Wpis z mikrobloga

@picasssss1: ta, stukrotnie.

Skrócony czas pracy i przy tym większa wydajność dotyczy tak naprawdę tylko kreatywnych stanowisk biurowych, a więc bardzo wąskiej grupy ludzi.

Pracownik sklepu, stacji benzynowej czy kina nie obsłuży więcej klientów pracując krócej. Pracownik przy taśmie też nie zrobi więcej sztuk produktu pracując krócej. Dom też się szybciej nie zbuduje jeśli ekipa będzie przychodzić na krótszy czas w ciągu
  • Odpowiedz
@cyconiusz: jezeli pracuje mniej godzin, to ma wiecej energii i checi zeby kasowac ludzi szybcej. Oczywiscie, ze da sie obsluzyc tyle samo klientow w mniej czasu, tylko pracownicy tez maja swoje granice wytrzymalosci
  • Odpowiedz
@cyconiusz: Niekoniecznie. W pracy fizycznej człowiek się męczy i zapewne szybciej pracuje po trzeciej godzinie niż po szóstej. Pogonisz z batem to za jakiś czas będziesz szukał bezskutecznie nowych pracowników, bo ludziom będzie szkoda zdrowia. Nie wgłębiałam się gdzie te testy robili, ale logika nakazywałaby sprawdzenie prac o różnym charakterze. Jak sprawdzali tylko korpo to faktycznie bezsensowne badania.
  • Odpowiedz
  • 0
Większość zadań na rynku to praca odtwórcza, którą w dużej mierze można zastąpić maszynowo. A nie ma fizycznej możliwości, żeby maszyna pracująca krócej była bardziej wydajna bez dodatkowego wyżyłowania parametrów.


@cyconiusz: tylko dlaczego nie ma rewolucji w tym segmencie?
  • Odpowiedz
@picasssss1: Tak jak inni pisali - w pracy biurowej może da się to wprowadzić bez strat dla wydajności, ale w przemyśle czy usługach, gdzie trzeba maszynę czy klienta to żadne wypoczęcie nie odrobi straconej 1/5 czasu pracy. A skracanie dnia pracy rozwaliłoby grafiki w zakładach pracujących na 3 zmiany (więc trzeba by dać pracodawcom wybór jak rozłożyć tą zmianę).
Teoretycznie da się to wprowadzić i zmotywowałoby to firmy do zwiększania
  • Odpowiedz
@peszmerd: @not_me Ale np. klienci nie przychodzą do sklepu zbitą masą na początku tygodnia, którą trzeba obsłużyć jak najszybciej. Skrócenie czasu pracy spowoduje konieczność zwiększenia zatrudnienia w miejscach, gdzie i tak brakuje rąk do pracy. Zwiększyć wydajność to można w ten sposób w zawodach kreatywnych. Przy naszym poziomie robotyzacji w gospodarce takie pomysły to ekonomiczne harakiri
  • Odpowiedz