Wpis z mikrobloga

Za bardzo nie rozumiem mema. (nie oglądałem Ojca Chcestnego) Ale rozumiem że ma wydźwięk negatywny do Skywinda. Mi się na razie to co pokazują bardzo podoba. ( może trochę kręcę nosem na Vivec. )
  • Odpowiedz
@Wookie2020: Używamy wyobraźni. Kwestia, czego szukamy w takiej grze – czy bardziej komponentu akcji, czy RPG, bo w tej drugiej kategorii Morrowind, ale też Daggerfall (również jeśli chodzi o walkę!) nie tylko nie jest prymitywniejszy od późniejszych odsłon TES, przeciwnie, to one są właśnie prymitywniejsze od Morrowinda. To może wydawać się paradoksem dla kogoś, komu zależy na tym powierzchownym realizmie, ale więcej immersji (którą sobie cenię) doświadczam w Morrowindzie. Tutaj
  • Odpowiedz
@pod_sloncem_szatana: Niby tak, ale nie możesz zaprzeczyć że stanie przy przeciwniku bez zbroi i 10 nietrafionych uderzeń z rzędu jednak jest frustrujące. W Morrowinda grałem dawno, ale wydaje mi się że tam też dało się być w miarę OP we wszystkim na koniec gry.
  • Odpowiedz
@pod_sloncem_szatana:
[opis odnośnika](Odejście od tego modelu w Skyrimie wespół z otwartym drzewem rozwoju kończyło się tym, że po pewnym czasie graliśmy superwojownikiem, który rzucał potężne czary, dobrze się skradał i strzelał doskonale z łuku. System „RPG-owy" w końcu już nie ograniczał gracza. Banał.

Ty no popatrz to tam samo jak w Moorowindzie. Gry bethesdy od zawsze takie byly. Wydaje mi sie ze nawet przyjemniej grac czystym wojem w Skyrimie niz
  • Odpowiedz