane wydarzenie, które przestawia nosaczy w inny, naturalny stan, tj. PANIKĘ - i wtedy ceny się nie tyle skorekcą co gruchną, a wyprzedaż będzie na wyścigi.

Skąd to wiem? Bredzę.

#nieruchomosci
  • 17
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@mickpl: kto może trzymać, ten będzie trzymać. Nikt nie zejdzie ZNACZNIE z ceny, negocjacje są możliwe, ale przy małych obniżkach. Wielokrotnie widziałem mieszkania np za 820k - czyli 20k do ubicia.

Z drugiej strony, jak ktoś musi sprzedać, to sprzeda i zejdzie z ceny. Mój sąsiad żył z żoną w kawalerce, mieli dziecko w drodze, sprzedawał 5 miesięcy, nikt za tą cenę nie kupił i zszedł z ceny 70-80k bo
  • Odpowiedz
Nikt nie zejdzie ZNACZNIE z ceny


@Snowflake_: zależy gdzie, niektóre ceny sa odklejone i ludzie ładnie schodza, na zametr to widać. A jak ktoś nie schodzi to kisi mieszkanie pare lat i powiem więcej NIKT NIE PRZEPŁACI za mieszkanie 30 procent więcej niż to warte.
  • Odpowiedz
Z drugiej strony, jak ktoś musi sprzedać, to sprzeda i zejdzie z ceny. Mój sąsiad żył z żoną w kawalerce, mieli dziecko w drodze, sprzedawał 5 miesięcy, nikt za tą cenę nie kupił i zszedł z ceny 70-80k bo musiał sprzedać, żeby kupić większe. Jakby nie musiał, to by pewnie czekał aż ktoś da kwotę, którą sobie życzył na początku


@Snowflake_: jak nikt nie wynajmie kawalerki w cenie dwupokojowego +300zl
  • Odpowiedz
@mickpl zakładam, że w dużych miastach to będzie rosło. Wsie i małe miasteczka się wyludnią, a do Warszawy i top 5 będzie przybywać ludzi. Jak porównasz z rozwiniętymi stolicami zachodu, Londyn, Paryż to tam mieszkania są jeszcze bardziej niedostępne.
  • Odpowiedz
@mickpl: teraz to dowaliłeś. Toć nosacze tacy właśnie są. Nie wierzą w spadki. I to nie moja opinia, a fakty. Dane pokazują, że sprzedaż miszkań ma owszem spadek, ale wciąć jest wysoka. Co utrzymuje wysokie ceny. A lud się ekscytuje jak mieszkanie za 1 milion spadło o 50-100k... czyli tyle co nic. Nadal jest znacznie droższe niż przed pandemią.
  • Odpowiedz
@mickpl: Istnieje też niezerowa szansa że w końcu Koalicja się dogada w sprawie dopłat dla deweloperów, prezydentem będzie np. Trzaskowski który wprost mówi że taką ustawę podpisze i czeka nas kolejna pompa betonowego złota.
  • Odpowiedz
@mickpl mam w rodzinie takiego nosacza co wystawil kamienice na sprzedaz za 2 miliony w p---------e mniejszym.
Dla mnie wartosc tego jest max 1 milion

Cena odrealniona nikt tego nie oglada juz nawet, kiedys bylo pare osob zobaczyc.

No ale nosacz nie obnizy ceny zeby sprzedac tylko trzyma i nie
  • Odpowiedz
@mickpl: Przy kontynuacji inflacji (rok do roku zwiększa się płaca minimalna, co powoduje inflację), nie ma opcji żeby w długim terminie mieszkania taniały. Teraz może być zastój, ale za 10 lat będzie o wiele drożej.
  • Odpowiedz