Aktywne Wpisy
szczurek_87 +177
mickpl +253
Podatek od pustostanów byłby wybitnie efektywny i ściągalny. Tak, może w latach 90 przechodziłby jakieś przekręty z fikcyjnym najmem na szwagra, ale dzisiaj to będzie margines. Wszystko jest zelektronizowane, przepływ informacji błyskawiczny. Urzędy zaraz miałby patenty typowania oszustów po pomiarach liczników wody czy czymś w tym stylu.
Efekt wprowadzenia oceniam na mrożący. Ceny najmu by poleciały iście na pysk, a coś takiego jak rentierka by się w Polsce zwyczajnie skończyło.
#nieruchomosci
Efekt wprowadzenia oceniam na mrożący. Ceny najmu by poleciały iście na pysk, a coś takiego jak rentierka by się w Polsce zwyczajnie skończyło.
#nieruchomosci
Najem z opłatami kosztował wtedy ok 1000 zł, pensja minimalna to 1100 zł netto, średnia jakieś 3500 brutto, czyli ok 2700 netto. Cena metra w Warszawie w tym okresie to ok. 6500 zł, a w powiatowym Głogowie ok. 3500 zł. Jaki z tego wniosek?
W tym czasie, wokół którego zaczyna się tworzyć na wykopie jakąś mitologię, było również bardzo trudno kupić mieszkanie. Nie wiem czy łatwiej niż teraz czy trudniej, ale nie było to wcale tak proste, jak wydaje się osobie pracującej obecnie za 7k na łapę na UoP, przy 4-procentowym bezrobociu, i patrzącej na śmieszne 350k, które wołali wtedy za mieszkanie w Wawie.
W tym czasie mój wujek sprzedawał komunistyczny klocek w powiatowym. Do remontu, ale z bardzo dobrym rozkładem pomieszczeń, sporą działką, garażem, w bardzo dobrej lokalizacji w mieście. Wziął 350k, za co kupił 50 m w Warszawie. Wtedy nie mieściło mi się to w głowie, jaki to ogrom pieniędzy i jak duża jest różnica w cenach nieruchomości. Dla przypomnienia, 350 k to było 130 średnich pensji. Coś jak dziś 770 k zł. To były duże pieniądze, tak jak duże są teraz.
Wiem, że ceny jeszcze mocniej wybiły, wiem, że jest trudno, że bez pomocy rodziców mieszkanie staje się coraz trudniejsze do kupienia, ale wydaje mi się, że myślenie, że zawsze było łatwiej jest błędne.
#mieszkanie #kiedystobylo #przemyslenia
Teraz emigracja zarobkowa przy chęci zakupu mieszkania w polsce praktycznie nic nie daje
800 zł rata, za resztę potrafił bez problemu utrzymać rodzinę z dzieckiem. Za mieszkanie 65m do remontu dał 170k, remont zrobił za jakieś 20k. 3 lata później sprzedał za 280k
Jak przedmówca napisał że w 2010 roku 1000zł netto minimalna i 6600zł za m2 w Wawie. To dziś ma 3250zł netto minimalną i 17-23k za m2 w Wawie. Czyli taka sama ilość pracy trzeba wykonać (ilość miesięcy pracować) by uzyskać te mieszkanie w tym samym mieście.
@STEFAN_n00b: wam można nasrać do mordy i powiecie że ok XD
Komentarz usunięty przez autora Wpisu
@basalyk44: nadal może dużo dać, jeśli wyjedziesz pracować w zawodzie.
2. Powtorze, zeby bylo jasne: Bylo latwiej
3. Porownujesz chlopaczka od razu po studiach w 2012, do goscia zarabiajacego obecnie 7k netto. Kto tyle dostaje bez doswiadczenia? Przeciez to duzo powyzej sredniej krajowej (a i tak cena za m2 w duzym miescie to przynajmniej 16k XD)
To chyba dobrze że różnica w zarobkach nie jest już taka duża?