Wpis z mikrobloga

Przerobiłem trzeci raz Makroekoomię Krugmana i nie mogę się nadziwić jak bardzo przeceniany jest wpływ polityki na to co się dzieje z gospodarką. Realną siłą napędową każdej gospodarki jest po prostu społeczność, która ją tworzy. Nic więcej. W zasadzie wszystko jest z góry jasne, a jakiekolwiek wątpliwości to po prostu celowe podsycanie emocji tłumu. Nie wiem czy nie zaczynam wariować, bo coraz częściej jak o czymś czytam, to mam wrażenie, że żyję w Truman Show.

#ekonomia
  • 14
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@ab_ovo_usque_ad_mala: no akurat polityka ma olbrzymi wpływ. Cła, zamykanie rynku, dumping cenowy. Protektonistyczne działania podczas Wielkiego Kryzysu wydłużyły go. Blokując rynek w jakiś sposób wpływasz na ekonomię. Cła Trumpa to realne zmiany cen, nie oczekiwania społeczne. Skrajnym przykładem polityki i ekonomii jest wojna. Rosną ceny wielu surowców. W tej chwili np ceny amunicji i uzbrojenia bardzo wzrosły. Elementy do amunicji to wzrost ok. 3 razy. Zwiększone potrzeby.
  • Odpowiedz
@Rasteris: Ja uważam, że to ekonomia wpływa na politykę. Nie odwrotnie, wszystkie decyzje polityczne są podejmowane z pobudek ekonomicznych, jedynie się do nich dostosowują. Wojny też są wywoływane na potrzeby ekonomiczne. No, ale to moje spostrzeżenia, każdy może mieć inne.
  • Odpowiedz
@ab_ovo_usque_ad_mala: nie jazda wojna jest z pobudek ekonomicznych. W dodatku wojną może przyniesć straty i będziesz na minusie. Zapominasz o ego przywódców. Putin chce zostać zapisany w historii jako wskrzesiciel ZSRR.
  • Odpowiedz
@Rasteris: Putin po prostu nie chce doprowadzić do rozpadu Rosji na pomniejsze państewka i tym samym zachwiać obecnym tam ładem społecznym. Potrzebny jest impuls, który scali Rosjan, no i takim impulsem jest ta wojna. Na takim wysokim szczeblu ego odchodzi w zapomnienie, bo mając je zbyt wielkie, długo się miejsca nie utrzyma. Na pewno nie chodzi tu o ekonomię. Rosja jest szalenie bogatym krajem, jednym z najbogatszych na świecie, a
  • Odpowiedz
@Rasteris: Hmmm, jak teraz nad tym pomyślę to może i przyznam Ci trochę racji. Jednak moim zdaniem to bardziej narzędzia dostosowują się do tego jakie jest społeczeństwo. Choć przez odpowiednio wykreowaną inżynierię społeczną faktycznie można w długim terminie doprowadzić do zmiany myślenia całego społeczeństwa. Pytanie tylko w jakim stopniu, gdzie są granice do których można się posunąć bez wzbudzenia oporu. No i ile lat może taka zmiana trwać, albo inaczej:
  • Odpowiedz
@ab_ovo_usque_ad_mala: @Rasteris jasne ze polityka ma wplyw na gospodarke widac tu nas do 89 najwolniej rozwijajacy sie kraj Europy , od tego czasu odwrotnie. Nawet w bloku wschodnim od polityki w praktyce zalezalo jak kraj sie rozwijal. Na poczatku lat 80 w ZSRR nawet starano sie przeforsowac reformy na wzor chinski by ratowac ekonomie - przez wylacznie politykow zablokowane spoleczensto tam nic nie mialo do gadania.
  • Odpowiedz
@Miniu30: Źle to ująłem, Ty mówisz o gospodarce centralnie planowanej, ja napisałem o wolnorynkowej. No i tak, przyznam Ci rację, że w takim wypadku jak kraje byłego bloku wschodniego to faktycznie polityka mogła kreować gospodarkę (rozumianej jako system koordynacji działań produkcyjnych). Obserwując gospodarkę amerykańską mam wrażenie, że tam jest inaczej, to polityka dostosowuje się do tego co gospodarka jest w stanie w chwili obecnej zrobić. To znaczy wymusza na producentach
  • Odpowiedz
@Rasteris: Przecież oni niczego nie zmienili. Wszystko, co stworzyli umarło, tak jak oni. W takim ujęciu to jasne, że można coś zmieniać, ale jak to się kończy? I ile to trwa?

EDIT: Śmierci milionów w krótkim terminie nie biorę pod uwagę, interesuje mnie tylko to, co przetrwało próbę czasu.
  • Odpowiedz
@ab_ovo_usque_ad_mala: Mao Tse Tung i Lenin stworzyli coś co przetrwało tylko do ich śmierci?
A wymordowanie 1/4 za Pół Pota nie zmieniło kraju?
Juliusz Cezar zmienił Rzym, republika upadła. A reformy Mariusza w Rzymie?
Aleksander Wielki zmienił świat starożytny.
Historia ma dziwne zdarzenia. Więcej mozliwości. Wojny religijne, Arabowie pchani islamem do podbojów. Gdzie motyw religijny był pierwszy. I nie powiesz, że Mahomet nie zmienił Arabów.
A postać Jezusa? Jak odmienił
  • Odpowiedz
@Rasteris: Po prostu mamy inne obrazy w głowie i myślimy o czymś innym. Lenin sam wyszedł na ulicę i przeprowadził rewolucję? Jeden człowiek był zdolny do czegoś tak wielkiego? Nie pomagał mu wywiad niemiecki, pozostali bolszewicy i nastroje społeczne? Cezar owszem, zmienił Rzym, ale miał podwaliny w postaci wiernych mu legionów. Był świetnym dowódcą. Aleksander wielki sam przeprowadził reformę armii i zbudował macedońską falangę? Nie korzystał z tego co zbudował
  • Odpowiedz
@ab_ovo_usque_ad_mala: Fajnie pominąłeś np. Mahometa.
Lenin zmienił kraj. Z jego rozkazu stłumiono bunty chłopskie, stworzono gułagi, cały system opresji i strachu.
Zobacz działania Stalina, przebudowa ZSRR z kraju chłopskiego na przemysł ciężki. Dobierał sobie ludzi tego i ich motywował zesłaniem lub kulką.
W przypadku Cezara każdy dowódca cieszył się takim posłuchem? Jego talent wojskowy umożliwił przejęcie władzy. Krassus mu pozazdrościł sławy, pieniędzy miał więcej, miał też legiony, a został wystrzelony
  • Odpowiedz
@Rasteris: A co ja mam ci tutaj więcej pisać? Temat o makroekonomii, a Ty piszesz o wpływie Jezusa na ludzkość... Co ja Ci mam tutaj więcej mówić? Zaraz zejdziemy na rodzaje pizzy: hawajska, farmerska, z doprawionym kurczakiem. Z mojej strony EOT.
  • Odpowiedz