Zaczynamy kolejny tydzień nowoczesnego niewolnictwa czyli pracy na etacie, dlatego wszystkim tyrającym na kogoś przypominam zasady zachowania zdrowia psychicznego w k0łchozach: 1. Żadnych własnych inicjatyw, robić tylko to co ktoś wam każe 2. Zero starania się przy jakichkolwiek zadaniach, robić byle jak 3. Udawać że się coś robi w jak największym możliwym wymiarze czasowym i w tym czasie nie robić nic związanego z r0botą
A wszystkim cuckoldzikom starającym się w r0bocie ponad absolutne minimum przypominam, że wasz szef zarabia na was 10x więcej niż wam płaci (pic rel), a jak mu zacznie gorzej iść to was wywali bez mrugnięcia okiem, nieważne jak się staraliście
@Wachatron: trzeba zmienić korpo ;) ja mam ponad 1.5x tego co inni w firmie na moim stanowisku, a w piątek wysłałem maila ze chce więcej i na pewno dostanę więcej…
zawsze najlepiej zrobiona praca, zawsze za dwóch zadupcałem, jedyne co w związku z tym to jeszcze większy zakres obowiązków, bo wiadomo, że zrobię to najlepiej, więc kierownictwo wolało mnie angażować do różnych zadań niż lewusów co się o---------i i robili minimum. Oczywiście wszyscy na tej samej stawce. I po latach też mam takie podejście, że wisi mi to koło prącia i byle zrobić minimum i elo nara patrząc na zegarek za ile
jedynym sposobem aby praca była satysfakcjonująca jest zaangażowanie się w nią i zrobienie jej najlepiej jak potrafię. Dla własnej satysfakcji, kiedy się da to dla własnego rozwoju
@kormikez: i rozumiem, że po takim zaangażowaniu się, na 8 godzin w pracy, masz siłę na cokolwiek innego produktywnego po pracy? To zdrowe podejście, jednak największym problemem w nim, jest to, że większość swojego dziennego potencjału oddajesz w pracy.
i rozumiem, że po takim zaangażowaniu się, na 8 godzin w pracy, masz siłę na cokolwiek innego produktywnego po pracy?
@polskie-k0rpo: W pracy umysłowej jaką wykonuję nikt nie pracuje 8h na pełnych obrotach - uważam, że to nie jest konieczne żeby móc powiedzieć, że jest się zaangażowanym (finalnie liczy się to, co dowozisz). Natomiast moim zdaniem nic tak nie męczy jak opieprzanie się przez te 8 godzin, które i tak
@jacekparowka: do pracy podchodzicie jakby to było małżeństwo, że ślubujemy sobie wierność i uczciwość i życie wspólne po sam grób. Pracodawca ma was nigdy nie wyrzucić i najlepiej jeszcze same podwyżki i awanse dawać. Macie umysł niewolnika rodem z PRLu. Biznes jest biznes. Tak jak wy z dnia na dzień możecie sobie znaleźć lepszą pracę tak i pracodawca ma prawo was wyrzucić.
@jacekparowka święte słowa . U nas ostatnio poleciał gość który pracował 37 lat w firmie (USA). Całe swoje życie poświęcił dla jednego pracodawcy a gdy przyszedł kryzys i musieli zlikwidować jego dział poleciał jak gość robiący od pół roku.
#powodz twarze nieskalane myśleniem XD I niech nikt nie pisze że obawiali się niskich odszkodowań. Hasła są jasne, żadnych zbiorników nigdzie w Kotlinie Kłodzkiej! Nie ma nigdzie haseł "chcemy godnych odszkodowań lub nowych domów"
1. Żadnych własnych inicjatyw, robić tylko to co ktoś wam każe
2. Zero starania się przy jakichkolwiek zadaniach, robić byle jak
3. Udawać że się coś robi w jak największym możliwym wymiarze czasowym i w tym czasie nie robić nic związanego z r0botą
A wszystkim cuckoldzikom starającym się w r0bocie ponad absolutne minimum przypominam, że wasz szef zarabia na was 10x więcej niż wam płaci (pic rel), a jak mu zacznie gorzej iść to was wywali bez mrugnięcia okiem, nieważne jak się staraliście
#korposwiat #praca #pracbaza
@jacekparowka: xD A potem taki przychodzi po podwyżkę, a ja się patrzę na niego jak na debila xd
@kormikez: i rozumiem, że po takim zaangażowaniu się, na 8 godzin w pracy, masz siłę na cokolwiek innego produktywnego po pracy? To zdrowe podejście, jednak największym problemem w nim, jest to, że większość swojego dziennego potencjału oddajesz w pracy.
Śmiem twierdzić że w 2 lata nabiłem 4 lata expa ale h-j
Teraz wyejbane
Ps szef mnie traktował jak g---o
@polskie-k0rpo: W pracy umysłowej jaką wykonuję nikt nie pracuje 8h na pełnych obrotach - uważam, że to nie jest konieczne żeby móc powiedzieć, że jest się zaangażowanym (finalnie liczy się to, co dowozisz). Natomiast moim zdaniem nic tak nie męczy jak opieprzanie się przez te 8 godzin, które i tak