Wpis z mikrobloga

Czytając gorące, dowiedziałem się, że roczniki 87-90 wygrały życie i - jako ostatnie roczniki - mogły kupować #nieruchomosci po niskich cenach. Otóż, kur**, nie. Opowiem anegdotę na własnym przykładzie. Studia skończyłem w 2012 roku, gdy oficjalne bezrobocie wśród ludzi młodych wynosiło ok. 25%. Moja ówczesna dziewczyna, a obecnie żona, również w tym czasie kończyła studia. Chcieliśmy zostać w mieście, w którym studiowaliśmy, spoza top 5, ale prawie rok rozsyłania CV, chodzenia od Annasza do Kajfasza, nie przyniosły rezultatów. Zostawały zlecenia online za parę groszy, robota dorywcza na czarno i wsparcie rodziców.
Najem z opłatami kosztował wtedy ok 1000 zł, pensja minimalna to 1100 zł netto, średnia jakieś 3500 brutto, czyli ok 2700 netto. Cena metra w Warszawie w tym okresie to ok. 6500 zł, a w powiatowym Głogowie ok. 3500 zł. Jaki z tego wniosek?
W tym czasie, wokół którego zaczyna się tworzyć na wykopie jakąś mitologię, było również bardzo trudno kupić mieszkanie. Nie wiem czy łatwiej niż teraz czy trudniej, ale nie było to wcale tak proste, jak wydaje się osobie pracującej obecnie za 7k na łapę na UoP, przy 4-procentowym bezrobociu, i patrzącej na śmieszne 350k, które wołali wtedy za mieszkanie w Wawie.
W tym czasie mój wujek sprzedawał komunistyczny klocek w powiatowym. Do remontu, ale z bardzo dobrym rozkładem pomieszczeń, sporą działką, garażem, w bardzo dobrej lokalizacji w mieście. Wziął 350k, za co kupił 50 m w Warszawie. Wtedy nie mieściło mi się to w głowie, jaki to ogrom pieniędzy i jak duża jest różnica w cenach nieruchomości. Dla przypomnienia, 350 k to było 130 średnich pensji. Coś jak dziś 770 k zł. To były duże pieniądze, tak jak duże są teraz.
Wiem, że ceny jeszcze mocniej wybiły, wiem, że jest trudno, że bez pomocy rodziców mieszkanie staje się coraz trudniejsze do kupienia, ale wydaje mi się, że myślenie, że zawsze było łatwiej jest błędne.

#mieszkanie #kiedystobylo #przemyslenia
  • 136
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@krystekw2: jak zarąbał 4k to był bogaczem, normalna pensja w 2005 to było 1800 zł brutto a pensja minimalna to było 850 zł, w końcówce lat 90 normalnym była pensja w wysokości 1k
  • Odpowiedz
@antslom: Jak masz prawdziwy fach w ręku i naprawdę znasz się na tym co robisz, znasz język itp. to przykładowo w takiej Holandii stawki zaczynają się od 40e na godzinę na b2b a uwierz że idzie zarobić dużo więcej.
  • Odpowiedz
@ainam102: ale skąd Ty chłopie wziąłeś 2005? Przeczytaj kuźwa od początku moje wpisy i wpisy tych, którzy się do moich wpisów odnosili. Ubzduraliście sobie jakieś z c---a wzięte daty i na tej podstawie ze mną rozmawiacie :D
  • Odpowiedz
W 2012 roku ceny ponad 4000 zł za metr pod Warszawą wydawały się abstrakcyjnie wysokie.


@Ndvd: Dziś zarobki 2x wyższe, ceny 4x wyższe.
  • Odpowiedz
Otóż, kur**, nie. Opowiem anegdotę na własnym przykładzie


@miekki_am: cóż no ja na własnym przykładzie również mógłbym opowiedzieć anegdotę tylko że przeciwną (że kupując mieszkanie w 2012 wygrałem zycie).
są rózne przypadki - generalizowanie na tylko podstawie jednego jest troche od czapki ¯\(ツ)/¯
  • Odpowiedz
2014 dostałem za 3400zł blisko domu to mogłem żyć jak czlowiek. Wrocław Psie Pole, jeszcze wtedy wyśmiewana dzielnica, ceny już były koło 6/7k za metr


@PanBalon: koniowi możesz takie bzdury opowiadać. Znajomi kupili na przełomie 2019/2020 kawalerkę na Psim Polu od dewelopera za 6200zł/m2. Zresztą sam kupiłem na Wojszycach za 6800 z garażem w cenie pod koniec 2019.

W 2014 to mogłeś przy Mostach Warszawskich za tyle kupić, a jeszcze
  • Odpowiedz
@card_man: no ja wygralam zycie, bo biore kredyt ktore splace w 5 lat lub szybciej, ale moje wygranie życia zalezalo od rodziców i teściow, oraz tego, ze 5 lat wypruwałam sobie flaki aby mieć na uop zarobki top 5% w kraju i mam męża który zarabia podobnie.

I druga cześć tego wpisu nie powoduje wygrania życia, tylko ta pierwsza ( ͡° ͜ʖ ͡°) świetne warunki, przy
  • Odpowiedz
@miekki_am: oj ale się zgadzam. skończyłem dwa kierunki techniczne, stypendium dla najlepszych studentów. wysłanych 100 CV, aż wreszcie "wyłowił mnie" profesor na uczelni to pracy w przemyśle. wielka firma, zagraniczny kapitał, cztery rozmowy kwalifikacyjne, pokaz moich umiejętności pracy na mikroskopie elektronowym, tworzenie raportów. oferta pracy, no to będzie staż dla bezrobotnych z urzędu pracy.... mniej niż minimalna krajowa. takie były realia w 2013.
  • Odpowiedz
@miekki_am: Niezaleznie od czasow jedni dostaja/dziedzicza mieszkania, domy, pozycje w firmie a inni paczke gwozdzi czy dlugi po starych. I moment w ktorym uswiadamaiasz sobie ze zycie rozdalo Ci hooyowe karty a social media wmawiaja ze wszystko jest mozliwe jesli tylko wstaniesz wczesniej jest przygnebiajacy
  • Odpowiedz
@miekki_am: Łatwo to było w latach 90, kiedy nieruchomości faktycznie kosztowały na dzisiejsze warunki grosze, plus można było za śmieszne pieniądze wykupić swoje mieszanie spółdzielcze. Mój ojciec z bratem wyjechali wtedy do roboty na zachód. Na początku lat 90 w swoim kołchozie, mimo kierowniczego stanowiska tata zarabiał w przeliczeniu ok 30-40$. Pierwsza pensja za granicą lekko ponad 1000$. Szok. Oczywiście trzeba było tam żyć, gdzieś mieszkać, ale i tak mu
  • Odpowiedz
  • 1
@miekki_am masz rację.
Trzeba sprawdzić ile mieszkanie kosztowało minimalnych lub średnich, a nie ile po prostu kosztuje.

Problem chyba jest taki, że ludzie nie potrafią zarządzać gotówką. Swoje kupowałem w 2012 gdy minimalna była 3x niższa niż obecnie. Aktualnie cena mieszkania poszła 2x, minimalna 3x więc jest łatwiej
  • Odpowiedz
@JC97: To na podstawie tego co wtedy robiłem i obecnych cen: robota którą robiłem wtedy za 2500 na pewno jest teraz wyceniana 3x lepiej (działka księgowo-finansowa, trochę prawa, negocjacje itp.). Nieruchomość. Jeśli wtedy cena była 4 tys z metra, a teraz widzę mieszkania/szeregowce za 12 tyz z metra to mamy x3.
  • Odpowiedz
@miekki_am: Tutaj chodzi bardziej o to że obecna banda nieudaczników szuka różnych wymówek aby usprawiedliwić swoje lenistwo. W pewnej chwili stykają się z argumentem że starsi koledzy się ogarneli to dla czego Ty nie możesz no i coś trzeba odpowiedzieć. I wtedy jest gadka że dawniej to było łatwiej.
To takie same gadanie, jak za moich czasów 20 paru lat, że lata 90 to było łatwo wystarczyło otworzyć jakąkolwiek firme
  • Odpowiedz