Wpis z mikrobloga

@Grooveer: Pytanie, czy pokój, czy zawieszenie broni. Obstawiam to drugie, bo Ukraina dalej będzie dążyć do NATO, a Rosjanie (zabawne) będą uznawać, że Ukraińcy okupują Chersoń, Zaporoże i 1/3 Donbasu
  • Odpowiedz
Dlaczego USA nie przyjmą Ukrainy do NATO? Przecież w 2007 czy 2009 roku było blisko, tylko był sprzeciw Francji i Niemiec


@Pomorski_Wilk: To jest tajemnica poliszynela, że "kraje bałtyckie" dołączając do NATO w 2004 roku miały mega fuksa i maksymalnie wykorzystały okienko geopolityczne. W dzisiejszej sytuacji nie mam absolutnie żadnych wątpliwości, że do NATO nikt by tych krajów nie przyjął - chociażby dlatego, że łącznie zebrane do kupy mają mniejszy
  • Odpowiedz
@Dr_Manhattan: @wiciuWw46_xD Tutaj jest wina tak zwanych Ukraińców rosyjskojęzycznych, którzy nazywali siebie Ukraińcami, ale głosowali jak ruska telewizja im kazała. Wybrali Janukowycza, który robił wszystko co kazał Putin

@Mokebiusz Raczej Ukraina będzie istnieć, bo połowa kraju to etniczna Ukraina (gdzie Ukraińcy mówią po ukraińsku), do której Moskale nie mają żadnych praw i nie mogą piszczeć o ludności prorosyjskiej

@Grooveer Kraje bałtyckie czy Finlandia są w Rosji, a
  • Odpowiedz
@Grooveer: wizja onuc xD staje się faktem. Nie będzie żadnego zwycięstwa Ukrainy, nie będzie żadnego akcesu do UE i NATO. PO wojnie przyjdzie czas na podsumowania i wyjdzie, że poświęcono tysiące ofiar, gospodarkę, infrastrukturę, demografie za coś co szło załatwić przy stole negocjacyjnym już w 2022 roku. Przy któryś wyborach w perspektywie kilku dekad zostanie wybrany Janukowycz bis i znowu Ukraina wróci do ruskiej strefy wpływów.
  • Odpowiedz
wizja onuc xD staje się faktem. Nie będzie żadnego zwycięstwa Ukrainy, nie będzie żadnego akcesu do UE i NATO. PO wojnie przyjdzie czas na podsumowania i wyjdzie, że poświęcono tysiące ofiar, gospodarkę, infrastrukturę, demografie za coś co szło załatwić przy stole negocjacyjnym już w 2022 roku. Przy któryś wyborach w perspektywie kilku dekad zostanie wybrany Janukowycz bis i znowu Ukraina wróci do ruskiej strefy wpływów.


@WojciechM-ce: To znaczy ja napiszę tak - nawet gdyby podpisali ten pokój w 2022 roku to Rosja z dużym prawdopodobieństwem i tak by w ciągu dekady poszła po resztę Ukrainy na wschód od Kijowa (zachód Ukrainy z Lwowem, Banderą, nacjonalizmem itd. to ich akurat nie interesuje (według mojej percepcji rzeczywistości), jak dla nich może tam istnieć jakieś mega słabe, marionetkowe państewko z potencjałem jak nie ujmując tym małym krajom np. Słowacja, ewentualnie Węgry - to taki wariant premium bardziej zgadzający się demograficznie - potencjał jako taki jednak mocno ograniczony, pionek nie figura szachowa).

Rozumiem wasz tok rozumowania tylko obecnie sytuacja jest znacznie gorsza, niż przy ewentualnym zgniłym kompromisie w 2022 roku - Rosja i tak pewnie przyjdzie na dogrywkę w ciągu dekady tylko, że Ukraina straciła demografię (przede wszystkim bo to jest dla mnie punkt wyjścia do wszystkiego) a co za tym idzie gospodarkę, a co za tym idzie armię
  • Odpowiedz
@Dr_Manhattan: pisałem w jednym poście jak to określiłeś, który zebrał 10-20 plusów. Miałem taką genezę, że w 2022 można było uratować przede wszystkim większą integralność państwa, z terenami i przede wszystkim bez strat w ludziach i w gospodarce. Mówisz że Rosja by wróciła za 10 lat silniejsza, ale silniejsza była by też Ukraina. Pamiętajmy czym była zajęta Ukraina, na kilka mc przed wojną, bo na pewno nie prezygotoqaniami do niej.
  • Odpowiedz