Aktywne Wpisy

vieniasn +44
jakie macie swoje małe marzenie
hanma +294
Ceny w Polskich kawiarniach i restauracjach to jest hit. Podwojne espresso za 15-20 zl. Kogos ostro p------o, to jest 15g kawy i 50ml wody. Jedzenie tez ma juz ogromne ceny jak za to co oferuje. Odechciewa sie jesc na miescie, nie dlatego ze nie stac, tylko dlatego ze czlowiek czuje sie j----y jak frajer na kazdym kroku #gastronomia #polska #jedzenie #napwiki





Wewnątrz mnie to nie burzy nawet, a zwyczajnie smuci. Popłakałam się czytając ten wpis https://wykop.pl/wpis/76721001/czuje-dobrze-czlowiek-zadzwonil-na-999-facet-i-mow wołam Cię @Korba112 bo kujkłeś też.
Mieszczę się w borderze, choć nie jestem ''czysta rasowo'' - współistniejąca osobowość unikająca i skłonność do upsychotyczniania się. Zaburzenia osobowości przetyrały mnie na wskroś. Możecie nie wierzyć, ale jestem jedną z osób, która krzywdzi najmniej jak tylko może. Walczy z tym. Zdaje sobie sprawę, że bywa szkodliwa i musi panować nad swoimi mechanizmami. Leczy się, truje chemią. Dla swoich bliskich i by prowadzić w miarę normalne życie.
I muszę się mierzyć z krytyką, na ogół w internecie. Skala tych hejtów jest jednak ogromna i zrzuca z klifu.. Obrażajcie postawę konkretnej osoby, a nie całą społeczność borderów - bo chyba taką mamy, będąc odrzutkami.
Nie mam na to wpływu, jedynie #zalesie bo jest mi ogromnie przykro. Czuję jakbym nie była człowiekiem, czymś godnym istnienia i bycia kochaną, cenioną tylko przez oznaczenie na papierze.
Popłakałam się i jednocześnie zrobiło mi się wstyd. Wstyd się przyznać do bordera. Wstyd mi było za nie moją postawę. A poza tym wstyd mi było za przynależność do takiej samej szuflady, w którą wrzuciła mnie część społeczeństwa.
W książce o borderze czytam coś takiego ''po 20 latach terapii jest szansa nawet na dwa lata remisji" napisane jakby z wielkim entuzjazmem, zakończone wykrzyknikiem. Dla kogoś to brzmi ciekawie, no wątpię..
Piszę jakby to było stwardnienie rozsiane, coś z czym nie można żyć. Można, można. Nawet czytając te obelgi pod tak czy siak swoim adresem.
Niemniej bordeline jest już na zawsze, te impulsywności, nieprzemyślane słowa i działania, skłonność do uzależnień oraz mechanizmy obronne. To jest już wpisane, zakodowane, przypięczątkowane. Można to tylko zniwelować, by jak najmniej szkody przynosiło to innym oraz nam.
Ja to robię i spora choć mniejsza część to robi, choć trudno nie mieć w to w------e, kiedy...
można z tym żyć, a szansę na dwa lata remisji masz po 10 latach terapii.
Jeśli któreś z Was było na terapii #ptsd wie jakie to jest. Musisz wrócić do zabliźnionej dawno rany, rozpruć ją na żywca, głęboko pogrzebać i zaszyć. Jak zrobi się już strup musisz robić tak aż wygrzebiesz całość. A co istotne - wszystko odczuć.
Nazbyt poetycko, ktoś powie. Bordery jak i osoby z ptsd, co pewnie wiecie mają skłonność do wyparcia - nie tylko wspomnień, ale i emocji z nimi związanych. Emocje przeżyte, a nie odczute muszą znaleźć ujście w przypadku każdego człowieka. I wtedy jest JEB niewiadomo skąd.
A hejt. Nie wiem, choć się domyślam. Część z Was ma złe doświadczenia z borderami, jest srogo uprzedzona. Weźmy pod uwagę, że całe stado borderów się na nikogo nie rzuciło, a jedynie konkretne osoby weryfikujące taki pogląd. I tak, bardzo duża część borderów.. większość śmiało można powiedzieć po pierwsze leczyć się nie chce, a po drugie destrukcyjne zachowania są chlebem powszednim. Jednak jest też ta druga część, choć mniejsza to wcale nie mała.
Część z Was jednak podłapała temat i nie urzetelniła swoich poglądów, nic nie wie o działaniu tego zaburzenia. I na pewno nie powinno się od Was wymagać, abyście sobie zadawali ten trud. Nigdzie nie ma teraz rzetelności, więc roztwieranie buzi na różne tematy nie jest już niemoralne. Tak, nutka sarkazmu.
Bo skoro czasem padną tak obraźliwe rzeczy, że o papieżu się tak nawet nie mówi, to jednak warto byłoby wiedzieć za co się bierze odpowiedzialność. Za czyje emocje i jak wielu osób niezwiązanych pod względem wzorców z grupą omawianą. Jedynie poprzez numerek na świstku.
Nie zabieram się za ocieplanie wizerunku borderów, już nic się nie zmieni. Może jedynie przez chwilę się zamyślicie, a później wrócicie do mirko. Nawet na to ciężko jest mi liczyć.
Zadzwonił na #999 facet i mówi, że jego dziewczyna powiedziała mu przez telefon, że się zabije i przestała odbierać telefony. Gość był 200 km od niej. Borderka z próbami samobójczymi w przeszłości. Mówi, że jedzie do niej ale jest przerażony całą sytuacją. Przyjąłem zgłoszenie,
Komentarz usunięty przez autora
@Mayheart: jesteś (づ•﹏•)づ
tez mam zaburzenia osobowości i wiem jak to tyra. znam sporo osób z borderem i uważam, że najważniejsza jest świadomość. wykopki to zawsze p-------m głupoty i często raniące niestety. na
@Mayheart: owszem
nie, nie masz nawet pojęcia
Jak próbujesz kogoś zgnębić to schowaj poradnik hejtera i zainwestuj w porządną książkę psychologiczną. Wtedy będzie stać Cię na więcej
WYKOP WCHODZI NIEKTÓRYM BARDZIEJ NIŻ MOJA BABCIA DO KOŚCIOŁA
WALKA Z WIATRAKAMI
SZKODA SŁÓW
@Mayheart: bo główną przyczyną jest matka i kształtuje się to w wieku dziecięcym, później już się
Swoją drogą, odpisuje Tobie na komentarz, do kogo innego mógłbym kierować swoje myśli?
Aczkolwiek muszę przeprosić, przeczytałem ponownie całość i trochę źle to odebrałem.
Myślę, że jeśli wstydzisz się przyznać do choroby to warto się zastanowić jakimi ludźmi się otaczasz. Szkoda marnować czasu na ludzi którzy z góry Cię osadzają.
A co do ckliwych wpisów i manipulacji. Co ma zadziałać? Co mam na celu? Zbawić świat borderów czy zostać świętą wykopu?
@Mayheart: nie wiem, ty mi powiedź.
@Mayheart: uciec.
Od takich jak ty to się ucieka.
Tak jak od trędowatych.
Znajdź sobie faceta ze zdiagnozowanym borderem i będziesz mieć spokój. (Albo nie).