Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Mirki jak się wyplątać z nieciekawej sytuacji życiowo-związkowej. Jestem lvl 31, moja różowa 29. Od 3 lat mieszkamy razem, a jesteśmy ze sobą od 7. Ewidentnie się wypaliło, denerwujemy się wzajemnie, seksu prawie nie ma. Nie mam ochoty tego ciągnąć, ona chyba również. Problemem jest mieszkanie. Wynajęła nam je jej ciocia, która nas bardzo lubi. Płacimy tylko czynsz administracyjny (na połowę) i media. Wychodzi to grosze i nie ma szans na porównywalną ofertę. Dawno już bym ją zostawił, ale wtedy musiałbym się wyprowadzić i koszty życia mocno by mi wzrosły. Nie wiem jakby było w jej wypadku, pewnie ciotka pozwoliłaby jej zostać, ale niechętnie. W mieszkaniu mamy 2 pokoje, każde z nas zajmuje oddzielny. Na razie robię dobrą minę do złej gry, skupiam się na pracy i rozwoju (kończę trzecie studia podyplomowe, uczę się intensywnie dodatkowego języka), uciekam od rozmów o przyszłości, a jak już ona mnie zmusi, to biorę ja na przeczekanie. Obiecałem jej, że do końca roku się oświadczę, czego oczywiście nie mam zamiaru robić. Wiem, że to może niezbyt kulturalne, ale problem lokalowo-finansowy jest realny. Nie bardzo mam alternatywy. Gdyby mi się udało pociągnąć taką sytuację jeszcze z rok, to mógłbym próbować dostać się do centrali firmy zagranicą i to byłby prawdziwy game changer. Póki co chcę spokoju w życiu prywatnym, żeby skupić się na tym zawodowym. Co byście zrobili na moim miejscu? Właściwie możliwości mam tylko dwie: zwodzić dziewczynę, dopóki można, zerwać i wyprowadzić się do jakiegoś podrzędnego pokoju i jakoś przebiedować do momentu awansu / wyjazdu (mam spore wydatki: podyplomówka, kurs językowy, raty za sprzęt komputerowy i auto). Co w takiej sytuacji?

#zwiazki #mgtow



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: mkarweta
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 25