Wpis z mikrobloga

Kilka #pytanie z #f1 jestem zielony w temacie:
1. Zespoły budują swoje auta i testują je pierwszy raz w fazie testów. Jak to możliwe że nie jeździli nimi na własnym zamkniętym torze, nie sprawdzają ich wcześniej? Gdyby je sprawdzili to w sezonie 22 nie było by trzęsącego tyłu bolidu.
2. Jak to możliwe że nie zbudują np 3 i 4 bliźniaczego auta które mogliby testować i usprawniać w swoich siedzibach a innowacje wprowadzać w trakcie sezonu? 3. Czym różni się bolid dobry od tego gorszego jeśli w obu jest ten sam silnik? Co ma decydujące znaczenie w szybkości poza napędem?
  • 9
  • Odpowiedz
@Mmkaa: nie testują bo jest to zabronione i mają w fabrykach obserwatorów FIA. Poza tym większość ekip nie ma swojego toru testowego. Dobry bolid od złego różni się zawieszeniem, aerodynamiką, balansem, masą itp
  • Odpowiedz
@Mmkaa: 1 i 2 nie mogą bo przepisy nie pozwalają, do tego sa limity budzetowe i to tez ogranicza. 3. Nawet bolidy w tym samym zespole się roznią bo kierowca lepszy dostanie lepsze częsci ( lepiej spasowane wykanane z wiekszą dokladnoscia co do mikrona czy lepsze silniki o konia mocy wiecej itd. Do tego jest jeszcze zaloga ktora umie odpowiednio ustawic bolid i wprowadzic go w optymalne okno pracy )
  • Odpowiedz
@Mmkaa: za nielegalne testy będzie dyskwalifikacja z całego sezonu więc nie warto ryzykować,
gdzie oni mieliby jeździć aby nikt tego nie zauważył z zewnątrz? z nocy po cichu?
w tunelu aerodynamicznym można "jeździć"

co innego jakieś machlojki ze spalaniem, silnikami, itd..
  • Odpowiedz
  • 1
@SpalaczBenzyny za f1 stoją tak gigantyczne pieniądze, że spodziewałbym się jakiś prób. W jakiejś książce o f1 któryś z mechaników wspominał że żeby osuszyć tor wynajęli duże śmigłowce które latały nad torem próbując pozbyć się wody więc byłbym sobie w stanie wyobrazić jakieś testy na drugim końcu ziemi.
  • Odpowiedz
@Mmkaa: ale do tego trzeba zaangażować i wtajemniczy dziesiątki jak nie setki osób,
jedna sypnie albo jakiś kibic, postronna osoba zrobi zdjęcie i wszystko się rypnie

stoją ogromne pieniądze ale też na zasadzie "czy się stoi czy się leży" więc im naprawdę nie opłaca się ryzykować dyskwalifikacji,

poza tym załóżmy, że ktoś tak zrobił i nie zrobił dobijającego się tyłu bolidu,
po chwili inżynierowie z innych zespołu zadawaliby pytania, skąd oni
  • Odpowiedz