Wpis z mikrobloga

Ktoś rozumie ten fenomen posiadania jak największej ilości samochodów w polskich domach? Coraz częściej widzę sytuacje, gdzie liczba samochodów=liczba dorosłych mieszkańców+1 i jeszcze do tego traktor xD
Niektóre podwórka wyglądają jak komisy. Znakiem szczególnym tych komisów jest wiek aut. Wszystkie auta są pełnoletnie lub zbliżają się do pełnoletności.
#motoryzacja #samochody #polska
  • 189
  • Odpowiedz
@inko-gnito: takie dodatkowe auto "nie je" można je trzymać jako zapas na podwórku/stodole itd na wypadek jakby inne auto było w naprawie albo jakby była potrzeba pilnego pojechania. A wiadomo jak się mieszka ileś km od miasta także potrafią przytrafić sięróżne sytuacje. A nie wszędzie jest dobra komunikacja zbiorowa. Np w wielu miejscach na Lubelszczyźnie jest wiele miejsc z fatalną komunikacja zbiorowa- gdzie posiadanie własnego auta jest konieczne wręcz
  • Odpowiedz
@inko-gnito: No normalnie...
1. auto moje
2. auto żony na zakupy i na wakacje
3. auto dziecka
4. auto dziecka
5. jakiś bus/pickup do wożenia większych przedmiotów
6. koparka
7. wózek widłowy
8. motocykl sportowy
9. motocykl turystyczny
10. motocross
11. motocykl do stuntu
12. auto na tor
13. auto na nocne upalanie
  • Odpowiedz
@inko-gnito: niby mają gruzy co się rozpadają, ale po co inwestować w pozadne auto, chyba taka jest logika większości Polaków, kupic jak najtaniej nie myslac o potencjalnych kosztach napraw, chociaż trzymanie złomowiska na podwórku jest neiporownywalnie lepsze niż trzymanie trzech gruzów pod blokiem
  • Odpowiedz
@januzssz opisywany "fenomen" jest często widoczny w dużym mieście (u mnie 800k) I nie dotyczy tylko wsi czy terenów podmiejskich. W tym przypadku wszystkie te argumenty są inwalidami. W Polsce niestety jest taka mentalność że ilość posiadanych samochodów (nieważne że gruz) = status społeczny i pokazanie somsiadowi że nas stać. A później kwik że korki i nie ma gdzie parkować. Na starych osiedlach brak miejsc a nowe budownictwo ma w duszy miejsca
  • Odpowiedz
@inko-gnito: raz ,że jazda autobuem wychodzi w moim wypadku podobnie cenowo to do tego oszczędzam codziennie conajmniej 1.5 h.Jazds na dalszych dystansach często wygląda podobnie ,a jak autem jedzie więcej osób to już wogole niema o czym mówić .
  • Odpowiedz
@x4rgon tak tak, kupujesz 15-letniego Passata, żeby pokazać somsiadowi, że cię stać xDD Mamy 2015 rok i to są zarąbiste argumenty.
  • Odpowiedz
@krzywy_kanister: oczywiście, wtedy to rozumiem, połączeń PKS jest coraz mniej, oczywiście że pisze o miastach albo przedmieściach, rozumiem, że ludzie mogą mieć kijowe połączenie, np mojej żonie za wuja nie pasuje autobus, musiałaby jeździć z przesiadkami, dodatkowo godziny pracy są różne z dnia na dzień, ja tez ma przesiadkę, ale na jednym przystanku i w sumie 5 minut tylko czekam, ale ja to mam stałe godziny pracy, za to problem tzw
  • Odpowiedz
@januzssz: tu raczej nie chodzi o niską jakość usług serwisu, ale niechęć ludzi do wydawania kasy na naprawy. Mam mechanika na wsi, świetny typ, dociekliwy, dokładny, ale nikt nie chce wywalić 3k na naprawę auta wartego tyle samo, a niestety trzeba. Moja stara astra g ostatni serwis (już ładnych kilka lat temu) dostała za 3,5k a po roku ją sprzedałem (by właśnie nie stała jako trzecie auto) za 1,8k.
  • Odpowiedz
@inko-gnito: No bo jak bedzie liczba samochodow = liczba doroslych mieszkancow - 1 to ktos nie dojedzie do pracy/na studia/gdziekolwiek. No #!$%@? zagadka xD Poza duzymi miastami komunikacja miejsca praktycznie nie istnieje to co ludzie maja robic?
  • Odpowiedz
@inko-gnito: To dodatkowe to bardzo często najdroższe, najbardziej paliwożerne i przez większość czasu stoi w garażu. Jest uruchamiane na wyjazd do rodziny, kościoła, w dłuższą trasę.
  • Odpowiedz