Aktywne Wpisy
Plotkova99 +143
Pochwalę się, zdecydowałam się pójść do psychologa. ALE NA #nfz. Kobietka tak może z 50 lat, pyta po co przyszłam xD no to mówię - bezsenność, brak sił, brak apetytu. Wypytała mnie w godzinę o wszystko. Związki, praca itp. Powiedziała że jej to nie wygląda na depresję tylko jakieś stany lękowe xD. Spytałam czy powinnam brać jakieś leki a ona że musiałbym to przegadać ze specjalistą a doraźnie ziołowe
Oastry +383
Nie ma pewnie osoby która nie słyszała już o #dac7
Wielu z Was otrzymało już też zapewne wezwania do uzupełnienia danych do przekazania dla urzędu skarbowego.
I mnie również właśnie to spotkało, a że lubię mieć wiedzę o swoich prawach i zobowiązaniach to zacząłem drążyć w poszukiwaniu informacji, kto ewentualnie może zostać wezwany do spowiedzi i jaki podatek mogą narzucić.
Oczywiście większość wie, że sprzedaż nieregularna, nie będąca głównym źródłem dochodu, sprzedaż rzeczy będących w posiadaniu powyżej 6 miesięcy itp. itd. nie podlega opodatkowaniu.
Takie informacje w prosty i zrozumiały dla każdego sposób są publikowane w ostatnim czasie niemal na każdym portalu ogłoszeniowym.
Czyli w teorii pewnie z 3/4 osób wystawiających swoje domowe barachło na OLX czy Vinted może spać spokojnie.
Ale jedno nie dawało mi spokoju i zamiast ufać niezweryfikowanym informacją z sieci, postanowiłem skontaktować się bezpośrednio z konsultantem urzędu skarbowego.
Mianowicie, dajmy na to że kupiłem na dzielnicowej wyprzedaży garażowej grę na PS5 w kwocie 150zł. Kupiłem ją od osoby prywatnej, ograłem ją, wrzuciłem na półkę i po roku robiąc porządki postanowiłem wystawić na OLX za 80zł.
Przedmiot w moim posiadaniu powyżej 6 miesięcy, jeszcze na nim straciłem. Fiskus nie ma się do czego przyczepić.
Otóż nie do końca..
Kupiłem przedmiot od osoby fizycznej, nie prowadzącej zarejestrowanej ani niezarejestrowanej działalności gospodarczej, więc też nie jestem w posiadaniu dowodu zakupu.
Jeżeli fiskus postanowi jednak wezwać mnie na dywanik, to właśnie ja mu będę musiał udowodnić, że grę nabyłem ponad 6 miesięcy temu a nie np w ostatni weekend i że faktycznie sprzedałem ją taniej niż nabyłem.
Jak, skoro nigdy nie posiadałem dowodu zakupu?
- W takim wypadku, albo Pan znajdzie osobę od której zakupił grę i złoży ona wyjaśnienie potwierdzające Pańskie słowa, albo musi Pan zapłacić należny podatek. - to usłyszałem na infolinii US.
A deklaracja z mojej strony, że przedmiot był w moim posiadaniu dłużej niż pół roku nie wystarczy?
- To już zależy od urzędnika prowadzącego kontrolę. Ale musi Pan mieć jednak na uwadze, że może wtedy zostać wszczęte dalszej postępowanie celem potwierdzenia Pańskich słów.
To ile potencjalnie tego podatku?
- Jeżeli nie ma Pan żadnego dowodu na zakup produktu i nie może udowodnić że cokolwiek za niego zapłacił, to kwota podatku 12% liczona jest od całości sumy przychodu, ponieważ w takim wypadku osoba dokonująca kontroli może przyjąć że owy przedmiot mógł Pan otrzymać za darmo.
Tym samym podsumowując.
Kupiłeś grę za 150zł, ograłeś dowalą Ci karę za unikanie płacenia podatku, to bardziej opłaciłoby się tę grę wyrzucić niż odsprzedać.
Oczywiście za jedną grę nikt by nas z US nie ścigał, ale nie oszukujmy się 30 ofert to można wystawić po jednych wiosennych porządkach domowej rupieciarni.
A wystaw do tego starą konsolę, telefon czy jakąś droższą biżuterię i suma należnego podatku szybko zacznie osiągać trzycyfrowe kwoty.
Pewnie w wielu domostwach przyjęło się, że poza droższym sprzętem mało kto z nas trzyma przez lata dowód zakupu każdej rzeczy, by przy ewentualnej odsprzedaży móc go przekazać służbom US.
Powszechnie w mediach głosi się, że DAC7 ma być rozwiązaniem na szarą strefę zawodowych handlarzy i pewnie początkowo urzędnicy będą wyłapywać właśnie te grube ryby. Ale czy później nie zacznie się obrywać również pomniejszym wystawcą, którzy chcą tylko sprzedać niepotrzebne już rzeczy i przy okazji zasilić domowy budżet?
Rok 1984 Orwella mimo że teoretycznie byłby przeszłością, zaczyna być nam bliską przyszłością.
nie chce mi się wierzyć, że jakiemukolwiek urzędnikowi będzie zależało na udupieniu szarego człowieka, co uczciwie wyprzedaje swoje rzeczy. Całe to dac7, jak rozumiem, ma tylko wyłapywać ludzi, co sobie stworzyli sklepu na portalach sprzedażowych i całkiem spoko zarobek (reselerzy i innni). Oni to nawet łamią regulamin vinted.
Nigdy tego nie robiłam więc tych rzeczy faktycznie trochę jest, choć nadal daleko mi do kwot typu 8k zł.
Skoro miesięcznie nie przekracza się podajże połowy minimalnej krajowej, to czemu mieliby coś podejrzewać? Jeszcze gdy nie są to rzeczy nowe, z metką. Nie są to w przypadku ubrań rozmiary od XXXS
Ustawa o podatku dochodowym od osób fizycznych weszła w życie w 1991 roku. Ordynacja Podatkowa zaś w 1997 roku. DAC7 niczego nie zmienia w kwestii opodatkowania, ani też nie nakłada żadnych nowych zobowiązań podatkowych.
Jeżeli zaś chodzi o kontrolę zeznań rocznych, to tu US ma 5 lat licząc od końca roku w którym założono zeznanie.
I teraz co do ewentualnego podatku i kontroli. Jeżeli kwota odzyskanego podatku, jest niższa niż