✨️ Obserwuj #mirkoanonim Moim zdaniem powinno się stosować największy mozliwy deficyt kaloryczny czyli 1000 kalorii mniej zamiast 500, bo chodzenie na siłownię podczas redukcji to trochę marnowanie czasu bo żadnych mięśni nie robisz i tak więc po co to przedłużać. A gdzieś badania robili ze wychodzi na to samo na końcu i tak. #mirkokoksy #silownia #mikrokoksy
@mirko_anonim: podobno agressive cut czyli sciecie kalorii wlasnie powiedzmy o 1000 przy niezmienionej podazy bialka tzn okolo 2g/kg masy ciala dziala, ale krotkoterminowo. Gdzies czytalem, ale nie zaglebialem sie w temat ani nie testowalem. Wydaje mi sie ze ma to sens na 2/3 tygodnie.
@mirko_anonim: tylko że organizm za bardzo lubi spalać też mięśnie. Chodzenie na siłownię w redukcji ma chyba na celu zapobiegać nadmiernemu spalaniu mięcha
@mirko_anonim: no dobra matematycznie wszystko sie spina ale co z tego jak bedziesz sie czul jak gowno? na redukcji czlowiek nie ma energii, gorsza jest regeneracja. no chyba ze lecisz na towarze to spoko
@mirko_anonim: trochę się zgodzę i trochę się nie zgodzę. Wszystko oczywiście zależy od bardzo wielu czynników. Niektórzy źle znoszą duży deficyt i przez to szybko przychodzą jego negatywne skutki i tego nie przeskoczysz. Ważny jest też cel i poziom, z którego startujesz. Przy dużej otyłości, to co do zasady nie ma problemu, aby na start uciąć więcej, niż te "standardowe" 500 kcal. Analogicznie przy dość wysokim poziomie wysportowania, zbudowanej masie mięśniowej i dużej aktywności, gdzie zapotrzebowanie oscyluje w granicach powiedzmy 4k kcal. Wtedy duży deficyt potrafi być wręcz pewnego rodzaju ulgą od przejadania dużych ilości żarcia. Na drugim biegunie będzie ktoś, kto jest typowym skinny fatem i ma małą aktywność. U takiego wejście w deficyt z automatu wiąże się z głodowymi kaloriami. Kolejna sprawą jest długość redukcji, bo jeżeli masz cel dość długoterminowy, to łatwiej będzie redukować przy małym deficycie, niż gwałtownie ścinać kalorie i później rzucać się na jedzenie, aby wrócić do punktu wyjścia. Dołóżmy jeszcze psychę, bo jedni są bardziej predysponowani do znoszenia głodu, a niektórzy niemal wpadają w panikę na samą myśl, że może im burczeć w brzuchu. Można do tego dodać kwestie hormonalne, genetyczne, możliwości czasowe, kwestie rodzinne, zawodowe, czyli każde inne zmienne, które mają wpływ na tryb życia
@mirko_anonim: myślę wręcz odwrotnie, jeżeli już jesteś na takim poziomie zaawansowania (początkującym), ze umiesz wypracować i dowieźć deficyt w swojej diecie to powinieneś eksperymentować z treningiem i objętościami, adaptacja do nich pod określonym deficytem i plynnie manipulować kaloriami i objętością tygodniowego treningu
Celem redukcji jest utrzymanie mięśni, a nie zdobienie sobie krzywdy
Deficyt zawsze musi być uzupełniony z tłuszczu który posiadasz na ciele, a jak metabolizm jest upośledzony brakiem ćwiczeń
Anonim (nie OP): Ciekawe jak potem odbudujesz te spalone organy wewnętrzne bo przy takim cięciu organizm zacznie palić wszystko od mięśni po organy, mięśnie obciążysz i się odbudują, a ciekawe jak obciążysz organy żeby się odbudowały...
@mirko_anonim: dokładnie deficyt nie może być większy niż katabolizm tłuszczu z ciala. Z brak ćwiczeń zatrzyma metabolizm i spadnie katabolizm tłuszczu
@programista15cm: ale to tak nie działa. Ile efektywnej pracy i na jakiej intensywności masz przy treningu siłowym? Niewiele... Natomiast wszystkie wyliczenia z kalkulatorów i zegarków są tylko szacunkowe za to bardzo niedokładne
@Saprofit: pracy masz dokladnie tyle ile jej wykonasz, fizyki nie oszukasz. Dane biore z aplikacji gdzie masz predefioniowane cwiczenia i przeciez to sie latwo da okreslic ile pracy trzeba wykonac zeby na lawce podniec na dana wysokosc dany ciezar, wychodzi praca w Watach i zeby ja wykonac trzeba zuzyzc odpowiednia ilosc kalorii.
@programista15cm: jest w tym dużo racji, ale nie można pominąć tego, że organizm nie jest prostą maszyną w fizycznym rozumieniu. Nawet jak ma określoną sprawność, to też trzeba to wziąć pod uwagę (a przy okazji mnóstwo innych zmiennych fizycznych i biologicznych), więc podstawienie do prostego wzoru średnio się sprawdzi. Podaj co to za appka, to się trochę zainteresuję tematem.
Moim zdaniem powinno się stosować największy mozliwy deficyt kaloryczny czyli 1000 kalorii mniej zamiast 500, bo chodzenie na siłownię podczas redukcji to trochę marnowanie czasu bo żadnych mięśni nie robisz i tak więc po co to przedłużać. A gdzieś badania robili ze wychodzi na to samo na końcu i tak.
#mirkokoksy #silownia #mikrokoksy
─────────────────────
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: mkarweta
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim
zgadzasz się?
https://supermenu.com.pl/blog/efekt-jojo-skad-sie-bierze-jak-mu-zapobiec/
Niektórzy źle znoszą duży deficyt i przez to szybko przychodzą jego negatywne skutki i tego nie przeskoczysz.
Ważny jest też cel i poziom, z którego startujesz. Przy dużej otyłości, to co do zasady nie ma problemu, aby na start uciąć więcej, niż te "standardowe" 500 kcal. Analogicznie przy dość wysokim poziomie wysportowania, zbudowanej masie mięśniowej i dużej aktywności, gdzie zapotrzebowanie oscyluje w granicach powiedzmy 4k kcal. Wtedy duży deficyt potrafi być wręcz pewnego rodzaju ulgą od przejadania dużych ilości żarcia. Na drugim biegunie będzie ktoś, kto jest typowym skinny fatem i ma małą aktywność. U takiego wejście w deficyt z automatu wiąże się z głodowymi kaloriami.
Kolejna sprawą jest długość redukcji, bo jeżeli masz cel dość długoterminowy, to łatwiej będzie redukować przy małym deficycie, niż gwałtownie ścinać kalorie i później rzucać się na jedzenie, aby wrócić do punktu wyjścia.
Dołóżmy jeszcze psychę, bo jedni są bardziej predysponowani do znoszenia głodu, a niektórzy niemal wpadają w panikę na samą myśl, że może im burczeć w brzuchu.
Można do tego dodać kwestie hormonalne, genetyczne, możliwości czasowe, kwestie rodzinne, zawodowe, czyli każde inne zmienne, które mają wpływ na tryb życia
@mirko_anonim: dawno czegoś głupszego nie słyszałem.
Ja jestem bardzo początkujący a przy 5x split wychodzi średnio 700kcal na trening czyli 3500kcal tygodniowo na sam trening
Celem redukcji jest utrzymanie mięśni, a nie zdobienie sobie krzywdy
Deficyt zawsze musi być uzupełniony z tłuszczu który posiadasz na ciele, a jak metabolizm jest upośledzony brakiem ćwiczeń
─────────────────────
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: mkarweta
Ale dzięki ćwiczeniom zapobiegasz traceniu mięśni
Ale ogólnie sie zgadzam, że wg mnie kepsza jest mocna i krótka redukcja niż powolna i rozłożona w czasie
W życiu nie palisiz 700 kcal na treningu silowym, no chyba że siedzisz tam 3 godz xD
700 w 1.5h to normalny wynik