Wpis z mikrobloga

Dobrało nas w parę, ona lekarka 29lvl, ja kołchoźnik 33lvl. Ona zdjęcia z wakacji, Paryż, Grecja, narty we Włoszech a ja ledwo co wyjechałem na wakacje do Krakowa na 3 dni. Jak to zrobić żeby było między nami jednak fajnie w perspektywie czasu bo rozmawia nam się super ale chyba jest ta różnica klas, którą ona może nie zaakceptować. Czy kobietę może zainteresować mężczyzna co mniej zarabia? Dlaczego to się tak utarło że to ja mam mieć kasiore...
#tinder #randkujzwykopem #logikarozowychpaskow
  • 144
  • Odpowiedz
  • 4
no to ty. nic nie stoi na przeszkodzie, żeby laska wybierała tańsze lokalizacje, a wybiera droższe. op jak widać nie ma żadnego doświadczenia w podróżach. jak ją przekona do rumunii? BO TANIO?


@Cadfael To jest też argument swoja drogą, bo mowimy o lekarzu przed 30, a nie krezusie. Ale ja np. pokazałem różowemu jakie unikatowe zabytki są Rumunii (nigdzie takich nie ma) i to ją zachęciło. Tylko to trzeba lubić zwiedzać -
  • Odpowiedz
@Boban1992: przestań kłamać. Trzeba nie mieć do siebie szacunku, aby będąc dobrze wykształconym i posiadajać dobrą pracę wiązać się z kimś bez wyksztalcenia.

@olsnienie dziewczyna chce tylko pogadać. Nie ma szans na związek, a pieniądze są najmniejszym problemem
  • Odpowiedz
@spere: Poznaliśmy się jak ona była studentką, a ja magazynierem. Ja nadal jestem magazynierem a ona analityczką. A co nas połączyło nie mam pojęcia :(
  • Odpowiedz
Ale ja np. pokazałem różowemu jakie unikatowe zabytki są Rumunii (nigdzie takich nie ma) i to ją zachęciło.


@BenAli: no o tym mówię, jak op nie ma doświadczenia w podróżowaniu ani zajawek na coś, to nie będzie miał argumentów innych niż "tanio". po mało uczęszczanych miejscach dobrze jeździć, jak się wie dokąd i po co jedzie. wtedy rzeczywiście można się dobrze dogadać - raz santorini, raz barokowe cerkwie w bułgarii.
  • Odpowiedz
@m_ney: czasami zdarza się wyjątek i można sobie "wychodzić ", ale ogolnie to masz rację.
Jak ona nie chce to wiesz co mozesz? #!$%@? mozesz.
Moim zdaniem dales najlepszy komentarz w tej nitce.
  • Odpowiedz
  • 5
@Cadfael Niby tak, z drugiej strony - podróżowanie to nie budowa rakiet. W dobie internetu można wklepać w Google, sprawdzić atrakcje, ogarnąć spanie (lub na miejscu) itd. Tylko trzeba trochę odwagi (no i znac angielski). Mam wrażenie, że główna blokadą - przynajmniej gdy czytam tag #podroze - jest lęk przed nieznanym.

Więcej nic nie dodam, chciałem zachęcić OP-a, żeby się nie martwił, bo być może uda się znaleźć kompromis, jeśli dziewczyna ma
  • Odpowiedz
Miałam kiedyś zbliżona sytuację - ja korposzczur z fajnymi perspektywami zawodowymi/finansowymi, on pracownik na zakładzie produkcyjnym. Ja kocham podróże i staram się zawsze odłożyć jakich hajs, żeby gdzieś pojechać, ale nie mam problemu żeby to zrobić mega budżetowo. Mogę jechać do Tajlandii a mogę jechać w Karkonosze i jest zajebiście. Problem z owym facetem miałam taki, że od razu czułam że ma problem z tym, że ja sobie nieźle radzę finansowo, a
  • Odpowiedz
@olsnienie najważniejsze aby się dogadywać - być na podobnym poziomie nie znaczy mieć hajs, bo buraków i prostaków z portfelem nie brakuje.

Była taka dyrektorka w dużej firmie - elegancka, wykształcona, zarobki netto 2x tyle co wykopowi programiści, która spotykała się z taksiarzem dopóki nie wyszło, że prawak z gwoździem w mózgu.
  • Odpowiedz
@olsnienie: Jedna z popularniejszych chorób zawodowych w jej środowisku jest hajsioza. Spore szanse, ze w koncu zacznie jej przeszkadzac nizszy status materialny od kolezanek i kolegow z branzy.
  • Odpowiedz
@olsnienie: moja różowa zarabia dosyć sporo wiecej ode mnie i nie jest to problem od kilku lat, a nawet więcej do wspólnych wydatków dorzuca ¯\(ツ)/¯ są też takie, którym to nie przeszkadza, warto dać szansę takiej relacji i pokazać, że nie masz w tym kierunku kompleksu
  • Odpowiedz
  • 0
@olsnienie bardzo częste są takie związki, mam znajomych sporo gdzie np. on albo ona jest lekarzem czy prawnikiem a druga osoba pracuje fizycznie. Do momentu jak sam nie będziesz się szanować i akceptować będzie Ci się źle żyło. Tak jest świat ułożony, że potrzebni są zarówno lekarze jak i "kołchoźniki".
  • Odpowiedz
@olsnienie kiedyś mój ojciec miał kolegę w robocie, było hydraulikami w firmie budowlanej. I podobna historia co u ciebie, prosty pracownik ożenił się z panią doktor z miejscowej przychodni. Układało im się mieli dwoje dzieci, z córką nawet do jednego gimnazjum chodziłem.




  • Odpowiedz
@olsnienie: Jak jesteś mega przystojny to i możesz być bezdomny. Może ona więcej zarabiać a Ty możesz być facetem i być silnym ze swoim zdaniem i "rządzić". Ale jak takie masz przemyślenia od razu to raczej dupa będzie. Jak jest dobrze to jest dobrze a jak są problemy to są myślenia. Zerżnij ją dobrze xD
  • Odpowiedz
@olsnienie: jebnij baranka o ścianie OPie. Co cię interesuje kto ile zarabia. Po prostu bądź sobą i albo będziecie sobie odpowiadać, albo nie. To, że wiele kobiet zachowuje się jak utrzymanka i albo nie jest aktywna zawodowo, albo siedzi w gówno pracy oczekując, że chłop będzie dom realnie utrzymywał, to nie znaczy, ze wszystkie takie są. Ona bardziej niż na twoje zarobki może patrzeć na to, czy będziesz dla niej dobrym
  • Odpowiedz